Gdy Kota nie ma, Myszy harcują (17)

2.5K 165 84
                                    


Marinette niemal nie pamiętała dzisiejszych zajęć, a przynajmniej nie pamiętała tego, co się na nich wydarzyło. Gdyby nauczycielka zapytała ją o temat dzisiejszej lekcji, nie potrafiłaby udzielić odpowiedzi. A to wszystko za sprawą pewnego chłopaka siedzącego ławkę przed nią i Alyą.

Otóż, po tym jak wrócili na zajęcia, Adrien nie odrywał od niej wzroku – no, przynajmniej na tyle na ile pozwalała mu na to nauczycielka. Jednak mimo wszystko, on potrafił powtórzyć każde słowo, które pani prowadząca zajęcia wypowiedziała, niestety nie można było tego powiedzieć o Marinette. Biedna dziewczyna wpatrywała się w niego, wciąż jeszcze onieśmielona swoim odkryciem i nie potrafiła skoncentrować się na niczym innym. Na szczęście, za każdym razem, kiedy wypadała jej kolej na odpowiedź, nauczycielka ją pomijała. Być może wynikało to z tego powodu, iż wszyscy wiedzieli, że to właśnie ona kryła się za maską Biedronki. Ciekawe, jak inni uczniowie zareagowaliby na wiadomość, że Adrien to Czarny Kot.

Marinette całe zajęcia bujała w obłokach, odwzajemniając spojrzenia rzucane przez Adriena. Dlatego nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że właśnie odbywały się ostatnie zajęcia tego dnia. Wkroczyła do sali odruchowo, cały czas rozmawiając z Alyą. To właśnie ona uświadomiła Marinette, że jest to ostatnia lekcja.

Po tym, kiedy zła sława Marinette minęła, wszyscy zaczęli ją traktować tak jak dawniej, no, może z wyjątkiem Juleki. Marinette już dawno nie miała okazji, aby porozmawiać z Alyą, dlatego też ona i Adrien postanowili, że wyjaśnią sobie wszystko dokładnie dzisiejszego wieczoru, jak również zdecydowali, aby poświęcić trochę czasu dla swoich przyjaciół.

Po kilku tygodniach izolacji, Marinette czuła się cudownie, mogąc tak otwarcie porozmawiać ze swoją najlepszą przyjaciółką. Nie musiała również ukrywać faktu, że to ona jest Biedronką i po raz pierwszy od bardzo dawna świetnie się dogadywały z Alyą, nawet lepiej niż przedtem. Wciąż jednak pozostawała pomiędzy nimi niczym bariera, przemilczana przez Marinette rozmowa z Adrienem dzisiejszego poranka. Nie wspominając już o wcześniejszej sytuacji z zielonymi oczami. Dlatego też, Marinette nie usłyszała, zadanego przez Alyę pytania. Przyjaciółka szturchnęła ją łokciem i powtórzyła pytanie:

– Marinette, co się dzieje pomiędzy tobą a Adrienem? Wzroku od siebie nie odrywacie... Nie, żeby wcześniej tak nie było, ale teraz wyglądacie na... – Alya zawahała się, po czym dodała: – szczęśliwych.

Marinette zarumieniła się, jednak nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie wprost. Co takiego dziś się wydarzyło pomiędzy nią i Adrienem? Sama jeszcze nie do końca to rozumiała, jednak wiedziała, że był to koniec tajemnic pomiędzy nimi. Nareszcie nie było żadnych barier do pokonania pomiędzy nimi. Marinette czuła się właśnie z tego powodu szczęśliwa, ale... Jak miała to wszystko wyjaśnić Alyi? Przecież nie mogła wyjawić prawdy o tożsamości Czarnego Kota i o tym, że Adrien...

– Zamierzasz w ogóle odpowiedzieć na to pytanie, czy może mam zacząć coś insynuować? – Alya wtrąciła się w przemyślenia przyjaciółki i zerknęła na nią podejrzliwie.

Marinette zarumieniła się jeszcze bardziej, odrywając wzrok od Adriena, który zaczął podsłuchiwać ich rozmowę. Poczuła się przyparta do muru.

Przygryzła dolną wargę, spoglądając na przyjaciółkę.

– Niestety nie wiem, jak mam odpowiedzieć, bo... To o czym rozmawiałam z Adrienem pozostaje naszą tajemnicą, a to co się pomiędzy nami dzieje... to część tej tajemnicy, której na razie nie zamierzam ujawnić. Przynajmniej dopóki nie porozmawiam z nim o tym na osobności, kiedy nie będzie nas obserwować pół szkoły – powiedziała Marinette.

Jedno Życzenie, Jedna SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz