4

3.6K 145 194
                                    

Przeminął październik i nadszedł listopad. Noce zrobiły się zimne, dni krótkie i deszczowe. Wiedziałam, że wraz z końcem listopada przypadają urodziny Janka. Osiemnaste. Nie zdziwiłam się kiedy dostałam zaproszenie, w końcu zapraszał Maksa, więc mnie też wypadało zaprosić.
Tego dnia starałam się wyglądać tak, jakby mi nie zależało. Jechałam z Maksem samochodem, pod nogami trzymając prezent od nas. Z tylu siedziała Monika i pilnie pisała coś na telefonie.

- Nie pijesz?- zapytałam Maksa, patrząc na niego, a on pokręcił głową.

- Widzisz chyba, że prowadzę.- uśmiechnął się tym uśmiechem, który był zarezerwowany tylko dla moich głupich pytań.

- Możesz pić.- powiedziałam, obracając się wygodniej w jego stronę.- Ja mogę poprowadzić z powrotem.

Maks prychnął pod nosem, a Monika głośno się zaśmiała.

- To ja nie wracam z wami.- skomentowała, nie odrywając nawet na chwile wzroku od telefonu.

- Nie ukrywajmy. I tak nie będziesz wracać z nami.- rzuciłam w jej stronę, a ona tylko wzruszyła ramionami.

- Jak ty siądziesz za kółko, to niewątpliwie nie.

- Ona nie siądzie za kółko.- powiedział Maks, a ja przewróciłam oczami.

- Czemu nie?

- Bo po pierwsze masz siedemnaście lat.- powiedział mój brat, wykonując ładny manewr na jezdni.- Po drugie, nie masz prawa jazdy. A po trzecie nie, Nela, po prostu nie.

Wzruszyłam ramionami.

- Jeździłam już przecież z tobą.

- Tak, po parkingu, kiedy nie było innych samochodów. Twoja jazda, Nela, odpada.

Wiedziałam, że ma rację. Taki był mój brat, on zawsze myślał racjonalnie. Próbował zawsze i ze wszystkich sił być dla mnie autorytetem i zawsze o mnie dbał.

- Tylko chciałam, żebyś się dobrze bawił.

- Jakbym chciał się najebać, jechalibyśmy z kimś innym.

Podjechaliśmy pod klub i Maks zaparkował. Wysiadłam z samochodu i pierwsze do mnie uderzyło, to bardzo głośna muzyka. Wzięłam torebkę z prezentem. Koło mnie pojawiła się Monika, trzymając w dłoni małą paczkę. W wejściu do klubu stał Janek, razem z Kacprem Szymańskim.

- Cześć, stary, wszystkiego najlepszego!- Maks przybił Janowi piątkę i uścisnął go. Potem zrobił to samo z Kacprem.

- Sto lat.- powiedziałam z uśmiechem wręczając prezent. Blondyn uśmiechnął się, a ja go przytuliłam. Wziął ode mnie torebkę, a ja uścisnęłam Szymana.

- Dzięki.- Janek położył torbę za sobą.- Niedługo przyjdę do środka, czekamy na jeszcze parę osób.

Poczekaliśmy aż Monika da swój prezent i razem weszliśmy do klubu.

- No, wielki duecie.- Monika obróciła się do nas.- Wy nie pijecie, to ja napije się za was. Jesteśmy w kontakcie.- rzuciła, pocałowała mnie w policzek i odbiegła. Spojrzałam na Maksa.

- Idź się witać.- powiedziałam i uśmiechnęłam się.

- Nie wynudź się.- rzucił mi mój brat i też zostawił buziaka na moim policzku. Ruszył w tłum, żeby powitać znajomych z klasy i z rocznika. Ja poszłam w kierunku kilku kanap i usiadłam, poprawiając sukienkę. Założyłam nogę na nogę i oparłam się wygodnie na kanapie. Didżej, który grał, miał na imię Filip i był dobrym kolegą Janka. Słuchałam muzyki i witałam się co jakiś czas ze znajomymi.
To nie było tak, że mi się nudziło. Nie widziałam jednak potrzeby picia, zwłaszcza samemu, a nie widziałam tu osób, które mogłyby mi towarzyszyć.

- Czemu siedzisz sama?- usłyszałam koło siebie głos. Obróciłam głowę i zobaczyłam chłopaka z klasy mojego brata.

- Jestem tu z moim bratem.- powiedziałam po prostu. Chłopak siadł koło mnie.

- Jesteś siostrą Maksa?- pokiwałam głową.- Marcel.- podał mi rękę.

- Kornelia.- odpowiedziałam, ściskając jego dłoń. Miał ładne, ciemne, trochę dłuższe z przodu włosy i zielone oczy.

- Przychodzisz do nas często do klasy.- powiedział.

- Do mojego brata.- wzruszyłam ramionami.- Jesteśmy dość blisko ze sobą.

- Da się to zauważyć.- Marcel oparł się o kanapę.

- A ty czemu przesiadasz się do przypadkowej dziewczyny na osiemnastce?- rzuciłam, przeczesując dłonią włosy.

- Lubię spędzać czas w towarzystwie pięknych kobiet.- uśmiechnął się szarmancko. Zaśmiałam się.- Poza tym, zastanawia mnie, czy taka ładna dziewczyna chciałaby ze mną wypić drinka?

- Mówisz o Joasi?- uśmiechnęłam się, wskazując głową na rudą dziewczynę, która niedaleko tańczyła na parkiecie z kieliszkiem wina w ręku. Marcel zaśmiał się.

- Akurat nie o niej. To co? Napijemy się?

- Piję tylko piwo.- pokręciłam głową.

- Ua.- chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.- Czemu?

- Nie lubię jakoś alkoholu za bardzo.

- To może chociaż dotrzymasz mi towarzystwa, gdy ja będę pił swojego?

Pokiwałam głową. Poszliśmy razem do baru. Marcel zamówił drinka i zaczął ze mną rozmowę, na jakiś błahy temat. Rozmawiało mi się z nim dobrze. Czas mijał, ja piłam swoje piwo, a Marcel po dwóch drinkach, uznał, że mu wystarczy.
Ludzie obok nas rozmawiali, tańczyli i pili. My dyskutowaliśmy o przyszłości. Zauważyłam, że od dawna nie widziałam Janka, mimo tego, że była już 22. I wtedy, jak za dotknięciem magicznej różdżki, pojawił się. Podszedł do nas z uśmiechem na ustach.

- Marcelku, czy ty podrywasz siostrę Maksa?- zapytał i zaśmiał się cicho.

- Tylko jeśli Kornelia pozwoli się podrywać.- odpowiedział chłopak. Janek rzucił mu dziwne spojrzenie i zwrócił się do mnie.

- Mógłbym cię na chwile prosić?- pokiwałam głową.

- Niedługo wrócę.- zapewniłam Marcela. Janek ruszył w stronę zaciemnionej części klubu.

- Fajny prezent.- powiedział w moim kierunku, a ja zmarszczyłam brwi.

- Słucham?

- Daliście mi z Maksem fajny prezent.- Janek zatrzymał się przy ścianie klubu i obrócił w moją stronę.-Ale chyba byłabyś w stanie dać mi lepszy.

Zarumieniłam się.

- Janek...

- Są moje urodziny.- powiedział i nachylił się w moją stronę.- A tu jest nieuczęszczane zaplecze...

Spojrzałam na niego jak na wariata.

- Nie wiem, czego ode mnie chcesz...

- Chcę ciebie, Kornelia.

Te trzy słowa kompletnie wmurowały mnie w ziemię. Przełknęłam głośno ślinę, a Jan nachylił się jeszcze mocnej.

- Powiedz tylko jedno słowo...

- Janek...- wyszeptałam. Był tak blisko. Za blisko.

- Kornelia, proszę.- powiedział tylko i spojrzał na mnie. Widziałam, że był lekko pijany.
To jego urodziny, pomyślałam wtedy. Nie wiem co mną kierowało, ale w tamtym momencie pokiwałam głową.

BluzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz