10

3.3K 136 322
                                    

Str. Ben

- Ben... Hej Ben... Halooo. ben. Ben Ben.

- Oh czego?!- usiadłem i przetarłem oczy- Po kiego grzyba mnie budzisz?

Za oknem było już jasno od porannego słońca.

- Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział Jeff z uśmiechem... nie licząc tego wyciętego.

- Jaką niespodziankę? Pospał bym jeszcze. Nie możesz poczekać?

- Nie. No chodź.- powiedział ciągnąc mnie za rękę.

- Ja pierkwacze.- westchnąłem i wstałem.

Wyszarpnąłem rękę z jego uścisku. Jeff poszedł do łazienki a ja podążyłem za nim.

- Ta dam!

- ... Co to ma być?

- Kąpiel.- powiedział z głupim uśmiechem.

W blaszanej wannie była woda z niewielką ilością piany ,której kwiatowy zapach wypełniał pomieszczenie.

 - W szafce znalazłem płyn do kąpieli i mydła. Pomyślałem że pewnie chciał byś się trochę odświeżywszy i zrelaksować. Znalazłem też jakieś stare ciuchy w szafie tam gdzie były koce. Są w dobrym stanie.- powiedział Jeff.

Patrzyłem sie na niego twarzą bez żadnego wyrazu.

- Nie cieszysz się?- zapytał zawiedziony.

- ... Ide spać.

- Ej no! Specjalnie gotowałem wodę żeby była ciepła!

Poszedłem do salonu a on za mną.

- No Ben!- złapał mnie za rękę- Nie bądź taki. posiedzimy se w wannie. Zrelaksujemy.

- Czyli ty chciałeś się kąpać ze mną?!

- Ee.. No tak.- powiedział jak gdyby nigdy nic.

- Jesteś niemożliwy.- zabrałem od niego rękę- O czym ty gadasz człowieku? Kąpać? Razem?

- No tak. No wiesz. Byśmy się trochę popluskali i takie tam.- powiedział ruszając brawami... przynajmniej tym co tam mu odrosło po tym jak se ryja spalił.

- Jesteś nie normalny! Jak możesz mi proponować coś takiego?!- krzyknąłem wściekły.

- Ale czemu się tak złościsz?- zapytał zdziwiony.

- No bo przecież kochasz Helena!

- Kto tak powiedział?- zapytał zakładając ręce na klacie.

- Widziałem jak się obściskiwaliście w kuchni! I jak się całowaliście! I myślisz że w nocy nie było słychać jak się ruchaliście?!- krzyknąłem czując jak czerwienię ze złości.

- To nie znaczy że go kocham.

- Jak to nie?! Przecież takie rzeczy robi się tylko z kimś kogo sie kocha!

- Przeleciałem go tylko dla tego że miałem ochotę.- powiedział nie wzruszony.

- ... Jesteś okropny.- powiedziałem nie dowierzając w to co słyszę.

- W ogóle co cię to obchodzi? Przecież mnie nie lubisz.

- No bo cie nie lubię!- tupnąłem nogą i czułem jak w oczach zbierają mi się łzy.

- No i czego beczysz?

- Nie beczę! Odpierdol sie ode mnie! Jesteś okropny!- krzyknąłem.

Poleciały mi z oczu krwiste łzy i wyszedłem z chatki trzaskając drzwiami.

Jak on mógł powiedzieć coś takiego? Zrobił to z Helenem tylko dla tego że miał ochotę. Ciekawe czy Helen o tym wiedział, bo Helen nie jest typem człowieka ,który by sie zgodził na sexfriends. Jebany Woods. Idiota. Debil. Co za ...chuj jebany!

Kopnąłem drzewo z całej siły i upadłem na siemię. Leżałem na trawie i patrzyłem się na korony drzew. Trawa była trochę mokra od porannej rosy.

Str. Jeff

Jeju. Co go trafiło. Czyli cała robota na nic? Eh.. Cóż. Przynajmniej ja się wykapie. A co tam. 

Rozebrałem się i wszedłem do wanny. Westchnąłem z przyjemności. Może długo tu nie jesteśmy, ale już mi brakuje tego luksusu. Zjadł bym coś ciepłego co nie jest fasolą z puszki. Ile można jeść jedno i to samo, trzy razy dziennie. Ja pierdole.

Siedziałem w tej ciszy... Kurwa jak nudno. Nie lubię tak siedzieć sam, bo wtedy zaczynam myśleć o rzeczach o których normalnie bym nie myślał. A to co powiedziałem Benowi to prawda. Przeleciałem Helena tylko dla tego że dłużej bym nie wytrzymał. Po prostu musiałem, a nikt inny by sie nie dał, a nie lubię ruchać jakichś lasek z ulicy. Dziewczyny to nie moja bajka. Tylko do zabijania. Nic więcej. Oczywiście lubię Helena, ale jest dla mnie tylko przyjacielem. Zdziwiłem się kiedy się nawet nie opierał,tylko po prostu mi się oddał... ale i tak pewnie nie żyje. 

Siedziałem w wodzie aż nie wystygła. Umyłem se też włosy i wyszedłem z wody. Wytarłem się byle jak ,jakimś podziurawionym ręcznikiem i ubrałem się w swoje ubrania. Wyszedłem z łazienki i Bena nie ma w salonie. Wyszedłem na zewnątrz i  nigdzie go nie było. Na pewno nie uciekł. Nie jest taki głupi. Dobrze że nie obudził się w nocy gdy się masturbowałem patrząc na niego i wyobrażając sobie różne rzeczy. Wtedy dopiero był by na mnie zły. Ledwo co się powstrzymałem by go po prostu nie przelecieć, ale nie jestem takim hujem żeby kogoś zgwałcić, a zwłaszcza swojego kolegę ... który jest uroczy i mi sie podoba. Przynajmniej na razie się powstrzymałem.

Usiadłem sobie na kanapie. Po jakimś czasie Ben wrócił i się do mnie nie odzywał. I tak mijały dni. W ciszy.

******

Wybaczcie że dzisiaj taka krótka część, ale tak mi wyszło. Szykujcie sie na następną część ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie wnerwiaj mnie Woods. (JeffxBen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz