~8~

2.8K 188 120
                                    

Obudził mnie esemes od nieznanego numeru.
Nieznany:
Hej, podwieźć cię do szkoły? 😊

Ja:
Znamy się? 😄

Nieznany:
Tu Jughead.

Ja:
Skąd masz mój numer? 😂

Nieznany:
Od rudego.

Ja:
Można się było domyślić. 😅 Jasne, będę gotowa za pół godziny. ❤️

Nieznany:
Będę.

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Poczułam ze wszystko się układa. Wszystko jest na swoim miejscu, a przynajmniej większość. Ja i Jug małymi kroczkami zbliżamy się do siebie.
Poszłam szybko się ogarnąć. Zrobiłam delikatny makijaż, włosy związałam w kucyk. Na siebie włożyłam białą bluzkę i ogrodniczki, a do tego białe trampki. Złapałam się na tym, że cały czas patrzyłam w lustro i wielokrotnie myślałam czy moja stylizacja spodoba się Jugowi. Po dwudziestu minutach pod oknem usłyszałam motocykl, a chwilę później dostałam esemesa.
Jug ❤️:
Jestem 🙂

Ja:
Zaraz zejdę 😊

Zobaczyłam go przez okno gdy zdejmował kask i przeczesał palcami swoje włosy. Był taki cudowny, taki idealny.
Przez chwilę rozważałam, czy to napewno dobry pomysł. Czy napewno dam radę tak po prostu się do niego przytulić? Tak, dam radę. Wyszłam przed dom i go zamknęłam.
- Hej Betts.- przywitał się podając mi kask.
- O nie, teraz ty go zakładasz. Poza tym mam kucyka i nie dam rady go włożyć.- skrzyżowałam dłonie.
- No więc musisz go rozpuścić.- Po dłuższej kłótni wygrał. Zdjęłam gumkę z włosów i założyłam kask. Gdy dojechaliśmy do szkoły od razu zauważyła mnie Veronica.
Przeprosiłam Juga i do niej poszłam.
- Na jakim etapie relacji jesteście?- zaśmiała się.
- Nie mam zielonego pojęcia. Chyba... Przyjaźń?.- wzruszyłam ramionami.
- Niedługo się to zmieni, zobaczysz. A teraz chodź Archie ma jakiś problem z piosenką a nie chce tam iść sama.- wywróciła oczami.
- Okej.
Lekcje rozpoczynaliśmy językiem angielskim. Jak zawsze nauczycielce nie chciało się robić lekcji wiec dała nam do zrobienia zadania z podręcznika. Lekcja była nużąca i byłam szczęśliwa gdy już się skończyła. Następne przedmioty minęły szybko. Na przerwie postanowiłam iść do Blue&Gold. Dziś nadszedł czas żeby wydrukować gazetkę i chciałam wszystko jeszcze raz sprawdzić. W środku nie było nikogo, poczta też nie przyszła więc usiadłam na swoim miejscu i postanowiłam sprawdzić gazetę.
- Jak tam z Jugheadem Betty?- powiedział Kevin wchodząc do biura.
- Co?
- Jestem zdruzgotany Betty. Jestem twoim przyjacielem, a ty nie powiedziałaś mi tak ważnej rzeczy.- usiadł na przeciwko mnie.
- Kev, nie wiem o co ci chodzi.- udawałam
- Och, proszę cię!- zmarszczył brwi.
- Dobra, wygrałeś.- westchnęłam.
- Ha! Wiedziałem, wasze uczucie widać na kilometr. I to napięcie seksualne, pożądanie!-wymachiwał rękami.
- Kev! My jesteśmy tylko przyjaciółmi. Poza tym on tylko mnie dziś podwiózł do szkoły i nic więcej.- tłumaczyłam.
- Do czasu moja droga.
- A skąd ty o tym wiesz?- zapytałam opierając się na krześle.
- Nieważne, po prostu wiem.
- Kev? Nikomu nie mów.- krzyknęłam gdy już wychodził.
- Za kogo mnie masz?- powiedział zamykając drzwi.
Zadzwonił dzwonek, a ja w końcu nie sprawdziłam kolejnego wydania gazetki.
Chciałam iść na lekcje ale drogę zagrodził mi Reggie.
- No i jak mała? Przemyślałaś moją propozycję?- zapytał z uśmiechem.
- Już ci raz mówiłam Mantle. Nie. I nawet gdybyś był ostatnim facetem na ziemi  nadal nie.-miałam go już serdecznie dość.
- Inne dziewczyny uważały inaczej, gdy w nocy krzyczały moje imię.
- Może wtedy po prostu miałeś zasłoniętą twarz? A teraz przepraszam spieszę się.- jakoś udało mi się wyrwać.

Na następnej przerwie znów poszłam do gazetki. W środku siedzieli Jughead i Toni.
- O Betty! Miałam już cię szukać. Skończyłam okładkę artykułu i nie wiem czy powinnam, ale zajrzałam do poczty. Szerze mówiąc nic ciekawego tam nie ma, ale jest jeden mały list do ciebie.- powiedziała szybko.
Mały list. Do mnie. Czy to znowu on?
- Dziękuje Toni.- odebrałam od niej kopertę.
Usiadłam na swoim miejscu i wolno ją rozpakowałam.

Lost in Love ~ BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz