Rozdział 4

300 41 8
                                    


Nie poszłam do szkoły muzycznej, więc dodaję jeszcze jeden rozdział 😁

...

Pov. Andy

Wtorek. Gorszy niż środa, ale dużo lepszy niż poniedziałek.

No nic, trzeba wstać i przygotować się na kolejny dzień męczarni.

Standardowo zwlokłem się z łóżka i podszedłem do szafy, w celu wybrania czegoś co mógłbym założyć. Wybrałem czarne rurki i bluzkę w tęczowe paski. Poszedłem do łazienki, ubrałem się w przygotowany zestaw i poszedłem do kuchni, żeby zjeść porządne śniadanie - czyli wypić soczek.

Po śniadaniu (jeśli można to tak nazwać) założyłem białe conversy i wyszedłem z domu. Akurat idaelnie w tym momencie, kiedy schodziłem po schodkach, prowadzących na chodnik, Beaumont wyszedł z domu. Przyjrzałem mu się przez chwilę, po czym samotnie pomaszerowałem na przystanek.

***

Po dotarciu do szkoły, od razu skierowałem się do gabinetu dyrektora, który nas skuł, życząc miłego dnia. Na pewno będzie miły z tym czymś z czym jestem połączony..

Teraz mieliśmy wiedzę o literaturze, przedmiot który dośc lubiłem, więc miałem trochę lepszy humor.

- Dzień dobry, dzisiaj zajmiemy się pewnym wierszem autorstwa Francesca Petracego, o którym mówiliśmy sobie ostatnio. Jego wiersze są zwykle o tematyce miłosnej, i właśnie przykład takiego wiersza przeczyta nam Andy. - odchrząknąłem i zacząłem czytać, najładniej jak potrafiłem:

Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję? A jeśli miłość - co to jest takiego? Jeśli rzecz dobra - skąd gorycz, co truje? Gdy zła - skąd słodycz cierpienia każdego?

Jeśli z mej woli płonę - czemu płaczę ? Jeśli wbrew woli - cóż pomoże lament ? O śmierci żywa, radosna rozpaczy, Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt .

Żeglarz, ciśnięty złym wodom dla żeru, W burzy znalazłem się podarłszy żagle, Na pełnym morzu, samotny, bez steru.

W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę, W zimie żar pali, w lecie mróz mnie chłodzi.

- Pięknie Andy. Ktoś powie nam o czym jest ten wiersz?

- To są przemyślenia człowieka, który nieszczęśliwie się zakochał. Wie, że to jego wina, że zakochał się w niewłaściwej osobie, i zasługuje na potępiennie. - zastanowiłem się na głos.

- A ja uważam inaczej. Wydaje mi się, że ten wiersz jest o zdradzie. Bohater zakochał się, i został zdradzony w okrutny sposób, co złamało mu serce. A teraz nienawidzi tej osoby, a jednocześnie ją kocha. - powiedział Ryan.

- Dobry pomysł Ryan, interpretacja Andy'ego była klasyczna przy czytaniu tego wiersza, a ty powiedziałeś... coś nowego. Moim zdaniem obydwie wersje są poprawne. Może sam autor miał na myśli obydwie interpretacje tego utworu? Tego już się nie dowiemy. W każdym razie, teraz przejdziemy do innego interesującego utworu noszącego tytuł...

Cała lekcja upłynęła nam w miarę spokojnie. Z niecierpliwością wyczekiwaliśmy na przerwę obiadową.

***

- A wiecie, że ma do nas dojść jutro jakiś nowy uczeń? - poinformowała nas Holly

- Nie, a co o nim wiemy? - spytałem. Może okaże się fajny, i przyjmiemy go do naszej paczki? Kto wie?

I hate you, I love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz