25. Domek nad morzem

1K 107 84
                                    


BAEKHYUN

— Jesteś pewien, że dobrze sprawdziłeś ten pociąg? — spytałem marszcząc brwi.

Od pół godziny staliśmy na peronie, a o naszym pociągu nie było żadnej informacji. Zero komunikatów o opóźnieniu, brak akurat tej pozycji na rozkładzie jazdy. Absolutnie nic. Teoretycznie moglibyśmy sprawdzić na bilecie, ale Jinyoung wpadł na genialny pomysł, że przecież kupimy u konduktora, a my nie wiedzieć czemu go posłuchaliśmy.

— Tak! — odparł najmłodszy z oburzeniem — piątek, godzina 15:27, peron drugi, tor trzeci. Trzy razy sprawdzałem.

— Nie obrażając nikogo, ale tak właściwie dlaczego pozwoliliśmy Jinyoungowi załatwiać transport? — westchnął Chanyeol, siadając na swojej niedużej walizce.

Oczywiście budując dworzec nikt nie pomyślał o postawieniu na peronach ławek w ilości większej niż trzy.

— Też się zastanawiam — burknął Jongin — mówiłem, żebyście dali to mi.

— No nie wiem — zaśmiał się Sehun — wtedy byśmy szybciej dotarli do Europy niż nad morze.

— Ale dojechalibyśmy gdziekolwiek.

— W sumie racja — westchnął Jinyoung, przez co wszyscy spojrzeli na niego z dezorientacją.

— Jinyoung, my teraz właśnie mówimy o tym, że najprawdopodobniej zjebałeś. Czemu przyznajesz nam rację? — parsknąłem, a na twarzy młodego Parka na moment pojawiło się skupienie.

— Aaa, nieważne! Nie było tematu.

— Dobra chłopaki, idę do informacji i zaraz wracam — westchnąłem.

Potuptałem do szarego budynku i uśmiechnąłem się do siebie na widok, że przy kasie biletowej nie ma ludzi, więc nie będę musiał przez tych głąbów stać w kolejce. Pokazałem ząbki drobnej brunetce za szybą i natychmiast przeszedłem do rzeczy.

— Przykro mi, ale coś wam się pomyliło — odparła kobieta — taki pociąg co prawda kursuje, ale tylko od wtorku do czwartku.

— Ach, no dobrze — jęknąłem, a w głowie powtarzałem sobie „Jinyoung zabiję cię" — a o której byłby jakikolwiek pociąg?

— Już momencik — brunetka poklikała po klawiaturze, po czym przymrużyła oczy, wlepiając wzrok w monitor — dokładnie o 19:52.

Zacisnąłem usta w wąską linię i nerwowo tupając nogą spuściłem wzrok. Kobieta najwyraźniej zauważyła moje niezadowolenie, bo po chwili odezwała się ponownie.

— Ale około pięćset metrów stąd jest dworzec autobusowy. Jednak niestety nie znam rozkładu.

— Dziękuję — uśmiechnąłem się smutno i powolnym krokiem wyruszyłem w stronę chłopaków.

— I? — zerwał się Sehun, po czym zmarszczył brwi na widok mojej miny.

—  Następnym razem sprawdzaj cztery razy Jinyoung, bo trzy to najwidoczniej za mało  — syknąłem, nachylając się po swoją torbę. 

— To znaczy?

— To znaczy, że nie ma takiego pociągu, najbliższy jest po dziewiętnastej i musimy błagać los, żebyśmy mieli niedługo jakiegoś busa.

— Te rozkłady — burknął najmłodszy — zawsze coś pokręcą.

Pokręciłem jedynie głową, stwierdzając, że jakiekolwiek komentarze są w tej sytuacji zbędne. Jinyoung po prostu nie rozumiał, że problemem nie jest rozkład, tylko jego ograniczone umiejętności w jego czytaniu.

"HOW TO LOSE VIRGINITY" «SEBAEK»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz