Lucas
Gdy podjechałem pod dom Alarcona, by odebrać Mili, zaniemówiłem. Wyglądała prześlicznie w swojej sukience. Byłem takim szczęściarzem, że tamten kretyn ją wystawił, a młody Ramos zrobił przed nią z siebie debila. Uśmiechałem się szeroko, ale ona zabroniła mi cokolwiek mówić. Więc nie mówiłem, tylko się na nią gapiłem, ale to zdenerwowało ją jeszcze bardziej. Nawet nie wyobrażała sobie jak wtedy jeszcze bardziej mnie intrygowała!
Jako pierwsza w kościele pojawiła się rodzina Isco, a dopiero później schodzili się wszyscy wujkowie i ciotki ze strony Fernandezów. Ja czekałem na kumpla, bo byłem naprawdę ciekawy kogo wytrzasnął sobie do towarzystwa na wesele swojej siostry. Jeszcze ostatnio nikogo nie miał, więc nie dawało mi spokoju, kogo zabrał tak na szybko.
Razem z Mili staliśmy niedaleko wejścia do kościoła z innymi piłkarzami i ich partnerkami, którzy byli zaproszeni oraz znajomymi młodej pary. Wtedy w końcu zobaczyłem Nacho, który zajechał na parking. Najpierw wysiadł odpicowany on, przebiegł na drugą stronę, by otworzyć drzwi pasażera i... I znów tego dnia zaniemówiłem. Spodziewałbym się tam każdej. Po prostu każdej, z wyjątkiem mojej młodszej siostry! Ani Nacho mi nic nie powiedział, że chce ją zaprosić, ani Lena nie wspomniała, że Fernandez chce ją zabrać! Dopiero gdy byli jakieś 5 metrów od nas, Nacho zdał sobie sprawę, że jestem tu ja. W sumie on tez nie wiedział, że ostatecznie ja będę towarzyszył tu Mili, a nie Marco.
- Lucas? A co ty tu robisz? – Nacho zrobił duże oczy, gdy wyszedłem do nich krok do przodu.
- Pewnie o to samo mógłbym zapytać moją siostrę. – Spojrzałem na nią, a ona tylko przewróciła oczami. Zawsze mi wszystko mówiła!
- Z tego co wiem, to przychodzenie do kościoła nie jest zakazane - powiedziała.
- Nie myślałem, że tu będziesz, więc zapytałem waszego ojca czy mogę zaprosić Lenę. Bo miałaś chyba iść z Marco... - Na końcu zwrócił się do Mili, która akurat pojawiła się obok mnie. Nadal nie dawało mi spokoju to, że żadne mi nic nie powiedziało!
- To dupek jakich mało - powiedziała, a Fernandez znacząco na mnie spojrzał. Mam nadzieje, że tym razem się przymknie i nie wypali głupim tekstem.
- Nie znam tego całego Marco, ale myślę, że pewnie spadłaś z deszczu pod rynnę - palnęła Lena. A ja martwiłem się o głupią odzywkę kumpla!
- Wiedziałem, że zawsze mogę na ciebie liczyć! - rzuciłem, a ona się zaśmiała. Wtedy pod kościół zajechała limuzyna z panną młodą, więc Nacho i Mili ruszyli pierwsi. W końcu byli ich świadkami! Ja zostałem w tyle z Leną. - Czemu mi nic nie powiedziałaś?
- Bo myślałam, że wiesz.. - powiedziała poważnie. - Zadzwonił wczoraj wieczorem czy mam na dziś plany. Powiedział, że już rozmawiał z naszym ojcem i czy chcę z nim się wybrać na to wesele. Więc się zgodziłam, bo wiedziałam, że to twój kumpel. - Wzruszyła ramionami.
- Nic mi nie powiedział.. Mam nadzieje, że ci się nie narzuca! - spojrzałem na nią.
- Przynajmniej nie tak, jak ty Mili - zaśmiała się.
- Niby skąd o tym wszystkim wiesz? - Uniosłem brew.
- Ona inaczej by cię tu nie zabrała! Raczej nie jesteś w jej typie..
- Przyznaj, że Nacho się wygadał!
- Masz rację... Czasem po prostu nie mów mu wszystkiego... - Poklepała mnie po ramieniu. - Buzia mu się nie zamyka! - zaśmiała się i ruszyła w stronę wejścia do kościoła.
Przywitanie, obiad, toast za Isco i Alejandrę oraz ich pierwszy taniec. Wszystko musiało być po kolei. Gdy ci tak tańczyli, damska część naszego stolika nie odrywała od nich wzroku. To znaczy, przypadło mi zasiadać przy tym głównym. Duży, okrągły stolik z dwunastoma miejscami, niby taki sam jak inne, ale jednak najważniejszy, bo przy nim zasiadali państwo młodzi, rodzice oraz rodzeństwo. Gdy tylko okazało się, że razem z nami ma siedzieć matka Juniora wraz ze swoim przyjacielem, Monica cała poczerwieniała, a Mili próbowała ją jakoś uspokoić. Mieli tu siedzieć rodzice młodych, więc dla niej też miało być tu miejsce. Całe szczęście, że siedziały daleko od siebie, bo co by było, jakby jeszcze przypadły im krzesła obok.
YOU ARE READING
Pokolenie | Mili Alarcon & Lucas Asensio
FanfictionMłoda, piękna i rozważna, studentka medycyny, przyszła pani doktor - Milagros Alarcon. Młody, przystojny i dobrze rokujący, ale lekko zagubiony w sobie piłkarz - Lucas Asensio. Komuś coś mówią te nazwiska? Oczywiście, że tak. Czy życie dzieci gwia...