-Przepraszam korki - odezwał się Jinyoung wysiadajac z auta na parkingu przed wejściem na uniwersytet gdzie czekał już na niego Bambam
-Spoko nic nie mówię - podaje mu kawę a druga daje brunetowi obok
-O której dziś konczycie-odzywa się Jackson który upija trochę napoju. On sam ma na godzinę później więc na spokojnie stoi jeszcze z przyjaciółmi
-Godzinę po Tobie hyung - mówi do niego Yugyeom podchodząc i zabierając ostatnia kawę z tacki tajlandnczyka
-Ile można być w łazience Gumi? - pyta go a ten wzrusza ramionami upijajac kawe
-Wszyscy?
-Mamy podobne zajęcia
-To poczekam na Ciebie u hyunga hmm?-pyta się Jinyounga
-Jasne Kayee a teraz lecimy dziękuję za podwozke
-Robię to codziennie od prawie już miesiąca a ty codziennie mi dziekujesz Jinyoungi
-I będę dalej to robił a teraz lece bo się spóźnię - macha mu na co ten śmieje się pod nosem i idzie w stronę auta po czym wsiada do srodka i zmierza pod kawiarnie.Na miejscu orientuje się że ma jeszcze czterdzieści minut do rozpoczęcia zajęć więc wchodzi do srodka gdzie za lada stoi Youngjea więc Wang podchodzi i siada na przeciwko odrazu kładąc głowę na blat. Starszy podchodzi i głaszcze go po głowie na co ten podnosi wzrok.
-Ile masz czasu do zajęć?
-Czterdzieści minut hyung
-Idź do mnie do gabinetu i połóż się. Obudzę cię za pół godziny
-Nie spokojnie nie trzeba dam rade
-Przestań wiem że wstales wcześniej żeby zawieść Jinyounga do szkoły także na spokojnie idź
-Tylko na chwilę - mowi wstając
-Jasne Kayee koc tam gdzie zawsze, twoja poduszka tez
-Dzięki hyung. Kocham cieStarszy śmieje się pod nosem widząc jak chłopak wchodzi do gabinetu. Choi odkąd go poznał miał jakąś wewnętrzna ochotę pilnować go. Naprawdę polubił chłopaka i wiedział że dużo on znaczy dla Jinyounga. Tak samo jak Yongjea tak i Jeabum polubił Wanga. Dwójka chłopakow naprawdę chciała zaprzyjaźnić się z chłopakiem oraz z pozostała dwójka przyjaciół Parka. Chodź Bambam i Yogyeom wydawali się głośni to chętnie zapraszali ich do siebie do domu. Często także spędzali czas z nimi w kawiarni. Cieszyli się że ich brat znalazł sobie dobrych przyjaciół. Pół godziny później tak jak obiecał obudził Jacksona z ciepłym mlekiem w ręce na co ten podziękował szybko wypił i zebrał się do wyjścia informując wcześniej że możliwe iż zobaczą się później a jak nie to wieczorem w dormie.
Jackson zdążył w sam raz na zajęcia i usiadł na miejscu obok swojego przyjaciela Marka. Ten spał już na krześle. Kiedy do sali wszedł nauczyciel ten trzepnal go w głowę przez co chłopak rozbudzil się i usiadł wygodnie. Pierwsze zajęcia minęły w miarę szybko. Dwójka chłopaków zebrała się z krzeseł i udała w stronę sali treningowej gdzie oboje muszą się przebrać przed zajęciami.
-Dlaczego ja zawsze wyglądam jak zombie a ty jesteś wyspany mimo iż rano odwozisz aktorka na zajęcia
-Mam dobrego hyunga - wzrusza ramionami - Mówiłem Ci że on ma imie
-Tak wiem Junbung
-Jinyoung
-No przecież mówię prawda? - mówi i wychodzi z szatnki na co Wang kiwa głową i po chwili robi to co onW trakcie najbliższych dwóch godzin chłopak biega i skacze. Robi salta i inne różne gimnastyczne figury. Zmęczony pada na ziemię oddychajac ciężko i marzac tylko o tym żeby znaleźć się w kuchni Jinyounga i wypić ciepłe kakao zrobione przez Jeabum'a. Nagle koło niego pojawia się butelka z wodą która chętnie przyjmuje a obok niego siada Mark.
-Przypomnij mi dlaczego my to robimy?
-Bo za dwa dni mamy zawody Mark
-A właśnie ten twój czlopczyk będzie?-pyta
-Tak a co - patrzy na niego
-Tak pytam
-Oki - mówi i wstaje - Ja się zbieram
-Jasne do jutra Jackson-mówi blondyn a ten tylko machaWchodzi do szatni i nawet się nie przebiera tylko zabiera swoje rzeczy i wychodzi ze szkoły po cyzm kieruje się w stronę dobrze znanej mu kawiarni. Wchodzi do środka gdzie wita go Sara mówiąc że Yongjea i Jeabum są w gabinecie. Chłopak podchodzi tam i puka po czyn gdy słyszy pozwolenie żeby wejść robi to. Dwójka patrzy w stronę drzwi i uśmiechają się wesoło widząc młodszego który po prostu rzuca się na sofę.
-Ciężki dzień - pyta go Im na co Wang siada wygodnie
-Mam już dość hyung
-Wytrzymaj jeszcze te dwa dni a właśnie mamy dla Cienie nowinę-uśmiecha się do niego - Udało się nam pozałatwiać wszystko tak że jednak będziemy na zawodach
-Naprawdę chcecie tam być? - pyta ich
-Kayee oczywiście że tak
-Dziękuję wam
-Nie masz za co młody a teraz powiedz mi czy ty myślisz co robisz. Popatrz jak jesteś ubrany. Rozchorujesz sie
-Nic mi nie będzie hyung - mówi i w tym samym momencie otwierają się drzwi gabinetu
-Czemu masz na sobie tylko tyle ciuchów gdzie masz kurtkę - pyta Jinyoung
-Czemu jesteś tak wcześnie
-Zwolnili nas i nie zmieniaj tematu
-Nic mi nie będzie Jinyoungi a teraz powiedz mi zostajemy tutaj czy jedzimet do domu bo powiem Ci ze marzy mi się prysznic
-Jedziecie do nas? Zostajesz dzis na kolacji? Robię Tteokbokki - mowi Youngjea
-Pewnie ze tak tylko podjadę do domu się odświeżyć
-Jasne
-Idziemy? - pyta się Jinyounga który kiwa głową lapiac wystawiona w jego kierunku dłoń starszego po czym wychodzą
-Ah słodziaki
-Tak jak my co? - pyta się Im - Czyli dzieci wrócili do domu i nikt raczej nam nie będzie przeszkadzał co? - mówi podchodząc do drzwi i zamykając je na klucz
-Ile razy Ci mówiłem zero seksu w miejscu pracy
-A ile razy po tych słowach po prostu to robiliśmy - pyta rozpinajac koszule młodszego
-Za każdym pieprzonym razem - mówi kładąc dłonie na włosach starszego i przybliżając go do siebie
-No właśnie kochanie - łapie go za biodra i podnosi do góry na co młodszy automatycznie ściska go nogami wokół bioder - Biurko czy sofa?
-Tu i tu - pyta słodko
-Hmmm podoba mi si ten pomysł - mówi i posadza go na biurku po czym wbija się w jego usta rozpinajac mu spodnie i biorąc się za sprawianie przyjemności swojemu maluszkowi który wyczukuje wszystkiego patrząc na swojego mężczyznę.