Milagros
Rozmowa z Alejandrą pomogła mi z decyzją co do mojego pierwszego razu z Asensio. Teraz byłam już w stu procentach pewna, że tego chce. Wiedziałam, że mnie kocha, więc nic mnie już nie powstrzymywało.
Przy każdym spotkaniu z Lucasem miałam ochotę mu wykrzyczeć, że to już niedługo i że nie mogę się tego doczekać, ale musiałam być twarda. Miałam już coś zaplanowane i czekam tylko aż rodzice wybędą z domu. I bardzo możliwe, że nastąpi to w ten weekend, bo lecimy na mecz do Malagi, a mama wspominała, że zostaną tam na dwa dni z ojcem. Bardzo mnie to ucieszyło!
Dzisiejszego popołudnia postanowiłam wybrać się na zakupy. Potrzebowałam świeczek, czerwonej, satynowej pościeli oraz seksownej bielizny. Pierwsze dwie rzeczy już miałam z listy i została tylko jedna, ale za to jak bardzo ważna..
W sklepie czułam się nieswojo, ale pomogła mi młoda ekspedientka. Chyba wyczuła, że to moje pierwsze takie zakupy i rozumiała moje zawstydzenie. Wybrałyśmy dla mnie dwa komplety, które właśnie przymierzyłam i mogłam iść zapłacić do kasy.
I niestety jak na złość na ostatniej prostej zauważyłam Lenę z mamą. Chodziły między alejkami i coś wybierały, więc miałam nadzieje, że mnie nie zauważą, ale młodsza z nich odwróciła się i spojrzała wprost na mnie.
- Hej, Mili! - zawołała i pociągnęła mamę za sobą. Ja zrobiłam się cała czerwona i próbowałam jakoś ukryć wieszak ze skąpą bielizną za ogromną torbą, którą miałam przewieszoną na ręce, ale nadal była widoczna!
- Cześć! - zwróciłam się do Leny, a później spojrzałam w stronę pani Asensio. - Dzień dobry - przywitałam się również z nią.
- Witaj, Mili - Uśmiechnęła się szeroko do mnie. - Zakupy?
- Tak się rozglądam.. - powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Ja postanowiłam dziś naciągnąć mamę na kilka rzeczy - zaśmiała się Lena.
- Więc jeszcze się rozejrzyj z Milagros, a ja pójdę do przymierzalni - powiedziała uśmiechnięta, a ja czułam, że robię się cała czerwona. Na pewno widziała co trzymam w ręce, dlatego tak się cieszyła. Boże.. Co za wstyd!
- Jak w nowej szkole? Nowi znajomi? - zapytałam zdenerwowana, gdy Lena przeglądała jakieś klasyczne komplety.
- Narzekać nie mogę - wzruszyła ramionami. - Koleżanki nawet spoko, ale jeszcze sporo pracy przede mną - puściła do mnie oczko. Lucas opowiadał, że Lena ma dar podporządkowywania sobie ludzi, jednak myślałam, że to tylko takie żarty!
- To chyba dobrze - zaśmiałam się. - Wiesz, kiedyś umówimy się na jakieś babskie zakupy, ale troszeczkę się teraz śpieszę - Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam w stronę kasy.
- Oj, Mili.. Zdążyłam już zauważyć twoją bieliznę, więc nie masz się czym przejmować - zaśmiała się i odsłoniła lekko moją torbę. Obejrzała bieliznę z wieszaka i pokiwała głową z uznaniem. - Lucasowi powinna się spodobać!
- Lena, ciszej!
- No co? - Wyszczerzyła się. - Nie jestem już małą dziewczynką i myślę, że inne klientki to mało interesuje, bo kupują takie rzeczy w podobnym celu.
- Nie chce, aby twoja mama widziała.. - wyjęczałam.
- Nią to akurat powinnaś przejmować się najmniej - zaśmiała się. - Ale jak wolisz.
- Najmniej? To znaczy, że co.. - spojrzałam jeszcze raz na wieszak. - Zły wybór?
- To znaczy, że pewnie chętnie jeszcze pomogłaby ci coś wybrać - Poruszyła brwiami. - Jest naprawdę w porządku i można z nią o wszystkim pogadać.
YOU ARE READING
Pokolenie | Mili Alarcon & Lucas Asensio
FanfictionMłoda, piękna i rozważna, studentka medycyny, przyszła pani doktor - Milagros Alarcon. Młody, przystojny i dobrze rokujący, ale lekko zagubiony w sobie piłkarz - Lucas Asensio. Komuś coś mówią te nazwiska? Oczywiście, że tak. Czy życie dzieci gwia...