83🍀

94 8 0
                                    

Swoje życie w Korei Bambam mógł podzielić na dwa okres. Przed i po poznaniu Yugyeoma. Oby dwa te okresy znaczą dla niego dużo.

Ten pierwszy okres, wciąż wspomina z bólem. Codziennie czuł się samotny. Koreańskie ulice, szyldy reklamowe czy też nawet sam odgłos rozmawiających ludzi dobijały go. Tęsknił za Tajlandia w każdej minucie swojego dnia. Tęsknił za rodziną. W Korei nie miał nikogo. Wiedział że przyleciał tutaj spełniać marzenia, nie wiedział jednak ze to wszystko będzie takie trudne. Dopiero po kilku tygodniach wpadł na Yugyeoma wychodzącego z sali, treningowej. Chłopak wychodząc wpadł na niego rozwalając jego książki jak i notatki.

-Ojej przepraszam-odparł kucając obok niego
-Nie szkodzi-odezwał się zbierając swoje rzeczy.

Bambam pamiętał jak bardzo tamten dzień był dla niego ciężki. Jego nauczyciel wkurzał się kiedy używał za bardzo tajlandckiego akcentu. Jego klasa śmiała się kiedy ten raz za razem denerwując się przepraszał swojego nauczyciela dodając typowe "Khap"

-Wow twój akcent jest taki dziwny, nie jesteś z Korei prawda-zapytał go, a ten miał tylko jedną myśl, cudownie kolejny będzie się ze mnie wyśmiewał
-Nie jestem z Tailandi-odpowiedział mu jednak po czym wstał z zebranymi w kupkę rzeczami
-Czadzior, byłem tam raz na zawodach i naprawdę było ślicznie. Yugyeom jestem, a ty?
-Kunpimook
-Kunpi.. Nie czekaj to za długie moze jakoś inaczej na Ciebie mówią hmm?
-Rodzina mówi na mnie Bambam
-Bambam? Hmm uroczo, a więc Bambam skończyłeś już może zajęcia?
-Khap, znaczy, tak-odparł-Przepraszam
-Nie no co ty to nawet fajnie brzmi ale skoro skończyłeś zajęcia, to dobrze bo porywam cię do mojej ulubionej knajpki  jestem głodny a ty dotrzymasz mi towarzystwa-złapał go za dłoń i zaczął odchodzi

Do dziś Bambam zastanawia się dlaczego? Dlaczego to zrobił. Dlaczego chciał się z nim zaprzyjaźnić, mimo iż ten odpychał go na każdy możliwy sposób.

-Nie rozumiem Twojego problemu! Czemu to wszystko robisz!-warknął na niego Yugyeom
-Ponieważ nie chce abyś został amebą społeczna tylko i wyłącznie ze względu na to iż znasz mnie-krzyknął na niego-Myślisz że nie zauważyłem, że ludzie przestają cię zapraszać na imprezy? Przestają być zainteresowani Kim Yugyeom'em i to dlaczego? Bo on kręci się koło Bhuwakula! A ty uwielbiasz być w centrum uwagi!
-A ja mam głęboko w dupir tych ludzi! Dla mnie liczy się to co ty czujesz! Jesteś moim przyjacielem a ja naprawdę nie mam najmniejszej ochoty rezygnować z tego a więc zakoduj sobie to w tej twojej tajlandckiej głowie, że juz zawsze będziesz najlepszym przyjacielem Kim Yugyeoma-warknął przytulając go do siebie-Nigdy więcej nie mów że wolałbym bardziej być w centrum uwagi niż przy Tobie-westchnął na co Kunpimok objął go delikatnie wtulajac się w niego

Od tamtego momentu naprawdę nie potrzebowali dużo czasu, aby jeden poczuł coś do drugiego. Bambam oczywiście wiedziała o tym już od dawna. Wiedział co czuje. Wiedział że godzinami mógłby patrzeć na to jak jego przyjaciel tańczy lub śpiewa. Jak jego ciało rusza się w raz z muzyką. Jak jego głos delikatnie śpiewa każda nutę. Uwielbial w nim wszystko  każda nawet najmniejsza rzecz. Dla Yugyeoma proces ten trwał dłużej. Wiedział że coś jest na rzeczy. Zauważył że coraz częściej myślał o tym aby móc pocałować swojego przyjaciela. Wiedział że podoba mu się Bambam lecz wolał zatrzymać te uczucie tylko dla siebie. Do czasu. Do czasu aż nie poznali Jinyounga, a jego przyjaciel nie zaczął zachwycać się kolega. Wiesz ze Jinyoung umie śpiewać i tańczyć? Wiedziałeś że Jinyoung też lubi Harrego Pottera? Dzisiaj byliśmy z Jinyoungiem na kawie i nie uwierzysz co się stało. Zawsze tylko Jinyoung. Nie mógł tego zdzierżyć dlatego jednego dnia wybuchnął.

-Znowu Jinyoung! Od miesiąca nic nie słyszę tylko Jinyoung to Jinyoung tamto! A co ze mną hmm! Też tu jestem!
-Przecież wiem, ale o co ci chodzi? Przeszkadza Ci Jinyoung? Myślałem że go lubisz
-Bo lubię ale nie lubię tego że wpieprza się w nasza dwójkę!
-Niby w jaki sposób co?
-Zabiera mi Cie!
-Nie prawda!
-Prawda! Zabiera mi cię a Tylko mi na Tobie tak zależy!
-O czym ty teraz mówisz Gummie?-zapytał gubiąc się już
-Po prostu mi na Tobie zależy Bambie
-Wiem mi na Tobie też
-Nie czekaj źle mnie zrozumiałeś  zależy mi na Tobie bo cię lubię, w sensie... Cholera no podobasz mi się ale ty widzisz tylko Jinyounga-westchnął na co drugi zaczął się śmiać-Tą no cudownie
-Kim Yugyeom, ty kretynie, ty też mi się podobasz-zaśmiał się przybliżając do niego
-Czekaj? Co? Naprawdę?
-Tak, ty idioto-odparł i złączył ich usta razem

To był ich pierwszy pocałunek. Pierwszy z wielu. To był też ich pierwszy dzień jako para. Najlepszy dzien w jego życiu.

-O czym myślisz?-spytał się siadając obok niego na huśtawce w ogrodzie
-Nad tym jakim szczęściarzem jestem-odpowiedział łącząc ich dłonie razem
-Hmm?
-Bo mam Ciebie
-Bambam idioto-zaśmiał się chowając swoją twarz w jego ramię sprawiając że ten drugi też się zaśmiał
-Nie za wygodnie wam!-wydarł się Jinyoung niosac krzesła
-Nie a co?
-A nie tak tylko pytam, wiesz interesuje się teraz sztuka bycia leniwym kretynem nie pomagającym swojej rodzinie i widzę w was  mój główny przykład-mruknął do niego-A więc jeżeli znudzi wam się bycie nim i zainteresujecie się przygotowanie do jutrzejszego dnia to tam zostały jeszcze krzesła i stoły!-mówi wchodząc do środka
-Ten to zawsze wie jak rozwalić nastrój-wzdycha tajlandczyk wstając
-Mogę go szybko naprawić wiesz?-pyta go wstając
-Tak? Jak?
-Kocham Cię Bambie-mowi na co ten czuje jak jego serce uderza dobrze znajomy mu już rytm
-A ja Ciebie tancerzyku-odpowiada składając krótki pocałunek na ustach

Tak zdecydowanie jego życie w Korei zmieniło się o wiele lepiej po poznaniu Yugyeoma. Po poznaniu jego własnego szczęścia.

Dark // Jinson ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz