Macie ten komiks bo jest cudowny i nawiązuje do poprzedniego rozdziału ❤❤❤
— Kirishima!? Co ty tutaj robisz do cholery jasnej?
— Yyy, bo spałaś u mnie?
— Bardzo przepraszam, ale CO!? – ryknęłam na zdezorientowanego rudzielca, po czym rozejrzałam się poważnie wkurwiona po pokoju, który nie był tym pokojem, w którym położyłam się spać z dziewczynami. Nie no serio, co do kurwy!?
— No mieliśmy męski wieczór, a że było późno to męsko cię przenocowałem, bo to nie męsko tak puścić dziewczynę samą po zmroku, ale teraz wstawaj, bo zrobiłem męską jajecznicę z męskim boczkiem i męskim, młodym szczypiorkiem. Będzie bardzo męsko, jeśli zjesz ze mną. – powiedział zadowolony z tym jego przesadnie szerokim uśmiechem.
— No dobrze, nie wiem, dlaczego ale śniło mi się, że jestem u Momo na babskim wieczorze. – powiedziałem skołowany przyjacielowi.
— Serio?
— Tak, ale to nie wszystko, widziałem tam Pyzę napalającą się na Żabę. Jeszcze nie mogę się uspokoić! – opowiedziałam zdegustowana, po czym przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Dobrze, że to tylko sen.
— Bakugou, tobie serio odbija na jej punkcie, wiesz? – powiedział zmartwiony. Że mi odbija!? Chyba go pojebało! – Ale nie martw się, męsko pomogę ci się z tego wyleczyć.
Poczułam delikatne dreszcze na dźwięk jego nagle zaniżonego i ochrypniętego głosu. Co on kombinuje? I czemu mówi tak często męsko!? Coś tu nie gra! Wcześniej siedzący na brzegu łóżka powoli przysunął się do mnie i pogładził wierzchem dłoni mój policzek, na którym automatycznie poczułam palące gorąco. Pewnie byłam mocno czerwona, bo Kiri parsknął delikatnie śmiechem. Do cholery skąd leci muzyka z Tytanika!? Jego dłoń zawędrowała na tył mojej głowy i wplątała się w moje włosy. Kolejna fala gorąca zalała moją klatkę piersiową, gdy zbliżył swoje usta do mojej twarzy jednocześnie delikatnie trzymając mnie za kark. Poczułam jego usta ocierające się o moje i
— BAKUGOU! Wstawaj! – kurwa.
— Ehhh... Czego!? – warknęłam na produkującą się nad moją głową Ochaco.
— Jest już dziesiąta, wszystkie już wstałyśmy i zaraz będzie śniadanie, tylko ty jeszcze śpisz. – uświadomiła mnie.
— No dobra, już wstaje. – mruknęłam zirytowana. Landryna wyszła z pokoju, który teraz był cały dla mnie i moich przemyśleń życiowych. Spedaliło mnie, no spedaliło. No gdyby to był jeszcze ktoś obcy, ale moja mordeczka? To jakiś żart. Idę się nażreć, może to mi pomoże.
Nie miałem za bardzo, w co się ubrać, więc założyłem wczorajszą sukienkę, znaczy założyłam. Cały czas się mylę, ehhh... W łazience, przed ogromnym lustrem oceniłem straty, które poniosłam w imię związku, który jak się okazało nie ma prawa bytu. Zapalcie znicz dla poległej na polu bitwy pod friendzone'em. Ale wracając do mojej twarzy, no cóż, wyglądam jak laska. Znaczy jeszcze bardziej jak laska i to taka ładna laska. Opuchlizna po usuwaniu resztek brody i włosków nad wargą, które Momo określiła mianem, phi, wąsika zniknęła, tak samo ta po regulacji brwi. Tak w porównaniu do mojej męskiej wersji to mam dużo większe oczy i pełniejsze usta, ale jakoś drastycznie mnie to nie zmienia. Nie wiem jak ten debil mógł mnie nie poznać. Pfff... Nagle stanął mi przed oczami obraz Jeżowłosego i Pyzy po pojedynku ze mną, cholera, co gorsze to nie wszystko! Złapało mnie poczucie winy, rozumiecie to MNIE! Zimny kamień ciążył mi w żołądku tłumiąc uczucie głodu. No kurna, dlaczego chce mi się płakać!? Oczy zaszły mi łzami, a gardło boleśnie się zacisnęło. Smutno mi do cholery, i to bardzo.
CZYTASZ
Spójrz na mnie! - Kiribaku
Fanfiction"Wpatrywałam się w intensywnie czerwone oczy przyjaciela, on jak zwykle szczerzył się jak idiota. Poczułam rozchodzące się po cielę ciepło. O KURWA! NIE! NIE! NIE! Czy ja właśnie popadam w FRIENDZONE!?" Bakushina Bakugou to laska Więc chyba u...