14

3K 122 338
                                    

Str. Ben

Poszedłem do swojego pokoju i się przebrałem. Jeff wkurza mnie coraz bardziej. Molestuje mnie w nocy, wbija ludziom do łazienki bez pukania i wykorzystuje Helena. KUTFA ZA CO?! Czemu on to robi?! ... To znaczy, no wiem czemu to robi. Po prostu chce sprawić sobie przyjemność ,kosztem innych.  ALE JA MU SIĘ NIE DAM! Będę walczył! ... Cholera zostawiłem Helena z tym zboczeńcem!

Wyszedłem z pokoju i chciałem iść do pokoju Helena ,ale Toby mnie"zaatakował".

- Ben! Potrzebuje twojej pomocy?!- krzyknął podnosząc mnie.

-Toby nie teraz.- powiedziałem zirytowany.

- Beeeeen!

- Zamknij ryj!- zakryłem mu usta dłonią- Musze uratować Helena.

- Aszomuwoszi?- powiedział zatkany moją dłonią.

- Fuuj. Obśliniłeś mnie- zabrałem rękę i wytarłem w jego bluzę- Co mówiłeś?

- A co mu grozi?- zapytał Toby.

- Tylko nie mów nikomu... Jeff wykorzystuje Helena.- powiedziałem a Toby mnie odstawił.

- W jakim sensie?- zapytał przekrzywiając głowę.

- Helen go lubi a Jeff to wykorzystuje do ...no wiesz.- powiedziałem a Toby zapaliła się żarówka.

- Aaah. Rozumiem. Czyli to oni się seksili w jedną noc. Zastanawiałem sie kto to, ale nie pomyślałem że to mogli być oni.- powiedział zdziwiony Toby.

- I do tego... Jeff mnie molestował w nocy.- powiedziałem zawstydzony i zły.

- Oh 

- I już nie jestem w nim zakochany. A ni trochę. Jeff to oszust i drań.- powiedziałem zawiedziony.

- Rozumiem. No to trzeba ratować Helenkę.- powiedział niczym superman i podszedł do drzwi od pokoju Helena.

Wbił do pokoju z buta.

- Policja nie ruszać się!- krzyknął robiąc pistolet z dłoni- ... Nikogo tu nie ma.- powiedział zawiedziony.

Zajrzałem do pokoju. Rzeczywiście nikogo nie było. Poszedłem na dół a Toby za mną. Weszliśmy do salono jadalni. Przy stole siedział Helen z Jeffem i jedli śniadanie ,rozmawiając ze sobą. Obydwoje się uśmiechali. Helen wygląda na takiego szczęśliwego.  Toby już chciał iść i sie rozprawić z Jeffem ,wyjawiając Helenowi całą prawdę. Złapałem Tobi'ego za rękę i zaciągnąłem do kuchni.

- Ej noo. Co jest?- zapytał Toby.

- Powiem wszystko Helenowi później.- powiedziałem cisze,patrząc sie na podłogę.

- Później czyli kiedy?- zapytał Toby zakładając ręce na klacie.

- Wieczorem. Teraz Helen ma  dobry humor. Nie chce mu go psuć.- powiedziałem smutny.

- Jesteś taki słodki!- powiedział Toby przytulając mnie- Zrobię ci śniadanko.

Odkleił sie ode mnie i zaczął robić jedzenie. Wyszedłem z kuchni i usiadłem przy stole na przeciwko Helena, obok którego siedział Jeff.

- Smacznego.- powiedziałem uśmiechając się do Helena.

- Dziękuję.- powiedział Helen.

- A ja?- zapytał Jeff- Mi nie powiesz smacznego?

 Spojrzałem na Jeffa lodowatym wzrokiem. Helen spojrzał to na mnie to na Jeffa i normalnie czuł tą gęstą atmosferę. Normalnie siekierę można w powietrzu zawiesić. Do Salonu wszedł Slenderman.

Nie wnerwiaj mnie Woods. (JeffxBen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz