— Czujesz to? – spojrzałam na przyszłego ojca moich dzieci. Chciałabym żeby były takie ładne...
— Tak. – spojrzał w kierunku z którego dochodziły podejrzane odgłosy.
— AAAAAAAAAAAAAAAAAAA! – doszedł stamtąd przeraźliwy wrzask przyprawiający o gęsią skórkę.
— Kto był przed nami? – oddech heterochromika przyspieszył.
— Uraraka i A-Aasui – wyszeptałam – Trzeba im pomóc!
Ruszyliśmy biegiem nie myśląc za wiele. W sumie to ta mała idiotka zasłużyła na cierpienie, bo pomimo mojego aktualnego pocieszenia miałam jej za złe tą durną decyzję ale i tak nie życzyłam jej śmierci poprzez spalenie. W myślach powtarzałam tylko sobie co robić w przypadku podpalenia się człowieka. Moje quirk średnio współpracowało z ogniem.
- Boże... – jęknęłam gdy zobaczyłam to co zobaczyłam.
- Błagam, powiedz że tylko ja to widzę...
- Myślisz że czyja jest? – powoli podeszłam do obciętej kończyny.
- Wole nie wiedzieć. – niemal mnie 8d niej odciągnął.
- Mięso... Jeść...
Oboje spojrzeliśmy w stronę głosu. To będzie długi wieczór...
Kolejne rany powstawały na moim ciele podczas kolejnych ataków. Te zębiaste monstrum było skrajnie niebezpieczne i jeśli my sobie z nim nie poradzimy to zrobi innym krzywdę. Cały czas mamrotał jakieś kanibalistyczne brednie. Pojebany.
Staraliśmy się nie reagować na jego zaczepki i w końcu góra lodowa go unieruchomiła łamiąc mu zdeformowane zęby.- Uciekamy!
- CO!?
- Nauczyciele się nim zajmą!
- Pojebało cię!?
- Baku, choć. – złapał mnie za nadgarstek i zaczął holować aż w końcu odpuściłam. Ból mnie osłabiał.
Nie minęło dlugo czasu jak zostaliśmy wciągnięci do krzaków przez ośmiornicę.
- CO TY – zatkano mi usta.
- Ciiiiii!
No a tam jakże by inaczej nasz kochany kruczek rozpierdalający połowę lasu. No ładnie...
- Wow! – podskoczyłam. A więc to jego ręką...
- To nic. To jedna z moich dodatkowych dłoni.
Kurwa, jakie to obleśne... Machał mi tym zakrwawionym kikutem przed twarzą.
- Tu jesteście! – brokuł przyleciał do nas. No okej. Tak jak mówił ten terapeuta z YouTube. Jest dobrze. – O nie...
- Deku, zamknij się. Każdy ma oczy.
- Musimy go powstrzymać!
- Izuku!
Jednak ten idiota już leciał.
- UCIEKAJCIE! – starał się go powstrzymać Tokoyami.
No i jak zwykle wszystko trzeba samemu załatwić...
- On się boi światła! – wytworzyłam kilka wybuchów przy istocie, która zaczęła się cofać.
Potężna kula ognia poleciała nad nami uspokajając stwora. Jednak była ona niebieska. Co jest...
-Uciekajcie! Ja go zatrzymam!
- Zwariowałeś!? – złapałam go mocno za nadgarstek.
- Baku, uciekaj!
CZYTASZ
Spójrz na mnie! - Kiribaku
Fanfiction"Wpatrywałam się w intensywnie czerwone oczy przyjaciela, on jak zwykle szczerzył się jak idiota. Poczułam rozchodzące się po cielę ciepło. O KURWA! NIE! NIE! NIE! Czy ja właśnie popadam w FRIENDZONE!?" Bakushina Bakugou to laska Więc chyba u...