– Może macie ochotę na małą wycieczkę po moim domu? – zaproponował Gabriel Agreste.
Marinette zerknęła pytająco na Adriena, a ten odpowiedział jej tym samym. Nie miał pojęcia, co planował jego ojciec i nie wiedział czego mógł się po nim spodziewać. Zerknął w stronę swojej ręki, ale kiedy wrócił spojrzeniem do Biedronki, zauważył, że nieznacznie pokręciła głową. No dobra, w takim razie Czarny Kot musi zaczekać na swoje wejście, a będzie ono wielkie. Adrien już sobie wyobraził minę ojca, kiedy ujrzy własnego syna w czarnej masce.
Uśmiechnął się tajemniczo.
– Nigdzie z tobą nie pójdziemy, zostaniemy tu, gdzie jesteśmy – syknął Adrien.
Gabriel spojrzał pytająco na pseudo-bohaterkę.
– A jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie? – zapytał spokojnym głosem.
Marinette spojrzała na Adriena przepraszająco.
– Może zanim oskarżymy twojego tatę, najpierw posłuchajmy, co ma nam do powiedzenia – powiedziała pojednawczo, ponieważ nie wiedziała, czy powinna się wtrącać w tę walkę pomiędzy ojcem a synem; poza tym czuła się bardzo nieswojo ze świadomością, że to tata jej ukochanego Adriena, jak i jej idol, jest ich największym wrogiem.
– Mądra dziewczyna – pochwalił Gabriel.
Adrien wydał z siebie dziwny odgłos, który trochę przypominał warknięcie.
– Marinette, nie daj się oszukać! – syknął rozwścieczony Adrien. – Nie można mu ufać! Przecież to Władca Ciem!
Marinette spojrzała błagalnie na Adriena.
– Może twój tata ma jakiś dobry powód? – podsunęła.
– O tak, jasne. Akurat... Ciekawe jaki?!
Gabriel uśmiechnął się podstępnie.
– Skoro pierwszą kłótnię macie już za sobą, może zechcecie poznać jaki miałem powód, by... – Gabriel westchnął i wyszeptał: – Nooroo, daj mi mroczne skrzydła.
Adrien widząc przemianę ojca na własne oczy jeszcze bardziej go znienawidził. Już wcześniej ich relacje nie należały do najłatwiejszych, ale tym razem to była walka – syn przeciw ojcu. Ciekawe co by mama powiedziała widząc ojca w tym szaleństwie – pomyślał tęsknie Adrien.
Marinette posłała mu znaczące spojrzenie. To, że chciała zobaczyć drugą stronę medalu, nie znaczyło, że ufała Gabrielowi. Wręcz przeciwnie, czuła podstęp w każdym jego słowie, geście, czy spojrzeniu.
– W porządku – powiedziała pokojowo Biedronka i zbliżyła się do swojego chłopaka, chwyciła go za rękę, a on splótł jej palce ze swoimi.
– Idziemy – powiedział władczym tonem Adrien.
Gabriel uśmiechnął się widząc postawę swojego syna. Miał jednak nadzieję, że wkrótce ta okropna maskarada się skończy i będzie mógł zdjąć swoją maskę. Wtedy już nigdy nie wykorzysta żadnych miraculum. Nie po tym, co spotkało Emilie. Nie po tym jak niemal doszczętnie zniszczył relację ze swoim synem, w imię większego dobra. Gdyby tylko Adrien zobaczył, że Emilie wróciła... Wreszcie byłby szczęśliwy.
Władca Ciem rozmyślał tak, prowadząc dwójkę zakochanych do swojego gabinetu. Podszedł do obrazu swojej żony i wpatrywał się w niego przez chwilę, po czym przeniósł spojrzenie na ich dwójkę. Skoro to Marinette jest Biedronką – myślał, przyglądając się jej – będzie o wiele łatwiej ją przekonać.
![](https://img.wattpad.com/cover/184121367-288-k191452.jpg)
CZYTASZ
Jedno Życzenie, Jedna Szansa
Fiksi PenggemarOpowiadanie pisane w 2019 roku, wybaczcie wszelkie błędy, ale wtedy zaczynałam pisać po bardzo długiej przerwie (4-letniej). Minęło trochę czasu odkąd Adrien i Marinette ratowali Paryż pod postaciami Biedronki i Czarnego Kota, jednak niewiele się zm...