*NARUTO*
Przemierzaliśmy Kraj Wody w poszukiwaniu Utakaty...
- Mam dość! Ile jeszcze będziemy go szukać?! Nie mamy nawet pewności czy żyje! - oburzył się Yagura
- Oj zamknij się, myślisz, że nam by nie było na rękę gdyby ten kretyn się tyle nie ukrywał! - odpowiedziała mu Hitomi
- Zaraz, zaraz... Powiedziałaś ukrywał? - chyba coś sobie uświadomił - Ale ze mnie kretyn! - krzyknął, a my popatrzyliśmy na niego zaskoczeni - Utakata od zawsze był cholernym leniem i nawet jeśli poluje na niego Akatsuki to i tak pewnie ma na to wywalone i się gdzieś wyleguje
- Okej... Tylko pytanie gdzie? - odparłem
- Hmm... Niech pomyślę... - zastanawiał się starszy chłopak - Na tej wyspie z tego co pamiętam jest pewna ukryta plaża, Utakata jak dawałem mu urlop to siedział właśnie tam - oznajmił po chwili namysłu
- Zatem prowadź - westchnął Sasuke, wszyscy już jesteśmy zmęczeni tymi podróżami
Po 2 godzinach marszu dotarliśmy na małą plażę schowaną między drzewami. Wyciszyliśmy Chakry i zaczęliśmy się rozglądać. Wyszedłem na środek i obserwowałem, gdy nagle mój wzrok natrafił na chłopaka śpiącego pod drzewem. Był wysokim szatynem, ubrany w niebieskie kimono.
- To on? - spytałem szeptem gdy były Mizukage do mnie podszedł
- Oczywiście że on. Wstawaj kretynie!! - wrzasnął na śmiącego, mężczyzna otworzył oczy i podniósł się delikatnie do siadu, Karatachi podszedł do niego i łapiąc za ubrania podniósł na swoją wysokość czyli... No Jinchūriki Saiken'a po prostu klęczał, a Sakryfikant Isobu szarpał go za kimono - Wiesz ile my cię idioto szukamy?!
- Kopę lat Yondaime - odparł beznamiętnie, wstając - Czego chcecie? - wypowiedział to patrząc na nas
- Ten tutaj jest Jinchūriki Kyūbiego i chce dać wszystkim "pojemnikom" dom -wyjaśnił szybko różowo oki wskazując na mnie
- Żałosne... To nie możliwe. Wszyscy Sakryfikanci są traktowani tak samo i jakiś szczyl tego nie zmieni - powiedział spokojnie
- Ehh... Może ja ci wyjaśnię, a nie ten tutaj - westchnąłem, Yagura prychnął
- Nazywam się Namikaze-Uzumaki Naruto ale proszę mów mi Mamoru. Tak jak powiedział Yagura jestem Jinchūriki Dziewięcioogoniastego.
- Mało mnie interesuje kim jesteś - wyartykułował szatyn
- Chcieliśmy ci powiedzieć że... A z resztą, nie chce mi się znowu wszystkiego opowiadać. Sasuke możesz mu po prostu pokazać moje wspomnienia? - zwróciłem się do przyjaciela
- Skoro chcesz - wzruszył ramionami i aktywował Sharingan'a i użył go na nosicielu Sześcioogoniastego
Po dwóch minutach Utakata spojrzał na mnie
- Czyli chcesz żebym ci pomógł w walce z Akatsuki, a ty w zamian pozwolisz mi zamieszkać w wiosce Uzumaki'ch? - skinąłem głową - W sumie nie mam nic do stracenia, więc dobrze, ale trzymaj tego debila z dala ode mnie - dodał znudzony wskazując na Yagurę
- Załatwione - uśmiechnąłem się, widziałem jak szatynowi drgnął kącik ust
- Co?! Nie zgadzam się! - wydarł się Yondaime Mizukage
- Nie masz nic do gadania maluszku - zadrwił z niego nasz nowy nabytek
- Ja ci dam maluszka!
- Masz metr czterdzieści więc wybacz ale jesteś maluszkiem - wypowiedział się Uchiha
- Ale jestem od was starszy.
CZYTASZ
Życie Jinchūriki [Naruto FF]
Fiksi Penggemar**Powieść w trakcie gruntownych poprawek ale fabuła zakończona, jeśli rozdział w nazwie ma numer, a nie tytuł w formie zdania to oznacza, że jest w pełni poprawiony.** "Gdy byłem mały miałem marzenie- chciałem zostać przywódcą wioski by wszyscy mni...