— Jesteś wreszcie! Nawet nie wiesz, jak się martwiłem! — krzyknął Jimin, kiedy przekroczyłem próg mieszkania. Chłopak podbiegł do mnie i mocno przytulił. Zaskoczyłem się bardzo!Widząc moją zdziwioną minę, Park, chciał się odsunąć, jednak byłem szybszy i po prostu zamknąłem go w szczelnym uścisku kładąc brodę na jego ramieniu. Potrzebowałem tego. Ciepła drugiej osoby. Jimin był takim człowiekiem, że nikt nie musiał mu nic mówić, aby ten o ciebie zadbał, aby był przy tobie.
— Eee, bo... — odezwał się nagle Jungkook, który stał zaskoczony za Jiminem. Ah, no tak. Przytulałem go. — Nie chcę wam przeszkadzać, ale... Chciałem... Pójść spać... To... To ja położę się w gościnnym... Dobranoc.
I poszedł. Był zmęczony całym dniem. Miałem nadzieję, że jednak z tego wyjdzie. Dziwnie się czułem widząc go takiego, zranionego. Jak nie on. Zawsze był uśmiechnięty, radosny, ale trochę nieśmiały, a teraz? Jakby ktoś wypuścił z niego całe powietrze. Ta... Porównuję go do balona, eh. Wyglądało na to, że to Taehyung był jego takim helem. A teraz, nie mając go opadł z sił, jak taki balon, który po wypuszczeniu helu opada na ziemię.
— Śpisz na kanapie! — krzyknął nagle Jimin biegnąc do mojej sypialni. No na pewno nie!
Poszedłem za nim powoli zabierając z szafy jakieś ubrania do spania, czyli spodenki i udałem się do łazienki. Chłopak widząc co robię zrobił dumną minę. O nie, mój drogi, nie wygrałeś, a ja nie mam zamiaru spać na kanapie.
W łazience rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Westchnąłem głośno opierając czoło o szybę. Może Taehyung miał rację? Może tylko zawsze im przeszkadzałem i byłem chujowym przyjacielem? Pokręciłem głową. Oni nie byli lepsi, prawda? Zawsze myśleli tylko o sobie...
Wyszedłem z łazienki i wycierając sobie włosy ręcznikiem zerknąłem na Jimina, który układał się wygodnie w moim łóżku. Zaśmiałem się i podszedłem do szafki nocnej włączając komputer. Podjąłem decyzję.
Zawiesiłem ręcznik na krześle, a sam wgramoliłem się na łóżko obok blondyna kładąc laptopa na kolanach.
— Ale co ty robisz? Miałeś spać na kanapie! — oburzył się.
— Tutaj jest wygodniej, lepiej żebyśmy spali w łóżku, niż na kanapie, nie sądzisz? — zapytałem zerkając na jego zdziwioną minę. Włączyłem odpowiedni plik czekając, aż się załaduje.
— O czym ty mówisz? Jakie my?
— Zawsze, nie ważne gdzie ja śpię i gdzie śpisz ty, to i tak przychodzisz do mnie w nocy i się przytulasz, więc...
— Nie prawda! — przerwał mi oburzony odwracając wzrok. Gdyby to nie była prawda, to by się nie zarumienił.
— Myślisz, że śpię i przychodzisz, więc teraz chcę ci oszczędzić chodzenia.
Spojrzałem na ekran laptopa.
Czy na pewno chcesz usunąć pracę?
Tak/Nie
Jimin zerknął na to, co robię. Rozszerzył oczy łapiąc na moją rękę.
— Co ty robisz?! Przecież prawie to skończyłeś!
— Nie chcę tego kończyć. — Wzruszyłem ramionami naciskając guzik.
— Ale... Przecież mówiłeś, że jesteś z tego zadowolony.
— Kiedyś byłem, teraz nie jestem. Zresztą, były tam i tak same kłamstwa. Napiszę coś innego.
CZYTASZ
Bad Artist | Yoonmin | Namjin | Taekook
FanficJimin chce zaczerpnąć porady u bardziej doświadczonego i starszego kolegi na temat tworzenia własnych tekstów, książek, jednak nie wszystko idzie po jego myśli. Trafia na osobę, która jest szczera do bólu, czasem aż za bardzo... Yoongiego denerwują...