~Wilk W Owczej Skórze~
<Hiroto pov.>
Gdzie on jest!? Miał wrócić godzine temu! Jeszcze nie odbiera telefonu, no super!
- Yagami! Gdzie Midorikawa? Miał wrócić godzine temu! I nie odbiera! - obwieściłem. Ona tylko spojrzała na swój zegarek.
- Faktycznie... Powinien wró... - przerwała, kiedy usłyszeliśmy znane nam głosy.
- Puszczaj mnie!
- Nie puszczę! I jak jeszcze raz nie przyjdziesz na czas, od razu idę do Hitomiko! - warknął czarnowłosy ciągnąc za sobą Ryuuji'ego. Kamień mi spadł z serca...
- Gdzieś ty był!? Martwiliśmy się o ciebie! I czemu jesteś cały w siniakach!? - zapytałem zdenerwowany. Saginuma tylko popchnął go do przodu.
- No dawaj, pochwal się przyjacielowi. - powiedział czarnowłosy patrząc na niego gniewnie.
- Spadaj... - burknął czarnooki. C-co? On... By tak nie powiedział... Co się stało!? Co oni mu zrobili!?
- Ryuuji, coś ty robił? - zapytała Yagami, uprzedając mnie. Jako, że Mido milczał już dłuższą chwilę, Osamu postanowił odpowiedzieć na nasze pytanie.
- Nasz Ryuuji pobił się z jakimiś gościem. I niech się cieszy, że skończyło się na samych siniakach. - zamurowało mnie. Mido się z kimś pobił? Ale jak to?... To wogóle do niego nie podane...
- Jak to się biłeś? Co się z tobą ostatnio dzieje? - spojrzałem mu prosto w oczy. Szybko odwrócił wzrok.
- Zostawcie mnie wszyscy w spokoju. - burknął.
- Co się z tobą dzieje!? - zapytałem poddenerwowany. Ja rozumiem takie akcje u Suzuno, bo za dużo czasu z Nagumo spędza, ale żeby on? Ryuuji? Mój Ryuuji?
- A co was to... - mruknął i odszedł.
- Ryuuji! Chcę z tobą poro... - przerwałem kiedy zielono włosy nie odwracając się, pokazał nam środkowy palec i zniknął za rogiem.
- Chyba faktycznie powinniśmy iść z tym do
Nee-san... - stwierdziła Reina. Przytakneliśmy i powoli poszliśmy do gabinetu siostry (Faustyny?). Kiedy byliśmy pod jej pokojem, Osamu zapukał spokojnie, lecz nadal było widać u niego złość. Kiedy usłyszeliśmy "Proszę" weszliśmy do środka. Hitomiko przeglądała jakieś papiery.
- Coś się stało?... - zapytała zmartwiona, gdy zobaczyła u nas złość i zakłopotanie.
- Tak się składa, że Midorikawa nabija sobie niezłą kartoteke. - zaczął Osamu z wyczuwalną złością w głosie.
- Co masz na myśli? - zapytała zdziwiona.
- Saginuma-san go przytargał tu, bo nie dość, że miał wrócić godzine temu, to jeszcze się z kimś bił. - odpowiedziała Yagami. Hitomiko tylko popatrzyła na nas zdziwiona. Ona chyba też niespodziewała się takiego czegoś po Mido...
- Jakto się pobił?... Nasz Midorikawa?... - zapytała zdezorientowana.
- Ledwo ich rozdzieliłem, a co dopiero, żeby go tu przytargać... - dopowiedział czarnowłosy.
- Gdzie on teraz jest?
- Najpewniej w swoim pokoju. - odpowiedziałem.
- Chodźcie... Musimy z nim poważnie porozmawiać. - orzekła wstając.Po chwili cała nasza czwórka była przed jego pokojem.
- Midorikawa-kun. Musimy porozmawiać. - powiedziała Hitomiko pukając do drzwi.
- No przecież otwarte jest. - odpowiedział zielono włosy zza drzwi. Weszliśmy do środka. No takiego bałaganu to nawet Haruya nie ma.
- O czym się ma rozmowa odbyć? Bo szczerze, to mi się gadać nie chce. - orzekł pistacjowo włosy.
- Dlaczego się z kimś pobiłeś!? I dlaczego masz taki bajzel w pokoju!? - zapytała zdenerwowana.
- Bo tak. A bajzel mam bo nie chce mi się sprzątać. Zresztą Nagumo może mieć bajzel, to ja też mogę. - odpowiedział trochę oschle.
- Wstań i podejdź tu do mnie. - powiedziała stanowczo Hitomiko. W sumie nie dziwię się jej.
Czarnooki wstał niechętnie i stanął przed nią.
- Jeśli jeszcze raz wywiniesz takie coś, to sobie inaczej porozmawiamy. Zrozumiano? - zapytała poważnym głosem.
- Zrozumiano... - odrzekł znudzony.
- I posprzątaj tu... - powiedziała wychodząc. Yagami i Osamu wyszli za nią zamykając drzwi. Zostałem tylko ja...
- Mido... Co się stało?... Dlaczego się tak zachowujesz?... To do ciebie nie podobne... - zapytałem zmartwiony. On tylko rzucił się na łóżko, jakby miał wszystko gdzieś.
- A co? Nie podoba się? - odrzekł olewczo.
- Nie podoba... Nawet bardzo...
- No to już nie mój problem. A teraz z łaski swojej wyjazd z mojego pokoju. - odezwał się oschle, mierząc mnie wzrokiem.
- Mido proszę...
- Wyjazd. Z. Mojego. Pokoju! - wrzasnął zdenerwowany. Takiego go jeszcze nie widziałem... Na prawdę chciałem z nim pogadać, ale i tak wyszedłem. Może musi po prostu ochłonąć... Wchodzi w okres dorastania, może się trochę pobuntuje i będzie jak dawniej...
Narazie muszę czekać... Czekać i To ukrywać...
CZYTASZ
Gwiezdna Droga | Inazuma Eleven | 📝
FanfictionMidorikawa zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. Ciągłe kłótnie i bijatyki, sprawiają, że wszyscy - Nawet ci, co niezbyt lubią czarnookiego - zaczęli się zastanawiać, co się z nim dzieje. W końcu Ryuuji znika, a Hiroto za wszelką cenę próbuje się do...