Cały grudzień był tylko pasmem spotykania się z Jankiem na imprezach, albo po szkole i, jak Janek to nazwał, nauki. W szkole nie spędzaliśmy więcej czasu razem, rozmawialiśmy, ale nie więcej niż zwykle. Nie chadzaliśmy też na randki, bo właściwie, nie byliśmy razem.
Każdą moją chwilę z Jankiem ukrywałam przed Maksem. Nie wiedział nic o tym, co się dzieje w moim życiu. Nie miał pojęcia, że jego kolega z klasy, w wolnych chwilach uprawia seks z jego młodszą siostrą. Ani, że jego młodsza siostra, która nigdy nie miała przed nim żadnych tajemnic, trzyma w sekrecie taką relację.
Nie wiedziała też Monika. Ukrywanie tego przed nią nie było tak ciężkie, jak ukrywanie wszystkiego przed Maksem i to często nią zasłaniałam się, gdy szłam do mieszkania Janka, spędzić z nim trochę czasu.
Święta minęły mi spokojnie. Pamiętam, że od Maksa dostałam wtedy album z naszymi zdjęciami. Gdy go odpakowałam, chłopak siedział z rękami opartymi na kolanach i patrzył na mnie.- W maju zdaję maturę. Wyjeżdżam. Pewnie za rok do mnie dołączysz, ale przez twoją trzecią klasę chciałbym, żebyś czuła, że tu jestem.
Wstałam wtedy i uściskałam go bardzo mocno, a w moich oczach zebrał się chyba litr łez. Udawałam, że płaczę ze wzruszenia, ale tak naprawdę płakałam, bo wiedziałam, że w momencie kiedy Maks mówi te słowa, ja go okłamuję w jednej z najważniejszych spraw mojego życia.
Przyszedł sylwester, a ja i mój brat wyszliśmy na imprezę u Marcela. Zaprosił większość klasy, mnie i parę innych osób. Było mi przykro, że nie ma Moniki, ale wiedziałam, że dziewczyna bawi się dobrze.
Godzinę przed północą Janek znalazł mnie i razem wymknęliśmy się do pokoju na piętrze domu Marcela. Po wszystkim leżeliśmy, a chłopak obejmował mnie.- Szkoda, że musimy do nich schodzić.- powiedziałam, zaciągając się zapachem chłopaka.- Wolałabym zostać tu z tobą.
- Czego sobie życzysz na nowy rok?- spytał mnie wtedy, kreśląc kółka na moich plecach.
- Nie wiem.- skłamałam. Wiedziałam. Życzyłam sobie jego.- A ty?
- Chciałbym, żeby moja muzyka była zauważalna.- powiedział, a ja przygryzłam wargi.
- Mam nadzieję, że ci się to uda. Twoja muzyka jest wspaniała.- powiedziałam wtedy cicho.
- Mam coś dla ciebie.- pocałował mnie w czoło i schylił się do swoich spodni.
- Janek...- wyszeptałam, ale on tylko podał mi pudełko i pocałował mnie delikatnie. Otworzyłam małe pudełeczko i znalazłam w środku złożoną kartkę.
- Co to?- zapytałam.
- To pierwsza piosenka jaką w życiu napisałem. Oryginał. Pomyślałem, że fajnie by było gdybyś to miała.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
- Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy. Serio.- podniosłam się lekko i pocałowałam go.- Ale głupio mi, bo ja nic dla ciebie nie mam. Nie wiedziałam, że będziemy coś sobie dawać.
- To nic takiego.- powiedział chłopak, uśmiechając się.- Zresztą ciągle dajesz mi cudowne prezenty więc...
- Boże!- szturchnęłam go, na co zaczął się śmiać.- Chodź, zaraz północ.- rzuciłam. Ubrałam się i wysunęłam kartkę do torebki.
Zeszliśmy na dół tuż przed odliczaniem. Zapewniłam Maksa, który już lekko zaniepokoił się moim zniknięciem, że rozmawiałam z Moniką i stanęłam koło niego. Odliczając, szukałam wzrokiem Janka, ale nie znalazłam go, aż do momentu, kiedy wszyscy zaczęli się przytulać, po wybitej północy. Blondyn podszedł do mnie i objął mnie.
- Szczęśliwego nowego roku.- wyszeptał mi do ucha.
- Szczęśliwego.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
W czasie kiedy wszyscy byli zapatrzeni w niebo, oglądając fajerwerki, ja i Janek staliśmy i patrzyliśmy się na siebie. Mnie obejmował Maks, a Janek stał obok Filipa i Kacpra, ale my nie zwracaliśmy na nich uwagi. Fajerwerki rozświetlały nocne niebo, dookoła był gwar rozmów, huk ogni błyskających na niebie, a zimne powietrze szczypało nasze policzki, ale w tamtym momencie nic z tego się nie liczyło. W oczach Janka znajdowałam spokój. I chciałam mieć nadzieję, że mimo wszystko, on w moich oczach też znajduje spokój.
CZYTASZ
Bluza
FanfictionKornelia zawsze na pierwszym miejscu stawiała swojego brata. Przed Maksem nie musiała nic ukrywać. Do momentu, w którym w jej życiu pojawił się Janek. Chłopak namieszał w życiu dziewczyny, a ona sama nie wiedziała, czy to zamieszanie jest dla niej d...