04 : 17
Jimin nadal nie spał. Od dobrej godziny stał przed dużym lustrem znajdującym się w jego pokoju. Przyglądał się swojemu odbiciu płacząc. Jak mógł się aż tak zapuścić? Dotknął swojej twarzy i poczuł na niej tłuszcz. Nic dziwnego, że Yoongi go nie chce. Kto chciałby umawiać się z takim grubasem jak on? Nienawidził swojego ciała. Nienawidził siebie.
- Ty tłusta świnio! - Z całej siły uderzył pięścią w lustro. Odłamki szkła wylądowały na podłodze, a roztrzęsiony chłopak bezsilne opadł na ziemię raniąc przy tym swoją delikatną skórę.
- Ch-chce... b-być chudy... - szlochał patrząc w pęknięte lustro. Opuchnięte od płaczu oczy. Czerwona twarz i napuchnięte usta. Jimin czuł się jak śmieć. Jak nic nie warty śmieć - N-nie... m-musisz być twardy - Potrząsnął głową i powoli wstał. Syknął z bólu. Jego nogi były zakrwiawione. Miały na sobie tyle ran...Rozejrzał się po swoim ciemnym pokoju.
Co dokładnie ma zrobić?
Nagle go olśniło. Podbiegł do drzwi i chwycił za klamkę. Zbiegł po schodach i ruszył w kierunku kuchni. Otworzył lodówkę i zaczął wyjmować z niej jedzenie, które następnie lądowało w koszu.
- Wszystko będzie dobrze - uśmiechnął się patrząc na pustą lodówkę.
CZYTASZ
coincidence • yoonmin •
Fanfiction- Jimin... Wyglądasz jak duch. - Duchy nie istnieją - odpycha mnie od siebie i odwraca się. - Ty też nie chcesz istnieć? [ fragment opowiadania ] myg: 18 pjm: 17 U W A G A ¡zaburzenia odżyw...