Odetchnęłam z ulgą i usiadłam spokojnie kiedy limuzyna ruszyła z parkingu. Minęło kilka minut, a ja usłyszałam chrząknięcie. Przestraszona podskoczy łam lekko na siedzeniu,obrocilam się z prędkością światła, na siedzeniu obok siedział Peter.
- Peter?! - krzyknęłam zdziwiona.
Chłopak uśmiech nal się do mnie szeroko.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam.
- Bucky mnie poprosił, żebym tobie towarzyszył na tej całej gali. Więc jestem - powiedział nader spokojnie i dalej się na mnie patrzył.
- Oh... A jak tam ta cała MJ? - zapytałam niby od niechcenia.
- Chyba dobrze. Jest świetną...
- Dizewczyna? Tak wiem, Peter. Nie musisz mi o tym cały czas wypominać - wtracikan się w zdanie.
- Ale...
Kiedy miał coś powiedzieć kierowca otworzył drzwi Peter'owi, a on mi. Złapała go za rękę i że sztucznym uśmiechem przemierzała czerwony dywan.
- Annabelle, tu! - wszyscy krzyczeli dk mnie.
Postanowiłam stanąć na środku dywanu i zapozowac do zdjęć z Parker'em.
- Ile już jesteście razem? Jak się nazywa twój chłopak? - padały pytania, które po prostu zbywałam i szłam dalej.
Kiedy przeszłam wreszcie ten piekielne dywan odsunelam się od Peter'a i poszłam zwawym krokiem w kierunku sali. Chłopak pobiegł za mną i mnie zatrzymał w połowie drogi.
- Czy możemy porozmawiać... Teraz? - zapytał mnie.
- Dobrze, masz Minute.
- MJ to nie moja dziewczyna. Czy ty nie rozumiesz, że ja ciebie kocham, kobieto! Chcę z tobą być! Jeśli jesteś nieśmiertelna to znajdę sposób, żeby też być taki jak ty!... An, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Zakochałem się w tobie od dosłownie pierwszego wejrzenia. Owszem, może kiedyś MJ mi się podobała, ale teraz jest inaczej... Annabelle'o de Glamour, czy uczynusz mnie szczęśliwym i zostaniesz moja dziewczyną? - zapytał i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym nadziei.
- Peter... Tak. Ale obiecaj jedno, nie zrywajmy co chwilę, bo to robi się nudne - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem razem z MOIM CHŁOPAKIEM...
6 LAT PÓŹNIEJ
- Peter, przez ciebie Katy spóźnić się do przedszkola! - krzyczałam z kuchni, pakujące mojej słodkiej córeczce śniadanie.
- Już idę, kochanie! - usłyszałam krzyk męża i tupot stóp.
Peter wbiegł zdyszany do kuchni i wziął Katy na rączki, następnie pocałował mnie w usta.
- Fuuuuujjj! - usłyszałam głosik córki.
Zaśmiałam się z Peter'em i pocałowałem w czoło Katherine. Ta zmarszczyka śmiesznie nosek i stara całusa z czoła. Na odchodne pomachałam im zza okna.
W ciągu kolejnych trzech godzin zrobiłam obiad. Kiedy piłam czarną kawę usłyszałam dziwne głosy z laboratorium. Poszłam tam i zobaczyłam czarna postać.
- Hades? - zapytałam zdziwiona widząc greckiego bożka.
- Tak. Przyszłe tu po twoją córkę... Zapłata za to, że złamała reguły, pamiętasz...
- Hadesie... Proszę nie zabieraj jej, to tak kruszynka.... - zaczęłam go błagać.
- Nic nie jest za darmo, księżniczko Annabelle'o.
Przelknekam słone dość głośno i spojrzałam na niego.
- Więc zabierz mnie - powiedziałam i spojrzałam na niego hardo.
- Nie. To ciebie nic nie zaboli, trzeba było myśleć wcześniej - powiedział spokojnie.
- Co więc chcesz, Hadesie?
- Ja chce... Twojego serca, najpotezniejszego z siedmiu kamieni.
- Co?
- A więc nic nie wiesz? Kamień ognia jest twoim sercem, to dlatego powróciły ci moce. Kiedy zdobędę twe serce będę potężnym władca ciemności i podziemi, a ty - wskazał na mnie palcem - będziesz moim sługą, będziesz zabierała ludzi do Hadesu, a twoja dusza nigdy nie zazna spokoju.
Zamknekam oczy i powstrzymywalam łzy, które same z siebie zaczęły powoli wypływać z oczu.
- Dobrze, ale zostaw moją rodzinę. Jednak chce im coś nagrać, wiadomość, kilkuminutową, proszę.
Hades kiwnal jedynie głową. Podeszłam do czarnego, małego urządzenia i zaczęłam mówić do niego. Następnie swoją mocą przeteleportowałam urządzenie na stół w kuchni. Bożek wyciągnął do mnie rękę, a ja ją złapałam. Następnie zobaczyłam jak znikam w płomieniach ognia. Pojawiłam się w ciemnym pałacu pod ziemią. Leżała na stole, kiedy ktoś jednym, sprawnym rochem wyciągnął że mnie moje serce, albo raczej kamień. Poczułam na samym początku ból, a potem nic. Moja skóra stała się szara, włosy zbielały całkowicie, a moje ubrania zastąpiono czarna zwiewną suknią że srebrnymi i złotymi zdobieniami. Kiedy zobaczyłam siebie w lustrze ujrzała, że na głowie posiadam diadem z kości, który był posrebrzany, a moje oczy stały się złote...
- Od dzisiaj aż do końca świata, ty, księżniczka Annabelle jesteś moją żoną. Od dzisiaj jestem królowa Podziemi i Ciemności.
- Ale... Przecież miałam być twoim sługą - powiedział an i spojrzałam na niego.
- Taka piękna istota jak ty? Skądże... To jest twój nowy dom, a to jest cerber, słucha się tylko mnie i ciebie... Jest tylko jedna zasada : Nie możesz opuszczać tego zamku, chyba że ci na to pozwolę, dobrze? - powiedziała i spojrzał na mnie uważnie.
Pokiwalam jedynie głową i usiadłam na moim tronie, pogrążając się w smutku i rozpaczy...
KONIEC
Hej wszystkim! Dziękuję, że dotrwaliście do końca tej powieści. Wiem, się jest trochę zagmatwana, ale postaram się, żeby moje kolejne opowiadania były znacznie lepsze i mniej zawiłe... Postanowiłam zrobić takie zakończenie, gdyż nie chciałam robić happy end'u, bo wydawał mi się zbyt oklepany... Moją następna książką będzie ff o Narnii, które już jest dostępne na moim profilu, więc jeśli chcecie to możecie na nie zerknąć... Jeszcze raz bardzi wam dziękuję❤️❤️❤️😻
Ann_Scamander
CZYTASZ
Księżniczka ponad prawem|| Peter Parker
RandomCo się stanie jeśli do avengersów dołączy nowy bóg? Co jeśli to nie on tylko ona? Jak potoczą się losy boskiej księżniczki? Okładkę wykonała @Marika1121.