Pierwszy dzień szkoły wydawał mi się tak odległy, a jednak był tak blisko, za kilka godzin miały się odbyć moje pierwsze zajęcia w nowej szkole. Spakowana czekałam już przy samochodzie, do szkoły co rano miał nas odwozić Jayden, przy okazji jadąc do pracy. Siedziałam z tyłu, a Will z przodu razem z Jaydenem.
-Pamiętaj zaopiekuj się Liss-mówił Jayden do Williama, a ten tylko przytakiwał głową.
Gdy wysiedliśmy pod szkołą, nie zdążyłam się obejrzeć, a mojego "opiekuna" już przy mnie nie było. Poszłam w stronę drzwi. Cieszyłam się bardzo z jednego aspektu, był początek roku, nie zdajecie sobie sprawy jaka to jest ulga kiedy jesteś jedną z TYCH osób, które przeniosły się ze szkoły do szkoły tuż po rozpoczęciu roku, a nie wywalili cię na koniec listy uczniów, bo wpieprzyli cię do jakiejś losowej klasy w środku roku szkolnego.
Po obu stronach głównego wejścia ustawione były szafki, uczniowie nie zwracali na mnie zbytniej uwagi. Dużo osób, które widziałam tam było "inne" po prostu wyróżniali się znad osób do których ja przywykłam. Nie obracałam się w dobrym towarzystwie, ale w szkołach do których dotąd chodziłam dużą część życia przywiązywano do wyglądu, regulamin zakazywał ubierania się wyzywająco, mocnego makijażu czy też kolorowych włosów. Tam widziałam wszystko to, co było dotąd dla mnie pod słowem"zakazane".
Myślałam, że może znajdę gdzieś w tłumie Willa, ale nic z tego. Zapatrzona wpadłam na jakiegoś mięśniaka.
-Znów na mnie lecisz Liss-podniosłam głowę do góry, to był Jack.
-Przepraszam-odpowiedziałam a moje policzki stały się różowe.
-Nie no luzik, szczerze to-nachylił się i powiedział mi do ucha-lubię jak ładne dziewczyny na mnie lecą.Odsunął się, a na mojej twarzy wystąpiły jeszcze większe rumieńce niż przedtem.
-Chcesz żebym cię oprowadził?
-Co? - zapytałam ponieważ nie do końca byłam skupiona na tym co mówił.
-No wiesz, sądzę, że to twój pierwszy dzień, więc może mógłbym cię oprowadzić po szkole. Wydajesz się być tu bardzo zagubiona.
-Z chęcią-uśmiecham się.Jack pokazał mi chyba cały budynek szkoły, ale ja nie mogłam się skupić na budynku, kiedy szedł przedemną. Jezu, czemu on ma taką zajebistą dupę i mięśnie. Nie wiem czy tylko ja mam takie zachowania, ale no nie powiem nie umiałabym przejść koło kogoś takiego obojętnie.
-Gdzie masz teraz zajecia?-zapytał wyrywając mnie z amoku spowodowanego jego jędrnymi pośladkami.
-W 206-odpowiadam.
-Tak samo jak ja! - mówi JackI idziemy w stronę klasy. Wchodzę do klasy, rozglądam się po uczniach, widzę wolną ławkę. Przed...

CZYTASZ
Daylight. The sun that never goes off.
Mystery / Thriller17-letnia Elizabeth, ale woli jak się zwraca do niej Lissa, miała trudne dzieciństwo, strata obojga rodziców bardzo odbiła się na dziewczynce, zmienia ona bardzo często swoje rodziny zastępcze. Od śmierci swojego ojca, chce jednego. Aby cała prawda...