4. Ty masz cycki!?

962 61 71
                                    

Część tego rozdziału miała wcale nie powstać, ale ta piosenka mnie zainspirowała do napisania tego shitu. Podziękujcie jej autorom XD

— Dlaczego ty jeszcze śpisz!? Przecież dzisiaj przyjeżdżają nauczyciele! – Obudził mnie krzyk tej wiedźmy krążącej po moim pokoju. Podniosłem leniwie głowę i rozejrzałem się po pokoju, na krześle wisiały przygotowane ubrania. Pff, jakbym sam nie potrafił się ubrać.

***

No i zajebiście, jestem ogarnięty, najedzony i przygotowany psychicznie na dziwne pytania.

— Ty chyba sobie jaja robisz!? – Spojrzałem na zdenerwowaną kobietę. – Co ty masz na głowie!?

— Yyy, włosy? – O co jej do jasnej cholery chodzi.

— Nie denerwuj mnie! Jazda się czesać!

— Ale ja jestem uczesany! – Dalej nie rozumiem, co ona chce od moich włosów.

— Wrrrrr! – Po zirytowanym warknięciu, Mitsuki wyszła z kuchni i po chwili wróciła ze szczotką.

— O NIE! Nie ma mowy abyś mnie czesała! W ogóle skąd ten pomysł!?

— Siadaj, nie pierdol! Nie tak powinny wyglądać włosy dziewczyny! – Złapała mnie za głowę i posadziła na krześle z zamiarem ulizania mi fryzury. Nie podoba mi się to!

Zaczęła mi zaczesywać grzywkę na bok. No bez jaj, czy ona brała praktyki fryzjerstwa u Jeansa?

***

— Dzień dobry! Jak dobrze, że już przyjechaliście! – Mama otworzyła drzwi i wpuściła trzech nauczycieli. Wszyscy byli ubrani po cywilnemu, i wiecie co? Midnight w koszulce i dżinsach wygląda zupełnie inaczej, tak jakby bardziej sympatycznie? A może po prostu mniej zdzirowato? Tak pewnie to właśnie to.

— O jejku! – okrzyk zachwytu czarnowłosej w reakcji na mój widok nie napawał mnie optymizmem – Jaka ty jesteś śliczna! W sumie chłopak też z ciebie pierwsza klasa, ale przez ten grymas strasznie się szpeciłaś!

— Kayama, nie strasz dzieciaka! – Aizawa zgromił kobietę wzrokiem.

— Oh My Goodness, Bakugou! Jak to się stało? – Zmartwiony głos All Might'a podtrzymał mnie na duchu wśród tych dziwaków.

— Prawdopodobnie zostałem uderzony darem. Podczas ataku na Hosu zaatakowałem takiego dziwnego faceta, pewnie to on.

— Rozumiem dziecko, postaramy się go namierzyć. Później opiszesz jego wygląd dla Naomasa. Ale teraz niestety nie za bardzo możemy cokolwiek zrobić, przykro mi.

— Spodziewałem się, że to może potrwać kilka dni.

— Nie chcę cie straszyć, ale nie wiemy czy da się to cofnąć. – Aizawa patrzył się na mnie z grobową miną. Po prostu cudownie! Starałem się głęboko oddychać, początkowo, aby nie stracić przytomności, a potem żeby nie wybuchnąć. W moim przypadku najgorsze jest to, że nie tylko w przenośni.

— Bakugou, będziesz musiał od poniedziałku wrócić do szkoły, chcesz żeby klasa o tym wiedziała? – zapytał brunet – Bo jeśli okaże się, że to potrwa z pół roku to nie ma sensu tego ukrywać.

— Wiem o tym! Ehh, cholera! – Złapałem się za głowę i opałem łokcie o kolana.

— Katsuś, może zrobimy tak kochanie. Przez pierwszy tydzień będziemy udawać jakby nic się nie zmieniło, a jeśli w tym czasie nic się nie wyjaśni to damy ci damski mundurek i wszyscy będą szczęśliwi!

— Chyba ty będziesz szczęśliwa, a poza tym jak planujesz dodać mu dziesięć centymetrów, obniżyć głos, zmienić rysy twarzy – Aizawa chyba za bardzo się rozpędził.

Spójrz na mnie! - KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz