— Kochanie, już wiem na kogo będziemy głosować!
— Będziemy?
— Tak, będziemy! – usłyszałam głos blondynki podkreślający ostatnie słowo wypowiedzi.
Postanowiłam zignorować próbującą wpłynąć na wybór swego męża kobietę i powróciłam do czytania podręcznika. Życie, a tym bardziej nauka w takim głośnym domu nie jest łatwa, ale jakoś trzeba sobie radzić.
— Nie dręcz ojca! – wrzasnęłam. No dobra jednak nie zignorowałam, przepraszam ale jestem cicho od piętnastu minut i trochę mnie to przerasta.
— Nie pouczaj mnie! Jak będziesz miała swojego to będziesz nim manipul... to znaczy kierować jak będziesz chciała!
Brunet powoli wycofywał się z salonu i znikł w korytarzu. Gdy mama, która niemal od razu po naszej małej sprzeczce znowu była zadowolona, poszła do gabinetu. Ja udałam się za moim staruszkiem. Miałam do niego jedno bardzo ważne pytanie.
— Jakim cudem wy jesteście małżeństwem? – zagadałam polerującego czarne BMW Masaru.
— Hmm – zawiesił się na chwilę – Wiesz prawda jest taka, że to ona zrobiła pierwszy krok
— No, kto by się spodziewał? – mruknęłam na wspomnienie klasowego zdjęcia przedstawiającego mojego przestraszonego ojca w szarym sweterku stojącego koło blondynki odzianej w czarną, skórzaną kurtkę z ćwiekami. Zastanawia mnie, czemu nie byli w mundurkach, ale to był ostatni dzień ostatniej klasy, więc może po prostu już nie musieli? Z resztą nie ważne!
— No i wiesz, że twoja mama jest silną kobietą – no z tym nie mogę się nie zgodzić – Ymm... A więc któregoś razu podeszła do mnie podczas wolnej lekcji, zapytała czy nie wytłumaczę jej jakiegoś zagadnienia z chemii i niespodziewanie zaczęła flirtować. Chodziliśmy do jednej klasy praktycznie przez całe życie, więc to było naprawdę bardzo niespodziewane. Ogólnie rzecz ujmując byłem w szoku i zanim się zorientowałem byłem żonaty. – westchnął z konsternacją wypisaną na twarzy – Ale prawda jest taka, że dobrze się stało, bo prawdopodobnie sam bym do nikogo nie zagadał, bo kobiety mnie przerażały. Zwłaszcza takie o silnym charakterze. I ładne, tak ładne były naprawdę przerażające. Sam nie wiem, których się bałem bardziej, ale kiedy Mitsuki do mnie podeszła to o mało zawału nie dostałem.
Czyli byli mniej więcej w takiej sytuacji jak ja i Deku...
Zostawiłam polerującego auto tatę z jego rozterkami sercowymi i zaczęłam rozmyślać nad swoim życiem. A może ja też będę musiała zastosować taki frontalny atak w przyszłości? Oczywiście nie na tym idiocie ale to jest jakiś plan. W sumie całe poprzednie życie się na to nastawiałam, ale jednak obniżony poziom testosteronu dawał się we znaki. Czy dam radę? Pffff... Jasne! Jak mogłam w siebie zwątpić!?
Zadowolona z moich planów na przyszłość wybrałam się do swojego pokoju, by spakować się na obóz, który będzie za kilka dni. Jutro zaczynają się testy podsumowujące pierwsze półrocze, jak z teorią nie powinno być problemów, tak z zadaniami praktycznymi nigdy nic nie wiadomo.
***
Jak się okazało miałam racje, zresztą jak zwykle. Testy teoretyczne nie zaskoczyły mnie niczym, co prawda niektórzy poprosili laskę z kucykiem o pomoc, ale ja jakoś sobie poradziłam. Dla Kiriego w miarę na bieżąco coś tam tłumaczyłam i... Właśnie sobie uświadomiłam, że od przemiany mamy naprawdę słaby kontakt w porównaniu do tego, kiedy byłam jeszcze kolesiem. Już zostawmy to, że na widok mieszańca jest mi mokro w gaciach, ale ograniczony kontakt z Kirishimą jest naprawdę przykry. Nawet już mnie nie prosi o pomoc w lekcjach. Ostatni raz coś mu tłumaczyłam jakiś tydzień przed praktykami. I teraz jest mi bardzo smutno...
Siedziałam przygaszona na ławeczce czekając z resztą klasy na ogłoszenie par i przeciwników do testu praktycznego. Po kilku minutach przyszli All Might, Aizawa i jeszcze kilku nauczycieli, w tym Midnight. Ahh, dzięki niej wiem, że jeszcze nie jestem do końca gejem. Dziękuję ci o wspaniała za te piękne miesiące, w których mogłam wgapiać się w twój jędrny tyłeczek. Akurat idealnie na czas rozpoczęcia przemowy z przebieralni wybiegli jakby mieli węża w gaciach Pikachou, Taśma i ten, który mnie przestał potrzebować, od kiedy jestem dziewczyną. Poczułam gorąco na moich policzkach, co prawda ze złości, ale i tak miałam nadzieję, że związane z straceniem penisa rozjaśnienie skóry o parę tonów nie wpłynęło na widoczność niechcianej czerwieni.
CZYTASZ
Spójrz na mnie! - Kiribaku
Fanfiction"Wpatrywałam się w intensywnie czerwone oczy przyjaciela, on jak zwykle szczerzył się jak idiota. Poczułam rozchodzące się po cielę ciepło. O KURWA! NIE! NIE! NIE! Czy ja właśnie popadam w FRIENDZONE!?" Bakushina Bakugou to laska Więc chyba u...