#12 Ty kutasie!!

54.4K 1.6K 1.3K
                                    

King P.O.V

- Stary wiesz jaka plota chodzi? - szepnął do mnie Justin pochylając się do mnie i odpychając jakieś klejące się do nas laski.

- Hm? - zapytałem obracając się do niego.

- Victor wysłał nudla do Watson - szepnął - nie wiem na ile to prawda, ale to miały być przeprosiny - szepnął uśmiechając się.

- Palant. Kto robi takie rzeczy. Nawet Alex już ma tyle honoru i nie wysłał by czegoś takiego - powiedziałem - jak ja bym chciał przeprosić dziewczynę to bym jej kupił kwiaty, zabrał na jakąś denną randkę i dobrze wyruchał w domu. Mój plan o niebo lepiej brzmi.

- Stary, ty i randki? - zaśmiał się i poklepał mnie po plecach.

- To nie pasuje do Ciebie.

- Chodzisz ze Scarlett na randki? - kpił ze mnie i oboje spojrzeliśmy się na Scarlett.

- Jej dotyczy tylko ostatni punkt mojego planu.

- A no tak. Wszyscy wiedzą, że ty i Scarlett to robicie, słyszałem nawet, że ktoś mówił, że jesteście razem. Takie teorie krążą po szkole stary.

- Pff...zwisa mi to. - spojrzałem na Ley, jak rozmawia z przyjaciółką, gdy nagle do ich stolika dosiadł się Davis. - Jak twoja randka z Holly?

Usiadł obok Watson objął ją ramieniem i powiedział coś na co dziewczyna się uśmiechnęła. Rozmawiali chwilę śmiejąc się. Po chwili Davis wstał i zachęcająco pociągnął dziewczynę na co ta się zgodziła i wyszli ze stołówki.

Przez głowę przemknęła mi myśl, że ten idiota może jej coś zrobić, bo do gwałtu to on jest zdolny, ale przecież jesteśmy w tej cholernej budzie, tutaj jest pełno ludzi nie ma jak tego zrobić.

- ...jednym słowem było zajebiście. - powiedział Just kończąc temat o randce. - Davis zarywa do Watson - napił się redbulla.

- Ta, jest jego kolejną - warknąłem.

- Zazdrosny jesteś? Jak się postarasz to tobie też ulegnie, tak jak każda Tyler, to ty jesteś najlepszy w zaliczeniu lasek.

- Sie wie - zaśmiałem się.

xxx

- Co jest King? - wysyczał Davis.

- Dla ciebie panie King, Davis.

- Może Panie Dziwko King, albo Panie Mam Małego?

- Przegiąłeś! - rzuciłem się na niego z pięściami.

Okładaliśmy się pięściami. Okładałem tego palanta po twarzy, z której po chwili zaczęła lecieć mu krew.

- Może ty kurwa jesteś zazdrosny o Watson, co? - wysyczał.

- Chciałbyś.

- Jesteś zazdrosny, że woli mnie od synuńka mamusi, co jest dziwkarzem.

- Zamknij się!

- Taka prawda, żebyś widział jakie jędrne są jej pośladki kiedy je ściskam ręką. Jak zajebiście całuje. Jak zajebiście smakuje.

- Ty kutasie!!

Okładaliśmy się pięściami. Leżeliśmy na podłodze. Usiadłem na nim okrakiem i okładałem go pięściami.

- Nie waż się jej tknąć!

- King! Davis! - usłyszałem krzyk.

Podbiegła do nas dziewczyna z tego co udało mi się zobaczyć to była to Watson. Jeszcze tej tutaj brakuje.

Dziewczyna próbowała nas rozdzielić ale za niewiele mogła zrobić. Nienawidzimy się z Davisem. Jakaś mała drobniutka laska nie może rozdzielić bijących się chłopaków.

Chciałem go zabić, zabić tego skurwysyna.

- King! - krzyknęła, gdy ja dalej okładałem chłopka, który już ledwo co się bronił.

Spojrzała na mnie i nagle opuściła mnie chęć zabicia tego skurwiela. Patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem.

- Zostaw go - szepnęła.

Wstałem z prawie nieprzytomnego chłopaka.

- Jeszcze raz, a cię zabiję - pogroziłem i odwróciłem się do dziewczyny za którą stał tłum gapiów.

- Dobrze, że tego nikt nie wiedział. - powiedziała. - idź do higienistki.

- Jadę do domu. - powiedziałem i wyminąłem dziewczynę.

CO SIĘ ZE MNĄ DO CHOLERY DZIEJE?!

NIGDY NIE REAGOWAŁEM TAK NA BYLE ZACZEPKĘ DAVISA.

- Ale, nie możesz tak, w takim stanie jechać - mówiła biegnąc za mną, aż dotarliśmy do mojego auta.

- Jedziesz ze mną?

- Nie pojedziesz w takim stanie! - zaprotestowała.

- Zdziwisz się. To do zobaczenia na treningu. - rzuciłem i wsiadłem do auta.

Wycofałem i podejchałem do stojącej dziewczyny, otworzyłem okno.

- Nie ma dzisiaj żadnego treningu. - rzuciła i odeszła w stronę szkoły, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.

_yoursugardaddy_

"call me D-A-D-D-Y"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz