Milagros
Dziś mogłam cały dzień leniuchować. Wczoraj z mamą wysprzątałam cały dom, dlatego postanowiłyśmy, że dzisiaj nie będziemy robić nic. Ojciec tylko mruczał coś pod nosem, że chociaż śniadanie by się przydało, ale mama wygoniła go na trening.
Chwilę później do drzwi ktoś zadzwonił. Spojrzałam na mamę i wiedziałam, że to ja muszę wstać z kanapy i iść otworzyć. Zrobiłam to niechętnie, bo bałam się, że to może być Lucas. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio się nie odzywa. Dał sobie spokój.
Otwarłam drzwi i zobaczyłam Oscara. Od razu wpadłam w jego ramiona i zaczęłam piszczeć jak zakochana nastolatka. Tak bardzo za nim tęskniłam.. Nawet nie miał pojęcia jak bardzo!
- Kochanie.. Dlaczego mnie nie uprzedziłeś, że przyjeżdżasz? - zapytałam z uśmiechem, ale on był jakiś nieobecny. Nawet mnie nie przytulił.
- Czy możemy gdzieś porozmawiać? - zapytał. Spojrzałam na niego zdziwiona i spojrzałam do tyłu, by sprawdzić co robi mama. Nadal leżała na kanapie i przeglądała magazyn o modzie. Zamknęłam za sobą drzwi i pociągnęłam chłopaka w stronę ogrodu.
- Tutaj będziemy mieli ciszę i spokój - zajęłam miejsce na bujanej huśtawce.
- Co jest między tobą, a tym piłkarzem? - zapytał prosto z mostu.
- Jakim piłkarzem? - zapytałam zaskoczona. Nie miałam pojęcia skąd dowiedział się o Asensio, ale to na pewno same bzdury.
- Poszłaś na wesele Isco z tym całym Lucasem. Przecież wszędzie są zdjęcia! Ten gość nie patrzył na ciebie jak na koleżankę!
- Ale ja na niego jak na kolegę!
- Jesteś tego pewna? - mruknął ze złością. - Nie wygląda to tak!
- Oscar.. - wstałam z miejsca i zaczęłam nerwowo chodzić wokół niego. - Za kogo ty mnie uważasz? Przecież wiesz, że cię kocham! - powiedziałam, a on prychnął pod nosem.
- Trzymał cię za rękę. I wiem co to za typ faceta.
- Dowiedziałeś się po tym, że dotykał mojej dłoni? - Uniosłam brew. - To jest śmieszne. Jeżeli o coś ci chodzi to powiedz wprost, a nie wymyślaj takie głupoty!
- Przespałaś się z nim jak jakaś tania dziwka! - powiedział mi to prosto w twarz. Zabolało.
- Wynoś się stąd... - wyszeptałam, a on nie zareagował. - Spieprzaj stąd! - ryknęłam.
- Tak dla jasności.. To ja z tobą zrywam - powiedział i rzucił we mną jakąś gazetą. Kiedy odchodził ja uklękłam na trawniku i zaczęłam płakać. Nie wiem ile minęło, ale usłyszałam, że ktoś wyszedł z domu. Na pewno mama. Podeszła i pomogła mi się podnieść.
- Kochanie, co się stało?!
- Nienawidzę go.. - tylko tyle zdążyłam powiedzieć, bo znów zaczęłam płakać.
- Słoneczko... - Przytuliła mnie mocno. - Co on ci powiedział? Coś ci zrobił? Powiedz, a zaraz go dogonię i dostanie za swoje!
- To tylko kolejny facet, który okazał się być dupkiem..
- Nie każdy taki jest - lekko się uśmiechnęła i pomogła mi wstać. - Chodź, zrobię nam herbaty.
- Nie.. Muszę gdzieś pojechać.
- Nie oddam ci kluczyków w takim stanie!
- Więc będziesz dzisiaj moim kierowcą - powiedziałam, a ona lekko się uśmiechnęła i mocno mnie przytuliła.
YOU ARE READING
Pokolenie | Mili Alarcon & Lucas Asensio
FanfictionMłoda, piękna i rozważna, studentka medycyny, przyszła pani doktor - Milagros Alarcon. Młody, przystojny i dobrze rokujący, ale lekko zagubiony w sobie piłkarz - Lucas Asensio. Komuś coś mówią te nazwiska? Oczywiście, że tak. Czy życie dzieci gwia...