~Naruto Uzumaki~
Przygotowaliśmy się do festiwalu z okazji dnia dziecka, który miał się odbyć już za nie cały tydzień. Razem z Hitomi-chan wybieraliśmy piosenki ze znanych bajek ale także te normalne, gdy nagle poczułem coś dziwnego... Jakby stało się coś złego...
-Nii-san wszystko w porządku? - spytała zaniepokojona czerwonowłosa
-Taa, chyba tak - odpowiedziałem cicho po czym uśmiechnąłem się do niej szeroko co odwzajemniła
Zabraliśmy się znowu za organizację. Koło nas nagle pokazała się Asami
-Yo, Satoru prosi was do swojego gabinetu, zgarnijcie też proszę Masaru bo nie chce mi się po niego biec - powiedziała spokojnie
-Jasne - odparłem
-Świetnie to ja wracam do Fuu, mamy jeszcze sporo dekoracji do ogarnięcia - westchnęła i odeszła
Ruszyliśmy do pałacu. Przy jednym ze straganów stali Sasuke i Tsuki oraz paru mieszkańców, wśród nich rozpoznałem wujka Karin. Podeszliśmy bliżej
-Ohayo - powiedzieliśmy zgodnie z kuzynką
-Masa, wujek nas wzywa - oznajmiłem od razu
-Wiadomo w jakiej sprawie? - zapytał
-Nie. Wychodzi na to że dowiemy się na miejscu ale zakładam że chodzi o Dzień Dziecka - wyjaśniła złotooka
-Rozumiem, to chodźmy - zanim poszliśmy spojrzałem na moją Sensei
-Tsuki-sensei, nie czułaś dzisiaj niczego dziwnego?
-Nie, czemu pytasz Mamoru-kun? - zdziwiła się
-Ehh nic po prostu mam jakiś złe przeczucia - wyznałem - No ale w takim razie już wam nie przeszkadzam, wszyscy mają ręce pełne roboty nie potrzeba tu jeszcze moich urojeń - zaśmiałem się gorzko
-Nie mów tak, może to po prostu ze zmęczenia, ostatnie misje nie należały do najprostszych - uśmiechnęła się łagodnie
-Może masz racje, dobra to my idziemy
Parę minut później staliśmy już przed gabinetem wujka. Wszedłem bez pukania. Standardowo
-Yo, czego od nas potrzebujesz Oji-san? - zapytałem prosto z mostu
-Chciałem się spytać waszej dwójki o spis piosenek, a ciebie Sasuke-kun o sztuczne ognie
-To cała lista, Mamoru-nii wpadł na pomysł by losować piosenki z bajek - Hitomi podała mu dokument
-Hmm, rozumiem, dobra, zatwierdzam - po tych słowach popatrzył na bruneta
-Sztuczne ognie są aktualnie w siedzibie Namidy ale rzecz jasna Suigetsu i Yagura nic nie wie bo mogłoby się to źle skończyć - objaśnił mściciel
-Świetnie, zatem to tyle możecie iść, a i dzieciaki - zatrzymaliśmy się i spojrzeliśmy na mężczyznę - Dziękuje, że pomagacie zorganizowanie takiej imprezy nie należy do najprostszych - uśmiechnął
-Ta, to wielki ciężar zwłaszcza dla ciebie, wujku - wywróciłem oczami
-Do czego zmierzasz, Naruto? - popatrzył na mnie podejrzliwie
-Nie no ja nic nie mówię, tylko uważam, że na przykład taka Tsuki czy Asami zasuwają ciężej niż ty, który wiecznie siedzi za biurkiem i czyta Icha Icha - wzruszyłem niewinnie ramionami i wyszedłem
-Mamoru!! - wrzasnął za mną
-Też cię kocham, wujaszku! - odkrzyknąłem i zaśmiałem, pozostała dwójka mi zawtórowała
CZYTASZ
Życie Jinchūriki [Naruto FF]
Fanfiction**Powieść w trakcie gruntownych poprawek ale fabuła zakończona, jeśli rozdział w nazwie ma numer, a nie tytuł w formie zdania to oznacza, że jest w pełni poprawiony.** "Gdy byłem mały miałem marzenie- chciałem zostać przywódcą wioski by wszyscy mni...