Marinette nie wiedziała jak zapytać o to Adriena, miała wrażenie, że ich znajomość była czymś kompletnie nowym, więc nie potrafiła odnaleźć się w tej sytuacji. Nie umiała nawet poruszyć odpowiednich słów, a tym bardziej ułożyć z nich jakiegoś zdania, które miałoby jakikolwiek sens.
Tikki drgnęła w jej torebeczce, chcąc dodać właścicielce otuchy, jednak Marinette nie zwracała na nic uwagi, nawet nie poczuła, ruchów jej przyjaciółki, gdyż z całych sił starała się nie zabrzmieć tak, jakby oskarżała Adriena. Nie wiedziała, czy zadać pytanie, czy po prostu powiedzieć wprost, że wie...
Adrien uśmiechnął się do przyjaciółki, jednak ona wciąż milczała. Miał ochotę jakoś jej pomóc, ale obawiał się, że może tym pogorszyć ich obecną sytuację. Wciąż pamiętał co Marinette powiedziała podczas zajęć i łudził się, że owe zielone oczy były wspomnieniem o nim, albo o Czarnym Kocie, albo... że Marinette odgadła wreszcie kto kryje się za maską Czarnego Kota. A skoro tak, to być może chciała z nim teraz o tym porozmawiać. On sam już wiedział, kto krył się za maską niesamowicie odważnej dziewczyny – zupełnie ta sama osoba.
Marinette odwzajemniła uśmiech Adriena. W tym samym czasie Plagg poruszył się niecierpliwie pod koszulą swojego przyjaciela.
– Bardzo ci dziękuję za to, że przez cały ten czas próbowałeś mnie bronić, że moja znajomość z Czarnym Kotem ci nie przeszkadzała, bo... – Zabrakło jej słów, nie wiedziała co mówić dalej. – Chciałabym również powiedzieć, że jestem... mile... zaskoczona – wydusiła wreszcie, jednak dalsze słowa nie chciały przejść jej przez gardło. Chciała powiedzieć, że jest mile zaskoczona tym, że Adrien kryje się pod maską Czarnego Kota, jednak słowa nie chciały płynąć z jej ust.
Adrien uśmiechnął się do niej, rumieniąc się. Sam nie wiedział jak jej pomóc. Chciał usłyszeć to co miała do powiedzenia, ale nagła nieśmiałość Marinette uświadomiła go, że jej uczucia względem niego nie wypaliły się.
I kiedy już Marinette próbowała powiedzieć zdanie w odwrotnej kolejności, Plagg wyleciał spod koszuli Adriena i wylądował na nosie Marinette.
– Tak, Adrien to Czarny Kot! Jak długo jeszcze zamierzasz z tym zwlekać? Widzę przecież, że wiesz – westchnął zrezygnowany. – Nie mogłem już wytrzymać, ile można tak trzymać kwami w napięciu?
Adrien i Tikki, krzyknęli w tym samym czasie:
– Plagg, nie!
Tikki wyleciała z torebeczki Marinette i zaczęła się kłócić z Plaggiem.
– Plagg, jak możesz być taki samolubny, przecież Marinette zamierzała właśnie zapytać o to samo, Adriena! Nie mogłeś chwileczkę zaczekać? Bardzo się tym stresowała i...
Reszta słów Tikki zginęła, gdy tuż nad nimi wybrzmiał dzwonek, wzywający na zajęcia, ale ani Marinette ani Adrien nie ruszyli się z miejsca. Wpatrywali się w siebie nawzajem. Jednak Marinette miała nieobecny wzrok.
Adrien natomiast bardzo się rozmarzył. Przypomniał sobie wszystkie te chwile, kiedy Marinette próbowała do niego zagadać, ale on był zaślepiony Biedronką. A w chwili, kiedy jako Czarny Kot próbował poderwać Biedronkę, ona dawała mu kosza, ponieważ był ktoś kogo obdarzyła już uczuciem. Adrien roześmiał się, ale wtedy dostrzegł, że Marinette ani drgnie.
– Co się z nią stało? – spytał, spoglądając na Tikki.
Plagg również wydawał się zaskoczony.
Marinette jednak zdawała się być głucha na wszelkie ich zaczepki. Nikt nie wiedział, że całkiem zatraciła się w przeszłości Czarnego Kota, chwilach, kiedy odtrącała jego zaloty i wspominała o tym, że kocha kogoś innego. Chwile, kiedy pocałowała Czarnego Kota oraz inne momenty, które sprawiały, że jej serce biło szybciej. Jak to możliwe, że nie mogła tego dostrzec? Adrien, chłopak, w którym szalenie się zakochała, był dosłownie na wyciągnięcie ręki przez cały ten czas, a Czarny Kot, którego ostatnio uważała za najbardziej zaufaną osobę, okazał się być tym samym niesamowitym chłopakiem. To dlatego Adrien próbował jej pomóc, był tam i czuł to samo... To dlatego nie przeszkadzało mu to, że obdarzyła uczuciem Czarnego Kota, nie przeszkadzało również kiedy wspomniała przy nim, że Czarny Kot nazywał ją księżniczką, ani nawet to, że ona narysowała portret Czarnego Kota. Przynajmniej teraz Adrien wiedział dlaczego ten portret był tak szczegółowy, ale Marinette poczuła jak jej policzki robią się czerwone.
Czarny Kot podający jej kwiatka, a ona oddała ten kwiatek – to był Adrien. Kiedy pocałowała Czarnego Kota, aby zdjąć z niego urok – to był Adrien. Moment, gdy Adrien ją wystawił, ale pojawił się Czarny Kot, bo jeden z drugim, nigdy nie mogli pojawić się razem. Ale jak to możliwe, że gdy Marinette próbowała ochraniać Adriena przed Gorizillą, na końcu pojawił się Czarny Kot... Ona go nie widziała, był Czarny Kot, ale ukrył gdzieś Adriena... Adrien to Czarny Kot, od samego początku. Pamiętała jak dwa razy przemienili się z powrotem w siebie, chcąc ukryć się przed Szkarłatnym Władcą Ciem i próbując przechytrzyć Mroczną Sowę. Adrien był dosłownie na wyciągnięcie ręki, a mimo wszystko, ona nie chciała o tym wiedzieć i...
Wtedy się ocknęła. Adrien pochylał się nad nią. Kwami zniknęły, a w ich miejsce pojawiła się Alya, Nino, Rose, Juleka, Mylene, Ivan, Alix, Kim i Max. Marinette próbowała się podnieść, ale wyręczyli ją otaczający ją chłopcy.
– Co się stało? – spytała Alya.
– Odkryła coś ważnego – odpowiedział Adrien.
– Jesteś pewien, że twój pocałunek nie zwalił jej z nóg? – dorzucił Nino, uśmiechając się do przyjaciela.
Jednak Adrien wyglądał na zmartwionego.
– Nie, nic jej nie zrobiłem, ona sama...
Marinette uśmiechnęła się do niego, a potem do reszty kolegów i koleżanek.
– Tak, nic mi nie jest – powiedziała, drapiąc się po głowie.
Alya otoczyła przyjaciółkę ramieniem.
– Mam nadzieję, że Agreste nie stosował żadnych sztuczek, żeby cię odurzyć i zadurzyć – powiedziała Alya, ale Marinette i Adrien wybuchli gromkim śmiechem.
A potem, nie panując nad sobą, Marinette przytuliła Adriena.
– Dziękuję ci za wszystko, Czarny Kocie – wyszeptała, po czym dodała: – Do zobaczenia wieczorem.
Adrien odsunął się odrobinę, by na nią spojrzeć i odpowiedział z szerokim uśmiechem:
– Nie mogę się doczekać, Biedrąsiu. /Bugaboo brzmi lepiej :c
CZYTASZ
Jedno Życzenie, Jedna Szansa
FanfictionOpowiadanie pisane w 2019 roku, wybaczcie wszelkie błędy, ale wtedy zaczynałam pisać po bardzo długiej przerwie (4-letniej). Minęło trochę czasu odkąd Adrien i Marinette ratowali Paryż pod postaciami Biedronki i Czarnego Kota, jednak niewiele się zm...