*Martyna*
M: Boże, Piotrek powiedz coś, cokolwiek
P: Martyna, wiem że nie planowaliśmy tego dziecka, ale cieszę się. Cieszę się, że ten mały skarb niedługo pojawi się na świecie.
Pojechaliśmy do Artura, ponieważ on był teraz szefem tej stacji i liczyliśmy na to, że da nam wolne.
P: Dzień dobry Panie Doktorze!
G: Strzelecki, co jesteś do mnie dzisiaj taki miły? Chcesz coś ode mnie?
M: W sumie to tak, Panie Doktorze. Jestem w ciąży i chcielibyśmy wziąść urlop na jeden, góra dwa dni.
G: Cholera, dlaczego ja Was tak lubię? Macie to wolne, tylko spokojnie tam- odparł Góra
*Piotr*
Cieszę się, że za 4 miesiące wezmę ślub z moją kochaną Martynka. Teraz cieszę się podwójnie, ponieważ będziemy mieli dziecko, o którym tak bardzo oboje marzylismy. Gdy następnego dnia przyszliśmy do stacji, aby powiadomić wszystkich, że będziemy rodzicami, wszyscy wyszli i zaczęli nam śpiewać " Sto lat"
P: Co tu się dzieje?
G: To ja powiedziałem wszystkim, że Martyna jest w ciąży- powiedział uśmiechnięty lekarz
M: Doktorze! Naprawdę? Ale nawet dobrze, bo właśnie chcieliśmy Wam to powiedzieć. Chcemy uzgodnić z Wami jeszcze kilka rzeczy
*Piotrek*
Uzgodnilismy z naszymi przyjacielami, że do 3 miesiąca Martynka będzie mogła pracować. Po drugie chcieliśmy, żeby doktor Góra poprowadził Martyne do ślubu, ponieważ jej ojciec nie chcę jej znać, a po trzecie ojcem chrzestnym zostanie doktor Banach a matką chrzestna doktor Anna. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi, innym poleciało nawet kilka łez. Cieszę się, że mam taką narzeczoną i takich przyjaciół
CZYTASZ
~Na zawsze razem~ Martyna i Piotr
FanfictionDopiero zaczynam przygodę z Wattpadem, więc za wszelakie błędy przepraszam