Dział 5 Stado Srebrnej Rzeki

2K 70 10
                                    

Cameron całował jakąś dziewczynę.

Nie zdążyłam się jej przyjżeć bo uciekłam. Wybiegłam z domu.

Usłyszałam krzyki Carlosa. On zobaczył, że płakałam i dlatego zaczął wrzeszczeć na Camerona ale ja nie zwracałam na to uwagi.

Wybiegłam z willi. Zmieniłam się w wilka. Biegłam ile sił w łapach. Nie oglądałam się za siebie. Przebiegłam dość spory kawał drogi.

Po chwili wpadłam na kogoś. Podniosłam wzrok. Zobaczyłam białego wilka o błękitnych oczach.

- Co ty tu robisz?!- warknęła wilczyca.

- A co nie mogę tu być?!- odpowiedziałam jej zła.

- Jakbyś nie wiedziała jesteś na moim terenie. Jestem alfą stada Srebrnej Rzeki. - odpowiedziała.

Wtedy mnie zamurowało.

- Przepraszam nie wiedziałam. Byłam wściekła i dlatego nie wiedziałam gdzie biegnę. - powiedziałam.

Teraz nie wyglądała na złą.

- Chodź ze mną.- powiedziała.

Postanowiłam jej zaufać.

Po niedługim czasie polubiłam ją a ona mnie.

Doszłyśm do wioski. To było stado Srebrnej Rzeki.

Następnego dnia

Było mi tu fajnie. Zeszłam na dół. Czekała tam na mnie Maja. Dziewczyna o blond włosach i błękitnych oczach. Uśmiechała się do mnie a ja do niej.

~ Gdzie jesteś?- usłyszałam w mojej głowie głos Camerona.

Nie odpowiedziałam. Dalej byłam na niego wściekła.

- Chodź na śniadanie.- powiedziała.

Byłam ubrana w dżinsy i luźny t-shirt.

Poszłam za Majką. Zjadłam śniadanie. Już miałyśmy pójść oglądać bardzo fajny film który zaproponowałam lecz nagle usłyszałam krzyki.

Do kuchni wpadły wilki. Jasno  brązowy wilk przemienił się w człowieka. Byłam zaskoczona. To był Carlos.

Znaleźli mnie.

- Carlos co ty tu robisz?- krzyknęłam.

Maja była zdziwiona i przestraszona. Nie mówiłam jej niczego o mnie. A to o dziwo i tak mi zaufała. Ale przez to ściągnęła na siebie kłopoty.

Carlos złapał mnie za nadgarstek i odciągnął od niej. Szarpał się z nim. Co nie poskutkowało. Na szczęście Majka przyszła mi na pomoc. Przemieniła się w wilka.  Carlos też to zrobił.

Toczyła się walka między białym a jasno brązowym wilkiem. Carlos odepchnął Maję co poskutkowało tym, że uderzyła o ścianę i zemdlała.

Carlos wziął mnie i przerzucił przez ramię. Zabrał mnie do domu Camerona.

- Nareszcie- powiedział mój mate.

Carlos postawił mnie na podłodze. Cameron podszedł do mnie mnie uściskać. Ja go odepchnęłam.

- Co się stało?- zapytał gdy Carlos opuścił salon.

Nie chciałam mu odpowiedzieć. Niech sam się domyślić. Przecież on dobrze wie o co chodzi.

- Powiedz!- rozkazał.

Nie ma mowy!

Wstałam i poszłam do mojego pokoju. Cameron poszedł za mną.

- Zostaw mnie w spokoju.

- Nie.

- Powiedziałam zostaw mnie w spokoju!- tym razem krzyknęłam.

- Nie! Chcę wiedzieć oco chodzi i dlaczego uciekłaś!

- Sam się domyśl! Na pewno wiesz.- gdy zobaczyłam, że patrzał na mnie zdziwionym wzrokiem dodałam - No co? Nie masz zamiaru pochwalić mi się swoim pocałunkiem z jakąś dziewczyną!

Czego ja się mogłam spodziewać po nieznajomym i przystojnym Alfie? Właśnie tego.

Patrzał na mnie zdziwionym i przestraszony moim zachowaniem. Dalej udawał, że niczego nie wie.

- Co zatkało cię? Zaraz mi powiesz, że nie wiem o czym mówię. AŻ ZA DOBRZE WIEM CO WIDZIAŁAM!- ostatnie słowa wykrzyczałam tak głośno, że pewne w lesie mnie było słychać ale teraz się tym nie przejmowałam.

Na chwilę zapadła cisza. Ale ją przerwałam.

- Chcę wrócić do stada Srebrnej Rzeki .- oznajmiłam mu.

Jestem wilczą alfą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz