Poród

395 8 0
                                    

*Martyna*
Jestem już w 9 miesiącu ciąży, na dzisiaj miałam poród. Właśnie Piotrek wrócił z pracy, bo ja oczywiście bie mogę pracować, nawet przy papierowej robocie. I wtedy poczułam pierwsze skurcze
M: Piotruś! Zaczęło się!
Pojechaliśmy do szpitala, nikt nie spodziewał się co się stanie.
*Piotrek*
Już kilka godzin to trwa, w pewnym momencie wyszedł lekarz i to co mi powiedział przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
L: Pan Piotr?
P: Tak. Wszystko z nimi w porządku?
L: Przykro mi, ale Pana żona nie żyje. Nie daliśmy rady jej uratować.
W pewnym momencie przyszedł Wiktor, powiedziałem mu wszystko. Nie wierzę, że moja Martynka nie żyje.

~Na zawsze razem~ Martyna i PiotrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz