Minął rok kiedy po raz ostatni widział siostrę Ashtona. Mogło to się wydawać śmieszne, ale często o niej myślał. A kiedy Ash wspomniał coś o Noelle, to przed jego oczami zawsze pojawiał się obraz dziewczyny. Nie, nie był zakochany, to było po prostu czyste porządanie.
- Stary, zawiozę cię na to lotnisko. To nie jest dla mnie problem - powtórzył po raz setny dzisiaj Luke.
- Mam swój samochód. Świetnie poradzę sobie sam - Ashton był coraz bardziej podirytowany naleganiem kumpla. - To moja siostra, nie twoja.
- Ale może ona będzie miała dużo bagaży i sam sobie z tym nie poradzisz - Luke był bardzo zdeterminowany, żeby też jechać na lotnisko.
- Pojedziemy wczyscy - oznajmił Calum, który miał dość tej rozmowy.
- Niech już wam będzie - Ash machnął ręką. Udał się do swojego auta czekając na trójkę przyjaciół.
Noelle miała planowany przylot za niecałą godzinę, ale powinni już jechać, bo o tej godzinie lubią być korki. Gdy wszyscy zapakowali swoje cztery litery do auta Irwin ruszył z piskiem, jak to zawsze miał w zwyczaju. Podczas jazdy Luke wyjął swój telefon i napisał do Michael'a wiadomość, mimo, że chłopak siedziała obok niego.
Luke: Ile dni zajmie mi podrewanie pięknej Noelle?
Michael widząc tą wiadomość powstrzymał się od parsknięcia śmiechem.
Mike: Nie zamoczysz. Ona jest od ciebie 3 lata starsza.
Luke: Za tydzień będę miał osiemnastkę, więc nie jest źle.
Mike: A ona będzie miała niedługo 21. Przegrałeś życie, Hemmings. Znajdź sobie młodszą i taką, która nie jest siostrą Ashtona.
Luke: Przecież Ash da nam swoje błogosławieństwo przed ołtarzem!
Mike: Jesteś pierdolnięty, Lucas
Ostatni sms Clifford wysłał jednocześnie uderzając blondyna w tył głowy. Oboje wybuchnęli śmiechem.
Ashton czekał z niecierpliwością, aż zobaczy swoją siostrę. Z resztą nie tylko on, Luke był ciekaw czy dziewczyna dużo się zmieniła. W końcu samolot Noelle wylądował. Czwórka przyjaciół stanęła obok siebie wypatrując niewysokiej osóbki.
- Fletcher! - zawołała swojego młodszego o rok brata. Zawsze mówiła do niego drugim imieniem, ponieważ bardzo denerwowało to Ashtona.
Starsza z rodzeństwa Irwin została szczelnie zamknięta w uścisku swojego brata. Chłopak był od niej sporo wyższy, więc Elle prawie nie było widać w jego ramionach. Hemmo zachrząkał głośno, żeby zwrócili na niego uwagę.
- Cześć Lucas - pomachała do niego swoją drobną dłonią i mówiła coś dalej, ale on już jej nie słuchał.
Luke zaczął lustrować ją od stóp do głów chcąc wyłapać każdy szczegół jej sylwetki. Miał wrażenie, że jej figura jest jeszcze bardziej idealna niż była wcześniej. Jej włosy miał kolor brązu z lekko rozjaśnionymi końcówkami. Jej makijaż był praktycznie niezauważalny, mógł tylko dostrzec tusz do rzęs. Skupił uwagę na jej kształtnych, pełnych ustach, które były wykrzywione w szerokim uśmiechu. Usłyszał śmiech Ashtona przez co zwrócił wzrok na niego. Dopiero teraz zauważył jak bardzo się różnią od siebie. Ona niska, on wysoki. Ash miał włosy koloru ciemnego blondu, natomiast ona brąz. Ich oczy też się różniły (nie, żeby Luke patrzył się często w oczy swojego przyjaciela), Noelle miała tęczówki zdecydowanie ciemniejsze od swojego brata.
- Luke, idziesz? - szturchnął go Michael, a on tylko kiwnął głową.
Czwórka przyjaciół ponownie wybrała dom Ashtona na miejsce spędzenia wieczoru. Pili już kolejne piwo, ale Luke wolał coś mocniejszego. Jego nogi zamiast do kuchni zaprowadziły go na górę. Usłyszał melodyjny śmiech Noelle. Podszedł do drzwi jej pokoju, które były uchylone. Zerknął do środka i zauważył, że rozmawia z jakąś koleżanką na wideokonferencji.
- Cher, mój brat ma niesamowicie gorących kumpli - Lucas wyprostował się słysząc te słowa.
- To bierz się za jednego z nich! Dziewczyno, od tygodnia jesteś oficjalnie singielką, miej coś z życia! - ta cała Cher miała według niego racja. Niech bierze jednego z 5 Seconds of Summer, a dokładniej blondyna z gitarą. - Tylko nie zapomnij jednego zarezerwować dla mnie!
- Tylko oni są młodsi...
- Daj spokój! - przerwała jej. - Nie szukaj wymówek tylko korzystaj z wakacji! Ja lecę. Jak coś jesteśmy w kontakcie.
Noelle zamknęła swojego laptopa. Podeszła do okna i usiadła na parapecie. Hemmings postanowił zacząć działać. Zapukał do drzwi i wszedł do pokoju dziewczyny. Po jej wyrazie twarzy mógł stwierdzić, że nie spodziewała się go tutaj.
- Cześć - zaczął podchodząc do niej, a ona wstała i przeszywała go wzrokiem. - Tak sobie pomyślałem, może przyjdziesz do nas na dół? Przecież nie będziesz tu sama siedziała - był zaledwie kilkanaście centymetrów od brunetki. Dziewczyna musiała zadrzeć głowę, by patrzec się mu w oczy.
- Nie wiem czy to taki dobry pomysł. Nie chcę wam przeszkadzać - oznajmiła zadziornie i posłała mu uśmieszek.
- No to zostanę tutaj i dotrzymam ci tworzystwa - zamruczał i zrobił krok w jej stronę, prawie stykali się ciałami.
Czuł, że jej oddech przyspiesza. Nie wiedział czy dobrze robi, ale nachylił się nad nią, a ona stała jak zahipnotyzowana. Położył dłoń na jej policzku zbliżając swoje usta do jej.
- Luke! - usłyszał krzyk z dołu. Noelle odskoczyła od niego. - Gdzie ty jesteś?!
- Idę!- warknął. Pocałował siostrę Ashtona w policzek - Jeszcze to dokończymy - wyszeptał, po czym odwrócił się w stronę wyjścia.
- Mam nadzieję - usłyszał jej cichutki głos, na co się uśmiechnął.
Takiej długości będę mniej więcej rozdziały. Może nawet trochę krótsze. Wiem, że ten rozdział jest nudny, ale z reguły pierwsze rozdziały takie są (bynajmniej u mnie).

CZYTASZ
Older sister || hemmings ✔
Hayran Kurgu"- Siostry kumpli, szczególnie te starsze, są bardziej pociągające od ich sąsiadek - oznajmił poruszając znacząco brwiami" z serii "pisane wolno" i "usunę jak stwierdzę, że to nie jest fajne"