7

3.7K 154 271
                                    

Uwaga! Sceny 18+

Str. Ben

Po tym co zobaczyłem od razu pobiegłem do swojego pokoju. Schowałem się pod kołdrą i z oczu poleciały mi krwiste łzy.

Dla czego jest mi aż tak smutno? Przecież wiedziałem że oni się lubią. Przecież to tylko Jeff. Czemu mnie to tak bardzo boli?! 

Str. Jeff

Lekko odsunąłem sie od Helena i spojrzałem na drzwi.

- Wydawało mi się czy ktoś był przy drzwiach?- zapytałem lekko niepewny i spojrzałem na Helena.

Ten już cały był zarumieniony i oddychał przez lekko otwarte usta. Uśmiechnąłem sie i zacząłem go całować po szyi.

- J-Jeff.- westchnął cicho i wplątał palce w moje włosy.

Całowałem namiętnie jego szyję robiąc kilka malinek. Powoli wsunąłem dłoń pod jego koszulkę i zacząłem się bawić jego sutkiem. Helen aż podskoczył.

- Jeff.- jęknął słodko.

 Zszedłem z pocałunkami na jego klatę. Chłopak pociągnął mnie za włosy.

 - P-przestań.- powiedział nadal trzymając mnie za włosy.

Zabrałem jego rękę z moich włosów. Położyłem swoją dłoń na jego kroczu.

- Ktoś tu sie podniecił.- powiedziałem zadowolony.

Helen patrzył się w bok  i nic nie mówił. Zdjąłem jego spodnie od piżamy po czym zdjąłem swoje. Helen na mnie spojrzał ,ale nadal nic nie mówił. Zaczął oddychać szybciej. Oblizałem swojego palca i wsadziłem go w jego dziurkę. Chłopak jęknął i zacisnął dłonie na kołdrze. Wsadziłem w niego drugiego palca i go rozciągałem. Helen powstrzymywał jęki. Odwróciłem go na brzuch i rozszerzyłem jego nogi.

- Jeff.- powiedział trzęsącym się głosem.

Czując jak mój członek się robi coraz twardszy nie czekając już ni chwili wszedłem w niego. Helen tłumiąc jęki w poduszce cały się zatrząsł. Zacząłem się w nim szybko ruszać. On słodko jęczał z każdym moim pchnięciem. Odwróciłem go na plecy i go namiętnie pocałowałem. Ruszałem się szybko co jakiś czas gubiąc rytm. Szybko w nim doszedłem i on doszedł w tym samym momencie ,jęcząc w moje usta. Po policzkach leciały mu łzy i głęboko oddychał. Wyszedłem z niego. Leciała mu krew.

Str. Ben

Rano nie chciałem wstawać. Za żadne skarby. Byłem załamany.

- Wstawaj Beniutkuu!- krzyknął radośnie Toby wparowując do mojego pokoju.

- Nie. Nie wstaje. Daj mi święty spokój.- schowałem się pod kołdrą.

- Ej no. Co się stało?- usiadł na łóżku.

- ...Widziałem jak Jeff całuje Helena.- powiedziałem wychodząc z pod kołdry.

- Oh ... Chodź na śniadanie. Podzielę się z tobą goframi. One poprawią ci humor. -powiedział radośnie.

Wziął mnie jak piłkę do koszykówki i zszedł do kuchni. Spojrzałem na zegarek. 11:36. Toby zrobił gofry. Niechętnie jadłem. 

- Wszyscy już powstawali. Nieźle se dzisiaj pospałeś.- powiedział uśmiechając sie.

Ja tylko siedziałem załamany i patrzyłem się na gofry. Toby pogłaskał mnie po włosach.

- Nie przejmuj się. Znajdziesz kogoś innego.- uśmiechnął się ciepło.

Po schodach zeszli Jeff i Helen, już ubrani. Spojrzałem na nich krótko i zauważyłem że Helen ma malinki na szyi. Bez słowa poszedłem do swojego pokoju. Siedziałem tam przez prawie cały dzień. Nie przyszedłem na obiad. 

W pewnym momencie usłyszałem jakiś głośny trzask i huk na dole. Przestraszyłem się i chwilę siedziałem nasłuchując. Słyszałem jakieś krzyki. Zerwałem sie na nogi i wybiegłem z pokoju. Pobiegłam na dół. W salonie była policja.

Nie wnerwiaj mnie Woods. (JeffxBen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz