[8]

2K 139 10
                                    

-Dinah, widziałaś Hailee? – Spytała Camila wychodząc ze swojego biura.

-Czy wyglądam jak twoja sekretarka Chancho? – Brunetka przewróciła oczami na przyjaciółkę, dalej czekając na odpowiedź.-O ile wiem to pojechała po nowe tusze, ponieważ ją o to poprosiłaś. Dziewczyno zacznij brać jakieś lekarstwa na sklerozę czy coś.

-Nie mam sklerozy.

-Jak dla mnie to masz. Cholera czy to jest zaraźliwe? Bo jeśli tak to możesz mnie tym zarazić, nie chcę zapomnieć o tym jaka jestem fantastyczna.

-Dinah wątpię żeby...wiesz co nie ważne.

Camila odpuściła nie mając ochoty wdawać się w dalsze dyskusje na ten temat. Już i tak to było dziwne, nie chciała żeby zrobiło się jeszcze dziwniej. Podeszła do blondynki i usiadła koło niej na kanapie, chcąc się dowiedzieć czym ona jest zajęta.

-Co ty tak w ogóle robisz China?

-Zdjęcie na twittera wybieram ale za cholerę nie wiem, które wrzucić. Wszystkie są seksowne, nie chcę zawieść fanów.

-Fanów? – Camila się zaśmiała, dostając w zamian od Dinah wrogie spojrzenie.-Sorry DJ ale ty nie masz fanów oprócz siebie. O ile mi wiadomo to jesteś swoją największą fanką.

-Też cię kocham Mila. – Prychnęła dalej przeglądając swój telefon w poszukiwaniu idealnego zdjęcia.

Cabello nie wiedząc co ma robić czekając na klienta, również wyjęła telefon żeby przejrzeć wszystkie portale społecznościowe. To właśnie dzięki nim jej studio było znane na całym świecie. Każdy na ich stronie internetowej zostawiał komentarze, które w większości były pozytywne. Inni czytając je mieli pewność, że przychodząc tutaj nie pożałują swojej decyzji.

Uniosła wzrok z telefonu, gdy usłyszała otwieranie drzwi. Zauważyła wysoką, piękną ciemnoskórą dziewczynę. To nie był jej typ ale musiała przyznać, że coś w niej było. Po chwili za nią weszła osoba, którą Camila już znała na co na jej ustach od razu pojawił się uśmiech.

-Więc, która z was robi tatuaż? – Spytała, podchodzą do nich powoli i przy okazji schowała telefon do kieszeni.

-Camila? – Zielonooka była zdziwiona obecnością dziewczyny ale w środku skakała z radości, że znów mogła ją spotkać.-Też robisz sobie tatuaż?

-Nie sobie. – Zaśmiała się cicho.-To moje studio i to ja zrobię tobie tatuaż. Albo moja przyjaciółka Dinah jeśli chcesz ale nie radzę.

-Dlaczego? – Szatynka cicho się zaśmiała, pytając.

-No właśnie dlaczego Chancho? O ile mi wiadomo to pracuje tutaj bo mi ufasz, no i jestem jedną z najlepszych tatuażystek na świecie.

-Za dużo sobie dodajesz Cheechee. A teraz zajmij się wrzucaniem zdjęć na twittera albo oglądanie filmików z Beyonce.

-Lubisz Beyonce? – Spytała podekscytowana znajoma Lauren, której Camila jeszcze nie poznała.-Jestem Normani. – Przedstawiła się siadając koło Dinah.

-Ciągnie swój do swego. – Westchnęła Cabello, kręcąc głową.-To jak gotowa na tatuaż? – Spytała zwracając się do zielonookiej.

-Tak. – Uśmiechnęła się szeroko będąc podekscytowana tym co się zaraz miało wydarzyć.

Camila złapała Lauren za rękę, a po jej ciele przeszły dreszcze. Starając się na nie, nie zwracać uwagi zaprowadziła dziewczynę na krzesło, a sama poszła wszystko przygotować. 

Blind ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz