23. ✔️

2.1K 101 17
                                    

⭐Czytasz? Oceń!

-


-

Ola! -krzyknął Sebastian za mną.

- Zostaw mnie, proszę. -powiedziałam.

- Nie, nie będziesz sama się szwędała po nocy w obcym mieście. -powiedział. - Albo idę z tobą, albo...

- Dobra, zostań. -powiedziałam od niechcenia.

Wiedziałam co chce powiedzieć. Albo idziesz ze mną do domu. Nie miałam ochoty na jego towarzystwo, tak szczerze, ale też nie miałam zamiaru iść tam i siedzieć w obecności mojego brata.

- Czemu wyszłaś? Przecież...

I w tym momencie się wyłączyłam. Nie dlatego, że dostałam setki wiadomości od mojego brata 'Gdzie jesteś' czy 'Masz wracać do domu'. Po prostu w tym momencie nie chciałam słuchać jego pierdolenia, że tak powiem.

- Ty słuchasz mnie w ogóle? -zaśmiał się lekko. - Chcesz porozmawiać z Igorem? Czy może pójść po Matiego?

Ahh, no tak. Mateusz. Również za mną nie poszedł. Ani nie wsparł. Jebać.

- Idź po tą osobę, która jak wyszłam, wstawiła się za mną i powiedziała parę słów. -zerknęłam na niego, aby się dowiedzieć czy przyswoił tą informację i znów zaczęłam wpatrywać się w swoje buty.

- O.. Okej. -powiedział. - Ale zostań tu i poczekaj może, co?

- Jasne.

I udał się na górę do domu. W zasadzie domyślam się z kim przyjdzie. Z samym sobą. Tak, przyjdzie sam. Chociaż nie mogę być pewna, bo wyszłam od razu.
W mojej głowie kołotało się parę myśli. Jedna szczególna 'Czy ktoś, oprócz Sebastiana, wstawił się za mną?' Sądzę, że nie. Nagle dostałam wiadomość.

Od nieznany:
Zostałem w domu. Ta osoba sama przyjdzie do ciebie tam, bo wyjaśniłem mu gdzie jesteś. Poza tym muszę chaty pilnować. Jeszcze coś zajebią. Nic nigdy nie wiadomo. 🙅 Trzymaj się, Ola. Będzie wszystko dobrze. Polubiłem cię, może kiedyś wyjdziemy gdzieś razem, tak po koleżeńsku, oczywiście. Jeszcze raz, trzymaj się. ❤️

Od razu zmieniłam nazwę kontaktu, gdyż wiedziałam po chwili kto to napisał. Lecz niestety, nie zdążyłam odpisać.

- Idziemy się przejść? -zapytał zachrypnięty głos, który znałam doskonale, gdyż wkurzał mnie każdego dnia, odkąd przeprowadziłam się do Piastowa, do mojego brata.

Przerzuciłam swój wzrok z telefonu na jego twarz. Jak zwykle idealne wszystko. Fryzura, ubiór, cały on właściwie był idealny.

- Ja.. Jasne. -powiedziałam.

Szliśmy w ciszy z Igorem. Nikt z nas się nie odzywał. Myślę, że była to komfortowa cisza, a nie niezręczna.
Przechodziliśmy obok jakiś restauracji, hoteli, pub'ów czy klubów.

- Czyli to ty się za mną wstawiłeś? -zapytałam, niestety zachrypniętym głosem, i od razu odkaszlnęłam.

- No, chyba tak. -wzruszył ramionami i opadł na ławeczkę.

Zrobiłam to samo. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, która co raz to bardziej była napięta.

- Chcesz się może... um... wygadać? -spytał i spojrzał na mnie.

- Nie mam innego wyboru. -zaśmiał się, gdy to powiedziałam.

Ja jedynie się uśmiechnęłam.

- A chcesz się przytulić? -zaśmiał się, tym razem, głośniej.

- Oczywiście, panie Wielkie Chodzące Ego. -i przysunęłam się i objęłam jego prawy bok.

- Wiedziałem, że jestem gorący. I seksowny. -zamruczał mi delikatnie do ucha.

- Tak, tak. Wmawiaj sobie. -i próbowałam wstrzymać śmiech.

- Czemu wtedy wyszłaś? -zaczął po chwili, gdy przestał się śmiać.

- Nie wiem.

- Jak to nie wiesz? -prychnął.

- Po prostu.. -zrobiłam chwilę pauzy. - Martwię się o niego.

- Ale on wie co robi. Jest duży.

- Tak, wiem. -westchnęłam i schowałam swoją głowę w jego szyi.

- To o co całe zamieszanie?

- Po prostu nie chciałam, aby brał to gówno. Nie chciałam żeby znów się upijał. Nie chciałam, aby znów się zjarał. -westchnęłam ponownie.

- Rozumiem. -również westchnął. - Wiesz, że i tak będziemy musieli tam wrócić?

- Niestety. -powiedziałam ponuro.

- Wiesz na co mam ochotę?

- Na co? -zapytałam.

- Na pocałowanie ciebie.

- O wow, bezpośrednie to było. Co ty taki szczery. -wyszczerzyłam się.

- Ale wiem, że tego nie zrobisz, bo nie masz psychy-powiedział tryumfalnie, jakby rzucając mi wyzwanie.

- Masz rację, nie zrobię tego. -zaczęłam się śmiać.

Stchórzyłam w zasadzie, ale też chciałam uszanować to, co powiedział mój brat. Mam się do niego nie zbliżać. Choć... Złamałam po chwili tą zasadę. I dałam się ponieść chwili.

- Ale ja już tak. -i wpił się w moje usta.

- Ola? -zapytał bardzo znajomy głos.

Wiedziałam czyj to głos.
Nie wiedziałam jednak, że ta sytuacja będzie aż tak powalona.

------------------------------------------------------
Hej kochani, co u was?
Dzisiaj bardzo krótki rozdział, ale nie miałam kompletnie weny, a chciałam coś wam wypuścić. ❤️

Ale i tak mam nadzieję, że wam się spodoba. Piszcie w komentarzach!

Słodka "zemsta" || Igor 'ReTo' BugajczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz