Rozdział jest całkiem nowy, nie było w ogóle takiego wątku więc zapraszam wszystkich do czytania.
A i takie pytanie pamiętacie jak były kroniki Kakashi'ego nie? No to zastanawiam się czy nie napisać jednego lub max dwóch rozdziałów o dziejach Tsuki w sensie jakby opisałabym ten okres czasu, w którym Kushina, Minato i Kakashi byli w wiosce Uzumaki'ch, wiecie czas ciąży Kushiny, poznalibyście wtedy parę nowych postaci w tym matkę Hitomi.
*SASUKE*
Gdy Naruto wyruszył na górę Myoboku ja postanowiłem spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku, już kiedyś próbowałem ale to było parę lat temu, jeszcze... Jeszcze zanim Itachi wybił cały klan.
Zacisnąłem pięści na samo wspomnienie
- Sasuke-kun wszystko w porządku? - dopiero teraz zobaczyłem, że przyszła tutaj Hitomi
- Tak, wszystko dobrze - odpowiedziałem spokojnie, pokiwała głową z uśmiechem
- Nie wiedziałam, że strzelasz z łuku - popatrzyła na trzymany przeze mnie przedmiot i tarczę w którą wbita była strzała
- Kiedyś się tego uczyłem, a teraz uznałem, że znowu spróbuję - wyjaśniłem
- Rozumiem, kto wie może kiedyś przewyższysz nawet Youte - samę - wyszczerzyła się
- Kto to Youta? Nigdy o nim nie słyszałem, a przecież babcia Chiyoko dużo opowiada o waszej historii - zdziwiłem się
Jakim cudem przy tej dziewczynie jestem aż tak rozmowny i delikatny?! Znaczy ogólnie ta wioska częściowo zmieniła mój charakter ale z Hitomi ja po prostu chcę rozmawiać. Nie powinno tak być... Muszę się skupić na zemście, a nie... w sumie to nawet nie wiem jak to nazwać.
- No cóż, Youta to starszy brat Tsuki, który miał zostać głową naszego klanu, z tego co opowiadał mi tata, został on zamordowany przed jednego z Shinobi Konohy i zmarł gdy próbowali go uratować, podobno konał Tsuki na rękach - złotooka mówiła wpatrując się w dal, jej głos był przepełniony żalem - co prawda nigdy go nie poznałam, ponieważ moja mama wtedy nawet nie była jeszcze w ciąży... Albo była... Nie pamiętam dokładnie. Ale wiem, że było to przed moimi narodzinami i że lepiej nie rozmawiać na ten temat przy Tsu-nee - objaśniła
- Soka... - mruknąłem
- Chodź pokażę ci coś - Himi złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę pałacu
Gdy weszliśmy do budynku ruszyliśmy do podziemi
- Hitomi, gdzie ty mnie ciągniesz, nie możemy tu być - szepnąłem by nikt nas przypadkiem nie usłyszał
- Chcę ci coś pokazać, wyciszyłeś Chakrę prawda? - skinąłem głową, phi przecież nie jestem aż tak głupi - to dobrze - odpowiedziała - Popatrz - wskazała na jedną ze ścian
Wisiał tam piękny granatowo-srebrny łuk na końcu zakończony ostrzami. Nie wyglądał jak wszystkie inne, był bogato zdobiony i można było wyczuć od niego coś na wzór energii.
- Niesamowite - wyszeptałem podchodząc bliżej
- Yhm, ten łuk należał właśnie do Youty, podobno gdy łucznik nad nim zapanuje łuk sam będzie wytwarzał strzały z Chakry użytkownika - objaśniła
- Nieźle - skomentowałem krótko
- Haha no wiem jest wspaniały! - zaśmiała się głośno - Taki łuk można wykonać samemu dzięki pradawnej technice ale cię do niej nie dopuszczą dopóki nie osiągniesz mistrzowskiego poziomu - dodała
CZYTASZ
Życie Jinchūriki [Naruto FF]
Fanfiction**Powieść w trakcie gruntownych poprawek ale fabuła zakończona, jeśli rozdział w nazwie ma numer, a nie tytuł w formie zdania to oznacza, że jest w pełni poprawiony.** "Gdy byłem mały miałem marzenie- chciałem zostać przywódcą wioski by wszyscy mni...