23. Wycieczka

943 127 68
                                    

SEHUN:

Nigdy nie jeździłem na szkolne wycieczki, myśląc, że to strata pieniędzy i czasu.
Prawda była taka, że przez moje milczące uosobienie nigdy nie miałem w szkole bliskich znajomych, więc wizja spędzenia dwóch nocy w pokoju z ludźmi, z którymi nigdy nie zamieniłem ani słowa trochę mnie przerażała. Jednak gdy dowiedziałem się, że jadą tam również klasy Baekhyuna i Jinyounga, szybciutko wpisałem się na listę rezerwowych i namówiłem Chanyeola, żeby też się skusił. Na nasze szczęście dwie osoby zrezygnowały i tym właśnie sposobem stałem właśnie w przedpokoju z pełną walizką i czekałem aż mój tata w końcu zejdzie na dół i zawiezie mnie na dworzec. 

- Muszę przyznać synu, że nadal jestem w szoku, że postanowiłeś jednak jechać - mruknął, zapinając pasy.

W jego przypadku to nie była kwestia bezpieczeństwa albo strachu przed dostaniem mandatu. Po prostu bardzo irytował go ten alarmik, który informował o rozpiętych pasach.

- Ta... ja też - zaśmiałem się.

- Macie już jakieś plany na wieczór? Cokolwiek, co zrobi z tej wycieczki coś bardziej niezapomnianego?

Właśnie w tym momencie uświadomiłem sobie, że nie jestem pewien czy Baekhyun na pewno załatwił, żeby nasza piątka była razem w pokoju.

- Em.. co dokładnie masz na myśli? - zmarszczłem brwi.

- Synu, ja wiem, że matka wychowała Cię na grzecznego chłopca, ale to jest twoja pierwsza i ostatnia wycieczka w życiu. Zaszalejcie trochę. Mogłem dać ci whisky z barku.

- Tato, ty też jesteś moim rodzicem. Nie uważasz, że nie powinieneś mnie namawiać do takich rzeczy? - parsknąłem.

- A daj spokój. Uczniowie zawsze na wycieczkach pili i pić będą i mówię ci to z własnego doświadczenia. Jeszcze upewnij się, że będziesz w pokoju z tą właściwą osobą - w tym momencie odwrócił się w moją stronę i znacząco podniósł brwi.

- O czym ty mówisz? - wydukałem i nie wiedziałem czy tata już mnie przejrzał czy jeszcze po prostu bada teren.

- Przecież nie jestem głupi i wiem, że Oh Sehun nigdy nie pojechałby na wycieczkę, bo po prostu nie miał dla kogo. Teraz na pewno jedzie tam ktoś, z kim chcesz spędzić czas. Jeśli to chłopak to sprawa byłaby łatwiejsza. Możecie być razem w pokoju.

- Cz-czemu chłopak? Skąd ten pomysł? - pisnąłem.

- Tak jakoś - zaśmiał się - jestem po prostu otwarty.

Skrzywiłem się i wlepiłem wzrok w widok za szybą. Nie chciałem się już bardziej pogrążać, a mój tata chyba jest bardziej spostrzegawczy niż myślałem. Zawsze mogłem powiedzieć, że zaniemówiłem ze zmęczenia, bo w końcu była szósta rano.

Podjechaliśmy pod dworzec, miło podziękowałem tacie za podwózkę i skierowałem się w stronę holu, w którym wszyscy powinni już czekać. Znalazłem w tłumie chłopaków i szybkim krokiem podreptałem w ich stronę.

- O! Hej Sehun - mruknął Chanyeol i aż zrobiło mi się go szkoda patrząc jak bardzo jest śpiący.

W sumie nie mogłem się dziwić. Nigdy nie należał do osób, które chętnie wstają rano, więc było to całkiem zrozumiałe.
Popatrzyłem na resztę i oni też wcale nie wyglądali lepiej. Jinyoung nadal miał w pół zamknięte oczy, a włosy Baekhyuna były rozczochrane, jakby po drodze stoczył walkę na smierć i życie. O dziwo jedynie Jongin był w miarę przygotowany na prawidłowe funkcjonowanie.

- Dobra Jongin, uruchom swój urok osobisty i załatw nam, żebyśmy siedzieli razem w przedziale i pięcioosobowy pokój - mruknął Baekhyun, leniwie się do mnie uśmiechając.

"HOW TO LOSE VIRGINITY" «SEBAEK»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz