Rozdział 10

272 37 23
                                    

Pov. Holly

Rano wstałam, od razu dostając SMSa od Jacka:

Od: Jackie😍

Dzień dobry księżniczko 😘

Do: Jackie😍

No heeej 💋

...

Ostatnio jesteśmy ze sobą naprawdę blisko i nie wiem czy to dobrze czy źle. Nawet ostatnio byliśmy na randce. Zastanawiam się tylko czy związek - o ile do niego dojdzie - nie zepsuje naszej długoletniej przyjaźni.

Ale chyba warto spróbować?

***

Idąc po korytarzu, wypatrzyłam Andyego i Ryana, zmierzających zapewne do gabinetu dyrektora, ponieważ nie byli jeszcze skuci. To moja jedyna szansa, żeby przydybać Andyego sam na sam.

- Heej Andy, idziecie teraz do Browna? - zagaiłam rozmowę

- Tak, nie mamy wyboru. - zasmucony Andy spuścił wzrok.

- A moglibyśmy chwilę pogadać w cztery oczy? - mimowolnie spojrzałam na Ryana - To naprawdę ważne, proszę.

- Okej, ale to ty tłumaczysz mnie przed dyrektorem. - Andy przewrócił oczami i odszedł ze mną na bok.

- Co jest między wami? - od razu spytałam, chcąc jak najszybciej wszystko wiedzieć.

- N-nic nie ma! - powiedział Andy, a po chwili ogarnął się i zapytał: - Między mną i kim?

Na to strzeliłam sobie sierczystego facepalma i ponowiłam pytanie:

- Co jest między wami? Widzę jak na siebie patrzycie. Coś stało się na basenie, a ja jako twoja najlepsza przyjaciółka mam prawo wiedzieć co. - upierałam się

- Okej, powiem ci, ale ani słowa Jack'owi Brook'owi i Harvey'owi, a tym bardziej Rye'owi że ci coś mówiłem, jasne?

Skinęłam głową, na co Andy zaczął mówić:

- A więc, kiedy poszliśmy do tego jacuzzi, my się jakby... całowaliśmy. - wymamrotał ze spuszczoną głową.

- Naprawdę? - moje oczy rozszerzyły się ze zdumienia. Spodziewałam się wysztkiego, tylko nie tego.

- Tak, naprawdę. - potwierdził Andy.

- Okeej, czujesz coś do niego, że robicie takie akcje? - proszę tak, proszę tak. Bardzo chciałabym, żeby byli parą! Brook i ten nowy pewnie są razem, widzę jak się na siebie patrzą, a do tego doszłabym ja i Jack i moglibyśmy chodzić na potrójne randki! Ale byłoby super!

- N-nie wiem w-właśnie. Mogę śmiało stwierdzić, że ten pocałunek był najlepszym w całym moim życiu, ale nie jestem pewny. - zająknął się, uśmiechając nieśmiało

- Zamierzasz z nim o tym pogadać? - kontynuowałam przesłuchanie.

- Tak, chciałem dzisiaj, ale boję się. Boję się że coś nowego zniszczy wszystko. Już zaczęlimy się normalnie dogadywać, a nagle dzieje się takie coś, i ja nie wiem co mam o tym myśleć. Myślę, że powiem mu, że potrzebuję czasu, żeby się przyzwyczaić do tego że w ogóle normalnie ze sobą rozmawiamy, a może po tym wyjdze z tego coś więcej. - kiedy Andy skończył swoją wypowiedź, był czerwony jak pomidor.

I hate you, I love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz