~"Loser"~
<Mido pov.>
Muzyka którą słyszeliśmy ucichła. Może tamte grajki się już zebrali.
- Szkoda, że już nie grają. Pewnie poszli do domu. - westchnął rudowłosy dopijając piwo i wyrzucając puszkę do kosza.
- Robi się już ciemno, więc... - powiedział i spojrzałem w niebo.
Park był duży, było mało lamp i praktycznie nikogo w pobliżu. Szliśmy dalej, co jakiś czas patrząc w niebo.<W tym samym czasie, w Sun Garden>
<Hiroto pov.>Siedzieliśmy razem w pokoju Osamu. Wszyscy jedli grzanki i obmyślali jak znaleźć Mido. Mi jakoś nic nie przechodziło przez usta. Czułem się okropnie. Nie mogłem się na niczym skupić. Jedyne o czym myślałem, to to, żeby Mido był bezpieczny, żeby był cały i zdrowy.
- Dobra, ktoś ma jakieś pomysły? - zapytał zrezygnowany czarnowłosy.
- On się rozpłynął w powietrzu! Od dwóch dni go szukamy! A policja dopiero zaczęła śledztwo! - wrzasnął zażenowany Nagumo.
- Nie drzyj tej zapyziałej mordy. - skarciła go Yagami.
- Dobra, wy myślcie dalej, ja idę do pokoju Mido. Może coś jeszcze znajdę. - powiedział niebieskooki i wyszedł.
- Dobra, zacznijmy od miejsca. Gdzie mógłby uciec? - zapytał pomarańczowooki.
- Nie mamy bladego pojęcia.
- Dobra, dalej. Z kim mógłby uciec? - zapytał ponownie.
- Hmm... Hiroto, ty byłeś z nim blisko, wiesz coś? - zapytała niebieskooka. Chwilę się zastanawiałem.
- Z tego co wiem... Oprócz dzieciaków z sierocinca, nie ma takich bliższych przyjaciół... - odpowiedziałem. Poraz kolejny nastała cisza. Nikt nic nie wiedział. Bylibyśmy w kropce.
- Tak właściwie... Czemu on uciekł? - zastanowił się Haruya.
- Gdzie ty byłeś jak znaleźliśmy jego notes? Uciekł, bo Hiroto go zranił.
- Ale nie o to mi chodzi. Mido nie jest osobą, która używa ostateczności, już na samym starcie. Przecież w podobnych sytuacjach, zawsze, przyszedł do kogoś, pogadał, i znowu jak dawniej. - przyznał złotooki.
- Zauważ, że nie miał komu powiedzieć. Zwykle przychodzi do Hiroto, Yagami, albo do mnie. Do Hiroto nie pójdzie, Yagami była wtedy z dziewczynami gdzieś, a ja byłem w szkole do późna. Wam mówi tylko o jakiś błachostkach, więc sami widzicie. - powiedział czarnowłosy.
- Sagi ma rację. - przyznała Yagami.
Siedzieliśmy jeszcze w ciszy, aż do pokoju wszedł dziewczynka. Wszyscy spojrzeliśmy na nią zmartwieni. Była to bowiem dziewczynka, która była bardzo zżyta z Mido. Byli jak takie prawdziwe rodzeństwo.
- Hejj... Co chciałaś?... - zapytał Osamu. Ta w odpowiedzi podeszła do niego i przytuliła, a on wziął ją na kolana.
- Kiedi Mido-cian wlóci?... - zapytała smutno.
- Nie wiemy skarbie... - powiedziała spokojnie Reina. Dziewczynka zrobiła tylko smutną mine.
- Hej... Idź już spać... Jest już późno... - powiedział spokojnie Saginuma.
- A psecytas mi bajkie na doblanoc?... - zapytała czarnowłosego.
- Pewnie... Zaraz tam to ciebie przyjdę... - odpowiedział, na co dziewczynka uśmiechnęła się lekko. Wstała z jego kolan i poszła do pokoju, mijając bladego Suzuno.
- Coś nie tak Fuusuke?... - zapytałem. On tylko podał Osamu jakieś kartki.
- O kur...<W tym samym czasie, w parku>
<Narrator pov.>Chłopcy nadal szli przez park. Nie wiedzieli nawet, że ktoś ich śledzi.
Trójka chłopaków w bluzie z kapturami i
biało-czarnymi maskami na twarzy podbiegła do nich. Zanim zdążyli wogóle zareagować, jeden z nich uderzył rudowłosego w głowe, przez co zemdlał, a drugi mocno chwycił czarnookiego, tak, że nie mógł się wyrwać. Zakrył mu tylko czymś buzię, a ostatni wyciągnął scyzoryk.
- Spokojnie, nie panikuj. - powiedział zarozumiało jeden z nich. Chłopak że scyzorykiem złapał jego lewą rękę, i zaczął wycinać scyzorykiem jakiś napis.
Czarnooki nawet nie prubował się wyrywać podczas tego. Wiedział, że tylko pogorszy sprawę. Z każdym cięciem, coraz więcej łez wypływało z jego oczu. Chciał wyć z bólu, ale nie mógł, przez chuste na jego twarzy.
- No. Gotowe. Zwijamy się panowie! - krzyknął. Chłopak który go trzymał, pchnął go na ziemie, i Cała trójka gdzieś uciekła.
Zielonowłosy pojękiwając cicho z bólu, spojrzał na swoją rękę. Od nadgarstka w górę, rozciągał się idealnie wycięty wyraz. "Loser".
CZYTASZ
Gwiezdna Droga | Inazuma Eleven | 📝
FanfictionMidorikawa zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. Ciągłe kłótnie i bijatyki, sprawiają, że wszyscy - Nawet ci, co niezbyt lubią czarnookiego - zaczęli się zastanawiać, co się z nim dzieje. W końcu Ryuuji znika, a Hiroto za wszelką cenę próbuje się do...