Rozdział 1

6.7K 156 49
                                    

KONIECZNIE PRZECZYTAJ PIERWSZĄ CZĘŚĆ OPOWIADANIA ➡ 'Wywiad · Tomasz Fornal'.

*

Był koniec maja, a u nas były ogromne upały. Szczerze mówiąc, nie myślałam, że tak szybko znajdę pracę po szkole. Udało mi się dostać na płatny staż w jednej z najpopularniejszych gazet w Warszawie. Chociaż ja i tak wiem, że główny dyrektor jest znajomym mojego ojca i to dzięki niemu mam tą posadę. Jest to przecież idealna okazja, żeby uczyć się od najlepszych i zdobyć trochę doświadczenia przed nadchodzącymi studiami.

Stresowałam się jak cholera czy się dostanę. Każdy kto był w takiej sytuacji, wie o czym mówię. A co do matury, to myślę, że poszła mi świetnie. Nie licząc matmy, która jest moją piętą Achillesową.

Szybko ubrałam się w moje jeansy i białą koszulę i już byłam gotowa na wyjście do pracy. Mam dopiero 19 lat i nie myślałam jeszcze o wyprowadzce z rodzinnego domu. Rodzice też nie naciskali. Było mi to w sumie na rękę.

Siedziba gazety mieściła się w samym centrum Warszawy, więc to chyba oczywiste, że pojadę autem. Zresztą o tej godzinie zawsze były korki i wyjeżdżałam pół godziny wcześniej, żeby się nie spóźnić. Musiałam sprawiać dobre wrażenie.

Budynek, w którym pracowałam był naprawdę imponujący. Na zewnątrz był szary i miał pełno okien. Duże drzwi obrotowe też przyciągały uwagę. Weszłam do środka i pokazałam ochroniarzowi swój identyfikator. Bez tego nikt nie wejdzie dalej, niż do recepcji, gdzie swoją drogą pracuje bardzo miła, starsza pani. Wnętrze było bardzo nowoczesne, a parter był oblegany przez ochroniarzy.

Skierowałam się do windy i wcisnęłam guzik z numerem 9, czyli piętro, na którym pracowałam. Jestem na stażu, więc co jakiś czas zmieniam tematykę przy której pracuję. Raz jest to moda, a teraz sport. Następne chyba będzie zdrowie.

Zaraz po maturze, zaczęłam szukać czegoś na wakacje, żeby sobie zarobić, ale przy okazji zdobyć doświadczenie. Nie mam się za nie wiadomo kogo, ale pracuję tu tylko dwa tygodnie, większość patrzy na mnie jak na żółtodzioba, którym swoją drogą jestem. Staram się i ciężko pracuję, żeby zdobyć ich uznanie. Zależy mi na tym.

No i poznałam Ewę. Ona zajmuje się tutaj modą i jest w tym świetna. Jest kilka lat starsza, ale to nam nie przeszkadza. Jest farbowaną blondynką, ma błękitne oczy i kilka piegów dookoła nosa, prawie ich nie widać. Zawsze używa swojej czerwonej szminki, bo uważa, że przynosi jej szczęście. Cóż... Każdy wierzy w co innego, prawda?

Ona była też pierwszą osobą, po Karolinie, której opowiedziałam o moim zerwaniu z Tomkiem. Od tego czasu zaczęłyśmy się przyjaźnić, jeśli mogę tak nazwać wspólne jedzenie lunchu i plotkowanie o innych pracownikach. A tak na prawdę byłyśmy po prsotu koleżankami z pracy.

Może w końcu jest odpowiedni moment, żeby wyjaśnić co stało się z Fornalem.

Po mojej operacji, na początku lutego, siatkarz cały czas był przy mnie i mnie wspierał. Nie mogłam już dużej znieść tego, że zaniedbał swoją inną miłość, siatkówkę. On ma naprawdę talent i nie mógł go zmarnować przeze mnie. Zerwałam z nim. Tak było dla niego lepiej. Po tym, jak go wyrzuciłam ze szpitalnej sali, nie widziałam go więcej. Zakazałam lekarzom i pielęgniarkom go wpuszczać. W końcu pomyślałam o kimś innym, a nie o sobie. Nie chciałam go zniszczyć, bo wiem, że ten sport jest dla niego wszystkim. Miałam nadzieję, że to zrozumiał.

Nie utrzymywałam kontaktu z żadnym z poznanych siatkarzy. Zamiast tego, często rozmawiałam z Olą, dziewczyną Kochanowskiego. Miałam wrażenie, że tylko ona mnie rozumie. Rodzice na początku też wypytywali co się stało, ale nie powiedziałam im prawdy. Znowu żyłam w kłamstwie.

Artykuł · Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz