9. Makaron, wino i Hannibal Lecter

675 58 50
                                    

Hmm, muszę wam powiedzieć, że wino tylko do drugiej butelki ma jakikolwiek smak, a potem robi się dziwnie. Leżałyśmy koło siebie z brzuchami pełnymi zajebistego makaronu ze szpinakiem i komentowałyśmy aktualnie zachodzące sceny na ekranie dużego telewizora. Ostatecznie po Milczeniu owiec postanowiłyśmy zrobić sobie maraton słynnego seryjnego mordercy-kanibala. Jedzenie zimnej wątróbki znalezionej na dnie lodówki w trakcie sceny karmienia przez szaleńca biednego, nieświadomego dziecka ludzkim mózgiem jest specyficznym uczuciem. Polecam spróbować.

— Pij kochanie, pij. – blondynka zachęciła mnie do alkoholizowania się jednocześnie dolewając mi jakiegoś podejrzanie mocnego wina.

— Ale ty wiesz, że ja jeszcze nie jestem pełnoletnia, to nieodpowiedzialne z twojej strony. – prychnęłam już lekko wstawiona.

— Ciiii, póki nikt o tym nie wie to nic się nie stanie.

Po chwili spokojnego oglądania filmu coś mnie natchnęło.

— Uraraka jest lesbijką!

— Co? – zaskoczona mama spojrzała na mnie jak na szaleńca. Za dużo wypiłam, teraz już jestem tego pewna.

— Moja miłość pierdolona ma dziewczynę, albo będzie miała już niedługo. To jest pewne i cholernie cierpię!

Po chwili milczenia i patrzenia na mnie jak na kosmitę Mitsuki wzięła głęboki oddech i mnie przytuliła.

— Spokojnie kochanie, na pewno jeszcze znajdziesz sobie kogoś fajnego. – zapewniła kojącym głosem – Znam tego Urarakę?

— TĄ! I nie.

— Ouuu, rozumiem. – odparła wyraźnie zawiedziona. Czy ona myśli, ze jestem gejem? Chociaż jak jestem laską to jak podoba mi się chłopak to chyba jestem właśnie hetero? Ale nie wiem, w końcu czy to ma jakiekolwiek znaczenie? – Masz, napij się! – zachęciła jednocześnie podając mi lampkę czerwonego wina. W sumie czemu nie, może to mi nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.

Piłam wino co chwile uzupełniane przez moją mamę jednocześnie przytulając się do miękkiego brzucha czewonookiej. Powoli głaskała mnie po głowie, a seryjny morderca okaleczał jakiegoś bruneta. Człowiek z wątrobą na wierzchu wygląda wysoce nieestetycznie ale po usmażeniu w kawałkach wygląda jak zwykłe mięso. Znaczy przynajmniej według tego filmu. JEZU!

— Już wiem! Porwę Ochacco, przetrzymam w piwnicy tak długo aż będzie miała syndrom Sztokholmski i wtedy wezmę z nią ślub, a potem będziemy mieli trójkę dzieci, psa i dwa koty, tak kocham koty! Albo dwa labradory, jeden biszkoptowy, a drugi brązowy i trzy maine coony takie zajebiście duże! Ale najpierw trzeba przygotować piwnicę, kupię mater

— SZATANIE, STOP!

Spojrzałam się na próbującą się nie roześmiać kobietę. O co jej chodzi, ten plan jest genialny, przynajmniej dla mojego otumanionego alkoholem mózgu.

— Uwierz mi kochana, to nie jest dobry pomysł. Tym bardziej, że nie wiadomo czy wrócisz do dawnej postaci, Aizawa powiedział, że ten efekt może zostać odwrócony tylko przez sprawcę tej zmiany. A jak na razie nie masz jak jej zrobić trójki dzieci. – Gdy to powiedziała już nie wytrzymała i roześmiała się przez chwilę.

— No dzięki, miło że mnie wspierasz. – prychnęłam i spróbowałam wstać, lecz wciąż rozbawiona blondynka przytrzymała mnie w skutek, czego znowu wylądowałam jej głową na położonym jak podczas siadu tureckiego udzie. Spróbowałabym jeszcze raz wstać, ale cały czas trzymała mi dłoń na czole, a jej odziane w dresy nogi były nadzwyczaj wygodne.

— Wiesz, od dawna się zastanawiam, co ty robisz, że wyglądasz tak młodo? – zapytałam zaintrygowana niezwykle gładką skórą rodzicielki.

Spójrz na mnie! - KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz