Wrzesień, początek mojej drugiej klasy licealnej. Domówka u któregoś ze znajomych Maksa. Stałam wtedy na balkonie i paliłam papierosa patrząc na Kraków.
- Dawno się nie widzieliśmy.- usłyszałam głos. Obróciłam się i zobaczyłam blondyna, który właśnie odpalał szluga, jak to zwykł mówić na używkę. Przynajmniej z tego, co słyszałam po jego tekstach.
- Przykro mi, panie muzyk, to nie ja tu jestem ciągle zajęta.- strzepnęłam popiół i oparłam się o barierkę.
- Nie bywałaś na imprezach w wakacje.- powiedział mi wtedy i zrobił krok do przodu.
- Wyjechałam na całe wakacje do Warszawy.- wzruszyłam ramionami.- Nie wiem czy zauważyłeś, ale Maks był tam ze mną miesiąc.
Blondyn pokiwał głową i zaciągnął się szlugiem.
- To prawda. Zauważyłem. Ale jednak to ty byłaś bardziej zajęta, niż ja.
- Od początku września nie jestem zajęta.- uśmiechnęłam się i zgasiłam papierosa.
- Stęskniłem się za tobą, młoda.
- Śmiem w to wątpić, Janeczku.- zaplotłam ręce na piersi.- Raczej nie jesteś typem osoby, która by mogła się stęsknić za dziewczyną.
- Spędźmy trochę czasu razem.- poprosił. Zaskoczyło mnie to. Zamarłam.
- Jak?
- Nie wiem, nie jestem w to dobry.
- Janek, nie chcę się pakować w nic.- pokręciłam głową. Chłopak zgasił papierosa i zrobił dwa kroki w moją stronę.
- Proszę...- wyszeptał, prawie w moje ucho. Zadrżałam.
- Nie tu.- wyszeptałam i wyszłam z balkonu. Janek poszedł za mną, wiedziałam to. Skierowałam się do jakiegoś przypadkowego pokoju i kiedy Janek wszedł tam za mną, zamknęłam drzwi na klucz.
Pamiętam, że był półmrok, a ja żałowałam, że nie mogę się przypatrzeć jego oczom. Kiedy mnie pocałował, pierwsze co poczułam to dzika chęć, by mieć go bliżej. Przycisnęłam się do niego, a on próbował przyciągnąć mnie jeszcze bliżej. Chciałam czuć jego bliskość, chciałam czuć, że jest obok mnie. Zamknęliśmy się w jakimś gabinecie, więc ciężko było o miejsce. Blondyn oparł mnie o ścianę, a ja wplotłam palce w jego włosy. Doskonale pamiętam, jakie wtedy były miękkie. Całował mnie zachłannie, tak jakbyśmy istnieli wtedy tylko my. Zszedł z pocałunkami na moją szyję, a ja cicho jęknęłam.
Czy wiedziałam że robimy źle? Pewnie tak. Wiedziałam, że nie powinnam, że to wszystko powinno być dużo bardziej wyjątkowe. Nie kochaliśmy się wtedy, bo nie chciałam. Nie chciałam, żeby mój pierwszy raz tak wyglądał. Robiliśmy za to dużo innych rzeczy, których w tamtym momencie nie chciałam żałować, ale wiedziałam, że ten żal prędzej czy później przyjdzie.
Wiedziałam, że wyjdziemy z tego pokoju i jedyne co zrobimy to uśmiechniemy się do siebie, żeby następnie nie rozmawiać pare dni, tygodni, a może nawet miesięcy. Nie pasowało mi to, ale wiedziałam, że niewiele mogę zmienić. To był Janek, chłopak, którego chciałam, a którego wiedziałam, że mieć nie będę. A to było jedyne, co mogłam od niego dostać. I mimo wszystko, chciałam, raz po raz, się na to godzić.
CZYTASZ
Bluza
FanfictionKornelia zawsze na pierwszym miejscu stawiała swojego brata. Przed Maksem nie musiała nic ukrywać. Do momentu, w którym w jej życiu pojawił się Janek. Chłopak namieszał w życiu dziewczyny, a ona sama nie wiedziała, czy to zamieszanie jest dla niej d...