King P.O.V
- Stary wiesz jaka plota chodzi? - szepnął do mnie Justin pochylając się do mnie i odpychając jakieś klejące się do nas laski.
- Hm? - zapytałem obracając się do niego.
- Victor wysłał nudla do Watson - szepnął - nie wiem na ile to prawda, ale to miały być przeprosiny - szepnął uśmiechając się.
- Palant. Kto robi takie rzeczy. Nawet Alex już ma tyle honoru i nie wysłał by czegoś takiego - powiedziałem - jak ja bym chciał przeprosić dziewczynę to bym jej kupił kwiaty, zabrał na jakąś denną randkę i dobrze wyruchał w domu. Mój plan o niebo lepiej brzmi.
- Stary, ty i randki? - zaśmiał się i poklepał mnie po plecach.
- To nie pasuje do Ciebie.
- Chodzisz ze Scarlett na randki? - kpił ze mnie i oboje spojrzeliśmy się na Scarlett.
- Jej dotyczy tylko ostatni punkt mojego planu.
- A no tak. Wszyscy wiedzą, że ty i Scarlett to robicie, słyszałem nawet, że ktoś mówił, że jesteście razem. Takie teorie krążą po szkole stary.
- Pff...zwisa mi to. - spojrzałem na Ley, jak rozmawia z przyjaciółką, gdy nagle do ich stolika dosiadł się Davis. - Jak twoja randka z Holly?
Usiadł obok Watson objął ją ramieniem i powiedział coś na co dziewczyna się uśmiechnęła. Rozmawiali chwilę śmiejąc się. Po chwili Davis wstał i zachęcająco pociągnął dziewczynę na co ta się zgodziła i wyszli ze stołówki.
Przez głowę przemknęła mi myśl, że ten idiota może jej coś zrobić, bo do gwałtu to on jest zdolny, ale przecież jesteśmy w tej cholernej budzie, tutaj jest pełno ludzi nie ma jak tego zrobić.
- ...jednym słowem było zajebiście. - powiedział Just kończąc temat o randce. - Davis zarywa do Watson - napił się redbulla.
- Ta, jest jego kolejną - warknąłem.
- Zazdrosny jesteś? Jak się postarasz to tobie też ulegnie, tak jak każda Tyler, to ty jesteś najlepszy w zaliczeniu lasek.
- Sie wie - zaśmiałem się.
xxx
- Co jest King? - wysyczał Davis.
- Dla ciebie panie King, Davis.
- Może Panie Dziwko King, albo Panie Mam Małego?
- Przegiąłeś! - rzuciłem się na niego z pięściami.
Okładaliśmy się pięściami. Okładałem tego palanta po twarzy, z której po chwili zaczęła lecieć mu krew.
- Może ty kurwa jesteś zazdrosny o Watson, co? - wysyczał.
- Chciałbyś.
- Jesteś zazdrosny, że woli mnie od synuńka mamusi, co jest dziwkarzem.
- Zamknij się!
- Taka prawda, żebyś widział jakie jędrne są jej pośladki kiedy je ściskam ręką. Jak zajebiście całuje. Jak zajebiście smakuje.
- Ty kutasie!!
Okładaliśmy się pięściami. Leżeliśmy na podłodze. Usiadłem na nim okrakiem i okładałem go pięściami.
- Nie waż się jej tknąć!
- King! Davis! - usłyszałem krzyk.
Podbiegła do nas dziewczyna z tego co udało mi się zobaczyć to była to Watson. Jeszcze tej tutaj brakuje.
Dziewczyna próbowała nas rozdzielić ale za niewiele mogła zrobić. Nienawidzimy się z Davisem. Jakaś mała drobniutka laska nie może rozdzielić bijących się chłopaków.
Chciałem go zabić, zabić tego skurwysyna.
- King! - krzyknęła, gdy ja dalej okładałem chłopka, który już ledwo co się bronił.
Spojrzała na mnie i nagle opuściła mnie chęć zabicia tego skurwiela. Patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem.
- Zostaw go - szepnęła.
Wstałem z prawie nieprzytomnego chłopaka.
- Jeszcze raz, a cię zabiję - pogroziłem i odwróciłem się do dziewczyny za którą stał tłum gapiów.
- Dobrze, że tego nikt nie wiedział. - powiedziała. - idź do higienistki.
- Jadę do domu. - powiedziałem i wyminąłem dziewczynę.
CO SIĘ ZE MNĄ DO CHOLERY DZIEJE?!
NIGDY NIE REAGOWAŁEM TAK NA BYLE ZACZEPKĘ DAVISA.
- Ale, nie możesz tak, w takim stanie jechać - mówiła biegnąc za mną, aż dotarliśmy do mojego auta.
- Jedziesz ze mną?
- Nie pojedziesz w takim stanie! - zaprotestowała.
- Zdziwisz się. To do zobaczenia na treningu. - rzuciłem i wsiadłem do auta.
Wycofałem i podejchałem do stojącej dziewczyny, otworzyłem okno.
- Nie ma dzisiaj żadnego treningu. - rzuciła i odeszła w stronę szkoły, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.
_yoursugardaddy_
![](https://img.wattpad.com/cover/192194843-288-k326541.jpg)
CZYTASZ
"call me D-A-D-D-Y"
RomanceSzybki seks i następna, szybki seks i następna, szybki seks i następna, szybki seks i...urocza blondynka od które nie da się oczu oderwać. Taką metodą posługiwał się Tyler King do czasu, gdy na jego drodze nie stanęła słodka blondyneczka. Życie Tyle...