*Martyna*
To już ten dzień, dzień naszego ślubu. Może nie odbędzie się tak jak chciałam, ale cieszę się, ze chociaż się odbędzie. Po chwili przyszła moja siostra
Mo: No dalej, ubieraj się, Piotrek właśnie pojechał do kościoła. Chyba się nie rozmyslilas, co?
M: Nie no , coś Ty siostra. Po prostu tęsknię za Tatą. Ale nie ma się co mazac.
Po kilku minutach byłam już ubrana, a po pół godzinie jechałam na własny ślub.
*Piotrek*
Właśnie podjechał samochód, jestem wystraszony, ale cieszę się, że to się dzisiaj stanie. Gdy Martyna wysiadla z samochodu, do ołtarza poprowadził ją Doktor Góra.
K: Zebraliśmy się tutaj, żeby połączyć węzłem małżeńskim Martyne Kubicka i Piotra Strzeleckiego. Zlaczcie ręce i polozcie je tutaj. Powtarzajcie za mną
Ja Piotr, biorę sobie Ciebie Martyno za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę, aż do śmierci. Tak mi dopomóż Bóg, w Trojcy Jedyny
P: Ja Piotr biorę sobie Ciebie Martyno za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Bóg, w Trójcy Jedyny.
K: Martyno teraz Ty
M: Ja Martyna biorę sobie Ciebie Piotrze za męża i ślubuję Ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Bóg, w Trójcy Jedyny.
*Martyna*
Jeej, stało się. Jesteśmy małżeństwem
CZYTASZ
~Na zawsze razem~ Martyna i Piotr
FanfictionDopiero zaczynam przygodę z Wattpadem, więc za wszelakie błędy przepraszam