Niniejszym ogłaszam, że to jest ten rozdział, na który nie mogłam się doczekać :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
– To nasza wina, że Marinette tam jest... Myślę, że powinniśmy tam pojechać i jej pomóc, a zamiast nagrywać nasze przeprosiny, to powinniśmy powiedzieć jej to wprost – zaproponowała Alya.
Nino uśmiechnął się do niej.
– Genialny pomysł, Alya – powiedział i pocałował ją w policzek.
Pani Bustier również wydawała się zadowolona pomysłem Alyi. Jednak nie wszyscy uczniowie, chcieli w tym uczestniczyć. Chloé na przykład była zachwycona tym, że Marinette została porwana i nie zamierzała mówić nic miłego. Rozejrzała się po swoich kolegach i koleżankach, ale zauważyła, że prawie wszyscy chcą iść ratować Marinette. I wtedy to dostrzegła... Adrien zniknął.
– Hej, a gdzie jest Adrien? – zapytała.
Pani Bustier rozejrzała się po klasie.
– Och, nie! On jeden chciał ratować Marinette, bo obawiał się, że zostanie zaatakowana przez Władcę Ciem – powiedziała przerażona nauczycielka.
Alya zacisnęła dłonie w pięści. W tym samym czasie Chloé niemal zemdlała z wściekłości.
– Wszystko jasne! Musimy iść tam ratować Marinette! – krzyknęła Alya.
Reszta klasy zaczęła krzyczeć coś w stylu „Do boju!". A potem ruszyli na pomoc przyjaciółce.
Marinette stała dokładnie w tym samym miejscu, w którym wczoraj całowała się z Czarnym Kotem. Ręce miała zakute w ciężkie kajdany, których nawet nie mogła unieść odrobinę. Widząc jej próby uniesienia rąk, Ofiara Miłości powiedziała:
– Tylko osoba o czystym sercu, może je otworzyć – zaśmiała się złowieszczo. – Czyli ktoś, kto nigdy nie kłamał.
Marinette poczuła się okropnie. Ile razy musiała okłamywać najbliższych, aby ukryć tożsamość Biedronki? Tikki drgnęła w jej torebce. Ach, przecież Tikki nigdy nikogo nie okłamała, bo nigdy do nikogo nie mogła się odzywać, tylko do Marinette. Właścicielka miraculum uśmiechnęła się z wyższością.
– Nigdy nie będziesz w stanie otworzyć tych kajdan! – ryknęła Ofiara Miłości.
Marinette zaśmiała się cicho, co rozwścieczyło marionetkę Władcy Ciem.
– Co cię tak bawi?
– Ja nie mogę otworzyć tych kajdan, ale znam kogoś, kto ma czyste serce i nigdy nikogo nie okłamał – oznajmiła Marinette.
Ofiara Miłości zazgrzytała zębami.
– Nie martw się, Czarny Kot nie ma aż tak czystego serca jak ci się wydaje – prychnęła.
Marinette poruszyła rękoma.
– A skąd wiesz, że mówię o nim? – uśmiechnęła się tajemniczo.
Ofiara Miłości została zaskoczona przez Marinette, dlatego kiedy nagle pojawił się kici-kij Czarnego Kota za późno go zarejestrowała, w wyniku czego została uderzona. Siła tego ciosu wyrzuciła ją wysoko w górę aż za czubek wieży Eiffela.
W tym czasie Czarny Kot wskoczył na platformę i popędził w stronę ukochanej.
– Tak mi przykro, Księżniczko – wyszeptał. – Powiedz mi, jak mam ci pomóc?
Marinette zerknęła kątem oka na ich przeciwnika, a upewniając się, że póki co nic im nie grozi, wyszeptała Kotu do ucha:
– Tylko osoba o czystym sercu może otworzyć te kajdany.
CZYTASZ
Jedno Życzenie, Jedna Szansa
FanfictionOpowiadanie pisane w 2019 roku, wybaczcie wszelkie błędy, ale wtedy zaczynałam pisać po bardzo długiej przerwie (4-letniej). Minęło trochę czasu odkąd Adrien i Marinette ratowali Paryż pod postaciami Biedronki i Czarnego Kota, jednak niewiele się zm...