Dział 6 Walka

2K 57 19
                                    

Cameron patrzył na mnie przerażony.

- Powiedziałam, że chcę wrócić do stada Srebrnej Rzeki.

- Ale...

- Żadnych ale.

- Dlaczego?

- Co dlaczego?

- Dlaczego chcesz odejść?

- Przecież wiesz.

- Mówiłaś, że mnie kochasz.

- Ty też mówiłeś, że mnie kochasz. Nie była to prawda.

- Była i jest!- krzyknął.

- To nie prawda!- krzyknęłam i usiadłam na łóżku.

Łzy spływały mi po policzkach. Płakałam. Czemu ta więź mate jest taka silna?

- Gdybyś wszystko widziała uwierzyła byś mi.

- Na pewno! Gdybym zobaczyła jak obściskujesz się z nią na pewno bym ci uwierzyła!

Wyszłam z pokoju zapłakana. Na dole wpadłam na Carlosa. Zobaczył, że płaczę i przytulił mnie.

- Jak chcesz to mogę cię odprowadzić do stada Srebrnej Rzeki. - powiedział.

- Dziękuje.

Stałam w jego uścisku. Niespodziewanie przybiegła do nas Oliwia. Wzięła mnie za rękę i pociągnęła w swoją stronę.

- Gdzie my idziemy?

- Zobaczysz.

Po drodze wpadłam na Camerona. Nawet na niego nie spojrzałam. Próbował coś powiedzieć ale udałam się za Oliwią. Gdy to zrobiłam on krzyknął.

- Jak chcesz! Nie wierzysz mi to nie ma sensu to dalej ciągnąć. Dam sobie radę bez ciebie!

Znów miałam zamiar płakać ale się powstrzymałam. Musiałam biec za Oliwią bo była bardzo szybka.

Dotarłyśmy do jakiegoś pokoju. Było tu dużo komputerów.

- Co to za miejsce?- zapytałam.

- Tu właśnie widzimy co się dzieje w domu alfy.

- Czyli są tam kamery?

- Tak. Nie ma ich tylko w pokoju alfy i pokojach gościnnych.

Nie wiedziałam co powiedzieć i co to ma do mojej kłótni z Cameronem.

- Możesz zobaczyć co się wtedy stało.

- Ale ja wiem co się stało!

- Nie widziałaś początku ani końca.

Włączyła mi film.
Cameron stał sobie na korytarzu. Po chwili przyszła do niego ta dziewczyna. Pocałowała go z zaskoczenia. Pojawiłam się ja. Uciekłam. On szybko odepchnął ją.
- Nie wiesz, że mam swoją mate!? To lepiej wiedz bo ona jest dla mnie najważniejsza!- krzyknął.
Potem przybył Carlos i powiedział, że uciekłam zapłakana. Cameron miał pobiec za mną ale Carlos go powstrzymał.
- Ja ją znajdę.
Pobiegł. Blond włosa nie zwracała uwagi na to co się dzieje. Próbowała ponownie pocałować Camerona ale on ją odepchnął.
- MÓWIŁEM, ŻE MAM SWOJĄ MATE I JEST DLA MNIE WSZYSTKIM!- krzyknął. Wtedy Cameron odszedł z tego miejsca.

Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Teraz rozpłakałam się na dobre. Straciłam mojego mate.

- Spokojnie Lili.

- Jak mam być spokojna?! Przecież on teraz pewnie nie chce mnie znać i ty mówisz, że mam być spokojna!?

Wybiegłam z tego pomieszczenia. Biegłam przed siebie. Wpadłam na Carlosa. Za nim zobaczyłam Camerona.
Miałam do niego pobiec ale Carlos mi nie pozwolił. Trzymał mnie blisko siebie. Nagle pocałował mnie.

Jestem wilczą alfą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz