Obudził mnie okropny dźwięk budzika. Jeszcze zaspana podniosłam telefon i wyłączyłam budzik. Jest 6. Słyszę jak ktoś chodzi po kuchni, która jest zaraz pod moim pokojem. Leżę jeszcze chwilę i powoli wstaje z łóżka. Podchodzę do szafy i wyciągam szare rurki, czarny T-shirt z kieszonką na piersi, koszulę w czerwono czarną kratę i komplet czarnej sportowej bielizny. Następnie podchodzę do szafki obok, z której wyjmuję białe skarpetki i biorę czerwone trampki stojące obok. Po wybraniu outfitu na dziś poszłam do łazienki, aby się wyszykować.
Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w wybrany już wcześniej strój i uczesałam następnie lekko się malując. Po chwili wyszłam z łazienki, wzięłam torbe z krzesła i wyszłam z pokoju. Przeszłam przez korytarz i po schodach w dół, aż do jadalni, gdzie siedzieli Elwira, moja mama i Astien. Chłopak od razu mnie widząc uśmiechnął się co zwróciło uwagę cioci i mojej rodzicielki.
— Hej, skoro już jesteście tutaj to powiem wam, że od dzisiaj do szkoły wozi was autobus szkolny. — gdy moja rodzicielka mówiła do nas ja usiadłam obok Astiena.
— Okej. — odpowiedzieliśmy równo co wywołało uśmiech na twarzach naszych mam. Nagle do kuchni wszedł mój ojciec.
— Łap. — powiedział mój tata po czym rzucił do mnie jabłko, które złapałam.
— Dobra zbierać się bo autobus podjedzie za 2 minuty. — powiedziała Elwira.
Szybko wzięliśmy ze sobą pieniądze na śniadanie w sklepiku i kartę obiadową, która jest podobno potrzebna, bo bez niej nie weźmiesz tacki z obiadem. Wzięłam jeszcze z krzesła torbę i razem z Astienem pobiegliśmy na przystanek, gdzie powinien przyjechać po nas autobus. Nie minęło parę sekund, a pojazd przyjechał. Jesteśmy chyba jednymi z pierwszych, ponieważ nikt oprócz mnie i Astiena nie ma nikogo innego. Nagle zobaczyłam jak Abby i bliźniaki biegną do autobusu, a ja proszę kierowcę oto żeby poczekał parę sekund, ponieważ biegną tu jeszcze 3 osoby. Dziewczyna podziękowała mi i razem z całą trójką poszliśmy na ostatnie siedzenia do czego nie był przekonany Nate z niewiadomego powodu.
Po 20 minutach jazdy pełen autobus zaparkował przed szkolnym dziedzińcem.
Szkoła z zewnątrz była ładna, ale zupełnie inna od mojej starej szkoły, w której miałam wiele wspomnień i tych dobrych i złych. Po krótkiej chwili wyszłam z pojazdu, a za mną Astien. Już chyba wiem dlaczego Nate miał co do siedzenia z tyłu pewne zastrzeżenia. Wyszliśmy ostatni z autobusu. Nagle podbiegła do nas wesoła brunetka o kasztanowych oczach, z flagą w ręku na, której widniał maskotka szkoły. Jest nią niebieski diabełek.
— Heeej! — podbiegła do nas i przytuliła. Co najwidoczniej spodobało mu się. Lekko mnie to zdenerwowało. Nagle dziewczyna nas puściła. — dobrze! A więc ja jestem Yuko Zaidi, a wy...
— Astien Willers i Avery Murrey. —odpowiedziałam.
— Okej! Zwiedzanie szkoły zostawimy na później jak wszyscy pójdą do klas na lekcje. A teraz chodźcie tam na ławkę, a opowiem wam co możecie znaleźć w tej szkole i jak tu się wszystko ocenia. — spojrzęliśmy po sobie z Astem i poszliśmy na ławeczkę. Za to trójka poszła na lekcje. — no to tak! Możecie u nas w szkole znaleźć siłownię, basen, klub ogrodniczy, klub piłkarski, klub koszykarki, klub muzyczny, klub fryzjerstwa, klub rysunku, klub fotograficzny, gazetkę szkolną, klub turystyczny i oczywiście samorząd szkolny. Co roku wybieramy również na balu końcowym niebieskiego diabła i jego niebieską diablicę.
— A na czym polega wybór na diabła i diablicę? — zapytałam ciekawa.
— Już tłumaczę! Polega to na tym, że na początku są zgłoszenia, następnie co jakiś czas dawane jest zadanie, które diabeł i diablica muszą wykonać, ale żeby wziąść udział w wyborze musisz mieć partnera lub partnerkę. Wszystko startuje od jutra więc jak chcesz wziąść w tym udział musicie zgłosić się już dzisiaj. — nagle zadzwonił dzwonek, a ja odruchowo podniosłam się z siedzenia.
— Avcia spokojnie my nie idziemy na lekcje tylko przejść się przez szkołę i zobaczyć gdzie co jest. — powiedział z uśmiecham Astien i wstał z ławki łapiąc mnie w tali. Zaraz po nas wstała Yuki i zaczęliśmy iść do szkoły.
Po chwili byliśmy w ogromnym, białym holu z dwoma parami długich schodów prowadzących w górę. Były tu też duże ilości drzwi i szafek oraz bardzo długi korytarz. Poszliśmy usiąść na schodach.
— Musicie też wiedzieć, że w naszej szkole jest system punktowy i dlatego też wszyscy zapisują się na zajęcia dodatkowe w klubach, biorą udział dniach szkoły typu "piżamowy dzień" lub też startują w wyborze na diabła i diablice lub do samorządu szkolnego. — powiedziała.
— A co dają te punkty? —zapytałam.
— A więc tak... Podwyższa to lekko oceny ze wszystkiego, a dla osób, które mogą mieć wyższą średnia i oceny to lekki ratunek i pomoc.
Obeszliśmy podczas 2 godzin całą szkołę, a na sam koniec staliśmy pod sekretariatem w którym mieliśmy dostać książki i plan lekcji. Dziewczyna przytuliła nas i poszła na swoją lekcje. Pewnie za odprowadzenie nas też dostała punkty, ale najbardziej zainteresował mnie wybór na diabła i diablicę. Mam zamiar wziąść w tym udział.
— To jak? Wchodzimy? — zapytał Ast.
— Tak.— powiedziałam i zapukałam do drzwi po czym weszłam do środka wraz z chłopakiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Misiaki!
Wracam do was z martwych!
Jej!
Nie wiem kiedy następny rozdział ale myślę że już niedługo.
Wyczekujcie!
Bayoo!
CZYTASZ
Kogo wybrać?
Teen FictionJestem Avery. Tydzień temu skończyłam 16 lat. Chodzę do liceum w Sun My Shuno w jednym z wieżowców w centrum miasta. Mam wspaniałych rodziców tata jest wyluzowany i zawsze powtarza abym spełniała marzenia. Mama za to jest trochę surowsza. Zwraca uwa...