(wydarzenia po rozdziale 12)
Piątek godz.około 00:00,pokój na górze-To teraz mi powiesz w końcu, dlaczego mam się trzymać od Jacka z daleka? - mówię, nadal przyszpilona do ściany przez cialo Willa.
-Bo...będę...zły.
-I to ma mnie niby powstrzymać? - zaśmiałam się.
-Zobaczymy kogo będziesz błagać, żeby go mieć w sobie-mówi.
-Na pewno nie ciebie...
-Ojjj skarbie, ty już tego chcesz...przecież widzę jak już ociekasz, żeby mnie poczuć...
-Kpisz sobie ze mnie?
-Jeśli to co mówię, nie jest prawdą, to proszę bardzo, mogę łatwo to sprawdzić-teraz jeszcze bardziej napiera na mnie swoim ciałem.
-Widzę, że ty też nie "siedzisz" spokojnie na mój widok-uśmiecham się czując na brzuchu jego, jakby to nazwała Mandy "mózg".
-Widzisz skarbie, ja się z tym nie kryje-uśmiecha się.
-Ja też-mówię.
-Sprawdźmy więc, kto ma rację-mówi.
-Nie ma, nie ma Alvaro. Ja nie uznaje seksu na pierwszej randce.
-Ale to nie jest randka...nie dziś
-Co powiedziałeś?
-Nic, przesłyszało ci się.
-A ja jednak coś sły...-nie zdążyłam już powiedzieć ani słowa, bo Will ucieszył mnie pocałunkiem, za chwilę oddalił się i powiedział.
-Mówili, że to działa, ale nie wiedziałem, że tak szybko.
-Oj już się nie wymądrzaj, wielki...-przerwał mi.
-Nie mów już nic-znów zaczął mnie całować, później przeszedł do całowania mojej szyi, rękami zaczął wodzić po moim ciele-a coś wielkiego jeszcze kiedyś zobaczysz-powiedział calując moją szyję-chodźmy do domu-powiedział nagle.
-Williamie, czy ty składasz mi jakieś niemoralne propozycje?
-Nie dałaś mi dokończyć, miałem powiedzieć, chodźmy do domu spać, zmęczony już jestem.Wróciliśmy do domu, gdy tylko wyszliśmy z pokoju Will udawał, że mnie nie zna. W drodze do domu było podobnie, przez 4 kilometry szliśmy nie odzywając się do siebie słowem, jakby między nami była zasada czterech ścian, to co tam było, zostaje tam. Wróciliśmy do domu koło godziny 02:00 i bez słowa pożegnania, nawet bez głupiego spojrzenia, rozeszliśmy się do dwóch różnych pokoi.

CZYTASZ
Daylight. The sun that never goes off.
Mystery / Thriller17-letnia Elizabeth, ale woli jak się zwraca do niej Lissa, miała trudne dzieciństwo, strata obojga rodziców bardzo odbiła się na dziewczynce, zmienia ona bardzo często swoje rodziny zastępcze. Od śmierci swojego ojca, chce jednego. Aby cała prawda...