⭐Czytasz? Oceń!⭐
-
Minęły już trzy dni, odkąd Igor leży w szpitalu. Już dzisiaj ma wychodzić, dlatego pójdę po niego i razem sobie wrócimy. Inni już dawno pojechali. A ja zostałam tutaj, bo chciałam. Bardzo trudno było przekonać mojego brata, ale się zgodził.
Wszystko super pięknie fajnie, ale będziemy musieli wracać autem Igora. Trochę się boję, ale zobaczymy jak to będzie.
W końcu weszłam do budynku i udałam się do recepcji. Pani od razu dała mi Igora wypis i pozwoliła mi się tam udać.
Gdy już byłam, zapukałam i nacisnęłam klamkę i weszłam.
Igor zbierał swoje rzeczy, które któregoś dnia mu przywiozłam.- Cześć.
- Hej. -odpowiedziałam.
Byłam trochę zestresowana i przez to miętosiłam w ręku kluczyki od auta.
- Co tam masz? -zapytał i uniósł podejrzliwie brew.
- Twoje kluczyki.
- Co? -powiedział niedowierzając.
- No. Twoje kluczyki. Wracamy do domu, do Piastowa. Trasa na razie została wstrzymana. -powiedziałam, a ten ani drgnął.
Nie odzywał się z pięć minut. Robiło się to przerażające.
- Czekaj, co? -powtórzył. - Masz moje kluczyki? Od auta?
- Brawo, bystrzaku. Krócej niż się spodziewałam.
- Ale ja prowadzę.
- Nie ma takiej opcji nawet, chłopie.
- Ale ty jesteś babą.
- Ale ty jesteś chujem.
- Dobra, wygrałaś. -uniósł ręce w geście kapitulacji, gdy zaczęłam się do niego zbliżać z miną zabójcy i odwróconymi kluczykiem od auta, jakbym chciała mu to wbić.
Ten się tylko zaśmiał.
Wziął torbę z Adidasa na ramię i razem wyszliśmy z pomieszczenia, chwilę potem z budynku.- Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie? Nie zapędziłeś się przypadkiem? -zaśmiałam się. - Mówiłam, że ja prowadzę.
- Ale..
- Uwierz, musiałam jakoś tu przyjechać po ciebie, tak? -ten przytaknął. - A widzisz żeby coś się działo z autem?
Ten bez słowa tylko wysiadł i obeszedł samochód i usiadł sobie obok kierowcy, czyli mnie.
Jego naburmuszona mina wskazywała jedynie na to, że jest bardzo niezadowolony z tego pomysłu, że ja prowadzę. Ciągle tylko patrzył ze zmarszczonymi brwiami to na mnie, to na drogę.- Gdybyś mógł zabijać wzrokiem, już dawno byś to zrobił na mojej nędznej osobie, prawda? -zaśmiałam się.
- Nie, skądże.
- Oj, sarkazm bije od ciebie, Igorze, niemiłosiernie. -zaśmiałam się głośniej.
Ten tylko westchnął.
Wiedziałam, że jest zły, że ktoś taki jak ja prowadzi jego cacko. No, ale cóż. Bywa.
Po jakimś czasie oczy zaczęły mi się kleić i wiedziałam, że dłużej już nie dam rady.- Jestem śpiąca. -ziewnęłam. - Chyba pozwolę ci się zamienić miejscami i ja sobie pójdę w kimę na chwilę. -powiedziałam i zjechałam na stację benzynową, aby przy okazji zatankować i kupić jakąś kawę, której tak bardzo w tamtym czasie pragnęłam.
- No ok. -powiedział bez emocji i wysiadł, w między czasie rozprostowując kości, ale po chwili skulił się przez ból, który mu to sprawiło.
![](https://img.wattpad.com/cover/128662911-288-k520572.jpg)
CZYTASZ
Słodka "zemsta" || Igor 'ReTo' Bugajczyk
Fanfic❤️pojawiła się druga część opowiadania w profilu, zapraszam na kolejną część pt. Sen. OKŁADKĘ WYKONAŁA: @lilithfirstwife