3

5.7K 216 1K
                                    

- Je..- chciałem powiedzieć jego imię ,ale on mi przerwał wpijając się w moje usta.

Zaczął mnie namiętnie całując prawie wpychając mi język do gardła. Z całych sił próbowałem go od siebie odepchnąć, ale nie mogłem. Woods złapał mnie za tyłek gdy nagle światło w piwnicy się zapaliło i nasze oczy powędrowały w stronę schodów ,na których stała trójka proxy. Czułem jak moja cała twarz jest czerwona. Korzystając z tego że Jeff był rozproszony kopnąłem go w krocze z całej siły. Ten złapał się na to miejsce i z jękiem bólu upadł na ziemię. Mega zawstydzony pobiegłem do swojego pokoju.

Str. Jeff

Leżałem na ziemi jęcząc i trzymając się za jaja.

- udam że tego nie widziałem.- powiedział Masky i poszedł z Hoody'm na górę.

- Hahaha Jeff oberwał!- zaśmiał się jebany gofrożerca.

- Zamknij sie- warknąłem.

Gofrożerca uciekł. Wstał z bólem i powoli szedłem na górę. Czyli ktoś wymienił korki. Super. Poszedłem do swojego pokoju i w kimono.

***

Dyszałem zmęczony. Było mi tak gorąco i przyjemnie. Ruszałem się rytmicznie, słysząc słodkie jęki. Blondyn wił się pode mną jęcząc z przyjemności i powtarzając moje imię. Schyliłem się do niego i zacząłem go namiętnie całować a on owinął ręce wokół mojego karku i odwzajemniał pocałunek. Odsunąłem się od niego lekko i przyśpieszyłem ruchy.

-Jeff... Oh Jeff... Mocniej- mówił przy czym słodko wzdychał i sam podsuwał pode mnie biodra.

- Kurwa ...zaraz dojdę.- powiedziałem ciężko i zamknąłem oczy.

Gdy je otworzyłem to oślepiły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Cholera, zapomniałem zasłonić żaluzji. Eh, kolejny mokry sen z Benem w roli głównej. Spojrzałem pod kołdrę i zobaczyłem swojego stojącego penisa ,który próbuje się wydostać ze spodni od piżamy.

Leniwie wstałem z łóżka, przeciągnąłem z trzaskiem kości po czym wyszedłem z pokoju. Poszedłem do kuchni. Miałem w tupie to że widać że mi stoi. Jest wcześnie rano i każdy śpi ,a nawet jeśli ktoś jest w kuchni to kto min sie będzie patrzył na krocze.

Wyjąłem z lodówki karton mleka i się napiłem z gwinta. Spojrzałem na Helena ,który w swojej granatowiej piżamie robił sobie kawę. Jak zwykle ma podkrążone oczy. Pewnie znowu malował całą noc. Helen spojrzał na mnie.

- Cześć.- powiedział trochę przyciszonym głosem.

- Dobry- mruknąłem pod nosem i stanąłem obok niego- Zrób mi herbatę.

- Co się mówi?- zapytał nie patrząc na mnie.

- Proszę.- znowu mruknąłem i przetarłem oko.

Wyciągnąłem z szafki kubek i postawiłem go obok kubka Helena ,w którym była już nasypana kawa i cukier. Helen wrzucił do mojego kubka torebkę zwykłej herbaty.

- Nie słodzę.- znowu mruknął i nadal trzymałem karton mleka.

- Wiem.- powiedział nadal cicho i patrzył się na czajnik elektryczny ,w którym powoli zaczynała się gotować woda.

Stałem co chwile pijąc mleko i patrzyłem się na niego. Ten cały czas tylko patrzył się na czajnik. Zauważyłem że Helen się lekko rumienił. Pewnie zauważył.

Helen zalał oby dwa kubki wziątkiem i zamieszał.

- Dzięki.- wziąłem kubek z herbatą i się napiłem.

Helen zabrał mi mleko z ręki dolał sobie do kawy.

- Co tam Helen?- zbliżyłem sie do niego. 

Byłem tylko odrobinę wyższy od Helena.

- Nic.- powiedział i sie ode mnie odsunął. 

- Co sie odsuwasz?- zapytałem z uśmiechem.

- Weź się ogarnij.- powiedział wskazując na moje krocze.

- A może chcesz mi pomóc?- zbliżyłem sie do niego z uśmiechem i położyłem dłonie na jego biodrach.

- Pff ,weź.- zaśmiał sie i uderzył mnie lekko w klatę- Znowu ci się Ben śnił?- zapytał z uśmiechem i wziął swoją kawę.

- No.- powiedziałem odwracając wzrok.

Pomimo że Helen i ja to wo gule kompletnie inne typy ludzi to jakoś sie zaprzyjaźniliśmy. Przy innych może tego bardzo nie pokazujemy, ale na serio się zakumulowaliśmy. Niedawno powiedziałem Helenowi że chyba zakochałem się w Benie i że mam zboczone sny z nim w roli głównej.

Helen westchnął i przeczesał swoje włosy ,a ja nadal go trzymałem.

- Porozmawiałeś z nim o tym?- zapytał patrząc na mnie i upijając łyk kawy.

- Em nie, ale go pocałowałem- powiedziałem drapiąc sie po karku- Wtedy on mnie kopnął w jaja i uciekł do swojego pokoju.

- No to ładnie.- powiedział patrząc sie na mnie tym swoim matkowym wzrokiem ,który mówił "synek ,ale z ciebie debil".

- No coooo? Dobra. Koniec tematu.- głodny jestem.

- No to zrób jajecznice z bekonem, oczywiście dla mnie też. Przynajmniej może jak zajmiesz się czymś innym to się trochę uspokoisz.- powiedział z uśmiechem i tyknął mnie w penisa na co ja od razu od niego odskoczyłem.

- Zboczeniec.- powiedziałem śmiesznym "zszokowanym" tonem a ten się zaśmiał.

- Czekam w swoim pokoju.- powiedział i ze swoją kawą w ręku poszedł.

Zająłem sie przygotowywaniem śniadania. 

Helen nie jest taki jaki sie wszystkim wydaje. Wszyscy myślą ze Helen jest poważny i nie umie się bawić, tak naprawdę jak sie go poznało bliżej to Helen potrafi sie wygłupiać i śmiać. uwielbiam gdy się uśmiecha. Wygląda w tedy od razu tak inaczej.

Nie wnerwiaj mnie Woods. (JeffxBen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz