Sięgam po kolejną butelkę z alkoholem.
Która to już? Szósta, a może siódma?
- Widzisz co się ze mną dzieję, Jimin?! - krzyczę na całe gardło - Umieram, dupku! - wlewam do ust gorzki płyn i siadam na kanapie. Rozglądam się po moim salonie.
Jest duży i przytulny. Nie mam w nim wielu mebli. Ograniczyłem się jedynie do biblioteczki, kanapy, kilku półek i telewizora.
Mój wzrok przykuwa zdjęcie, stojące na jednej z półek.
Wstaje i chwiejnym krokiem podchodzę by przyjrzeć się mu z bliska.
Jimin.
Biorę je do ręki.
- Masz ładny uśmiech - mówię do Jimina na zdjęciu - W ogóle jesteś ładny - zaczynam się śmiać, bo czemu nie? Włączam moją ulubioną piosenkę i zaczynam tańczyć z Jiminem. Patrzę mu prosto w oczy. Widzę w nich radość.
Chciałbym znów móc zobaczyć jego oczy.
Robię z nim piruety. Skaczę, ale po chwili upadam. Jimin wypadł mi z rąk i się potłukł.
- Ach... - czołgam się w jego stronę - Widzisz, Jimin? To właśnie zrobiłem z twoim sercem - uśmiecham się przez łzy - A teraz ty zrobiłeś to samo z moim.
Pamiętajcie.
Wódka to taka zła woda.
Nie pijcie jej, bo skończycie jak Yoongi.
Trzymajcie się, różyczki ~
CZYTASZ
coincidence • yoonmin •
Fanfiction- Jimin... Wyglądasz jak duch. - Duchy nie istnieją - odpycha mnie od siebie i odwraca się. - Ty też nie chcesz istnieć? [ fragment opowiadania ] myg: 18 pjm: 17 U W A G A ¡zaburzenia odżyw...