27.✔️

1.9K 108 23
                                    

Czytasz? Oceń!

-


- Proszę bardzo, twoja woda. -i podałam mu butelkę z wodą oraz szklankę.

- Dzięki wielkie. Myślałem, że już tam zaginęłaś. -zaśmiał się.

Mi zbytnio do śmiechu nie było, niestety.

- Nie uwierzysz co się dowiedziałam. -siadłam na łóżku na przeciw niego, krzyżując nogi 'po turecku'.

- Opowiadaj.

- Ta cała niby "zabawa", czyli ucieczka Igora spod tej stacji benzynowej, była ukartowana. -gdy to powiedziałam, otworzył usta z niedowierzaniem. - I to miało służyć po to, abym teraz miała powód do trzymania się od niego z daleka w sferze uczuciowej i nie tylko.

- Pojebane.

- No i to totalnie. -powiedziałam i sięgnęłam po laptopa. - Oglądamy jakiś film? -spojrzałam na niego sugestywnie, że ma się jednak zgodzić.

- No dobra, dobra. -zaśmiał się i uniósł ręce w geście kapitulacji. - Ale już tak na mnie nie patrz.

- To co oglądamy?

- Nie mam pojęcia. Może sprawdzę top 5 filmów warte uwagi? Czasem takie recenzje są przydatne. -wzruszyłam ramionami.

- Dawaj.

I tak chyba szukałam z pół godziny, ale tak, udało się.
Będziemy oglądać film 'Lucy'. Opowiada o tym, co by było, gdyby człowiek wykorzystywał 100% mózgu.

- No to oglądamy.

- Czekaj, czekaj. Nie jesteś może głodny?

- Tak średnio.

- Zamawiamy pizze?

- Zawsze.

Nie czekając na nic, sięgnęłam po telefon. Wybrałam numer i zadzwoniłam. Zamówiłam pepperoni. Jak się okazało, uwielbiamy ją oboje.

- Już zamówione. -odłożyłam telefon gdzieś na łóżko. - Powinna być tak za pół godzinki. -powiedziałam i opadłam na łóżko wraz z laptopem na kolanach.

- Może... -nie dokończył, bo zaczął mu dzwonić telefon.

Wstał i odebrał i wyszedł na balkon. Rozmawiał może z dwadzieścia minut, ale dla mnie to była chyba godzina. Wszystko się tak dłużyło.

- Dobrze, dobrze. Nie ma sprawy. Zaraz będę. -powiedział wkurzony, wychodząc z balkonu.

- Co jest? -zapytałam zmartwiona.

- Nic, nic. -powiedział wymijająco. - Niestety nie będziemy mogli obejrzeć tego filmu, ale jeśli chcesz możemy spotkać się jutro i wszystko nadrobić, co ty na to? -zapytał już bardziej entuzjastycznie niż na początku.

- Dobra, nie ma sprawy. Chodź odprowadzę cię.

Zabrałam jeszcze telefon i zeszłam z nim na dół. Założył buty i był gotowy do wyjścia. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.

- Pewnie pizza. -otworzyłam drzwi i się nie mylilam.

Stał przede mną wysoki blondyn. Nawet przystojny. Nie tracąc chwili, odebrałam od niego moje pożywienie na dzisiaj i dałam mu pieniądze. Podziękowałam i odszedł, a ja zamknęłam drzwi.

- To ja będę leciał już chyba. -powiedział niepewnie.

- Jasne. -powiedziałam i przytuliłam go. - Do kiedyś tam. -powiedziałam już mniej entuzjastycznie.

- Odezwę się. Obiecuję. -powiedział w drzwiach i wyszedł.

Ja nie czekając na nic, udałam się do salonu. Byli tam chłopacy. Postanowiłam poczęstować ich pizzą, no bo nie jestem jakaś samolubna czy coś. Również chcę zachować pozory, oczywiście.

- Siema chłopacy. -powiedziałam pewna siebie i udałam się w stronę Igora, bo w zasadzie tylko koło niego było wolne miejsce. - Przyniosłam wam pizzę, bo z tego co wiem, mam w sobie jeszcze odrobinę empatii i w ogóle i się z wami podzielę po prostu.

- O..okej? -powiedział, ale chyba nawet prawie zapytał, mój brat. Miałam ochotę mu się zaśmiać w twarz oraz wszystko wygarnąć. Ale jeszcze nie czas.

- To taka jakby zgoda, zdaje mi się. -mrugnęłam prawym okiem. - Mam nadzieję, że wszystko już się będzie dobrze układać. -i gdy to powiedziałam, wyrwałam z ręki Igora jego piwo i wszystko wypiłam jednym duszkiem. - Wasze zdrowie. -powiedziałam i przetarłam usta ręką.

- Dobrze się czujesz? -zapytał mój brat.

- Wyśmienicie.

- Nawet nie sądziłem, że masz taki spust. -powiedział z niedowierzaniem Igor.

- Nawet nie sądziłam, że możesz okaz... Znaczy, dzięki. -poprawiłam się, dziękując z ironią. Wiem, że wiedzieli, że chciałam coś innego powiedzieć, ale naprawdę chcę zgrywać pozory. Co do tej pory mi nie wychodzi, bo myślą, że zachowuje się jak opętana, ale trudno.

- Także smacznego wam życzę. -powiedziałam i wstałam. - Ja już uciekam na górę. Nie będę wam już przeszkadzać. Dobranoc.

I szybko udałam się na górę. Zamknęłam za sobą drzwi i się o nie oparłam. Czeka mnie naprawdę duże wyzwanie, aby jak najlepiej odegrać się na nich wszystkich, ale moim celem będzie Igor.

____________________________________

Siemka ludki. Mam nadzieję, że wam się spodobał rozdział i zostawicie pozytywną ocenę!

A jeśli chodzi o "zemstę", to możecie spekulować w komentarzach! Chętnie poczytam😅❤️

Słodka "zemsta" || Igor 'ReTo' BugajczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz